Po krótkiej przerwie w rozgrywkach spowodowanej Żałobą Narodową, piłkarze wracają na ligowe boiska. Już w najbliższy piątek GKP Gorzów zmierzy się w Łodzi z liderem I Ligi - Widzewem. Nasz zespół czeka na pewno bardzo ciężkie spotkanie, gdyż podopieczni Pawła Janasa grają w tym sezonie jak z nut. Ale jak walczyć na stadionie przy Al. Piłsudskiego pokazał niedawno broniący się przed spadkiem Motor Lublin wywożąc z Łodzi cenny remis.
Widzew mający 14 punktów przewagi nad drugim w tabeli ŁKS-em Łódź i 16 puntków nad trzecią Sandecją Nowy Sącz jest już jedną nogą w Ekstraklasie i chyba tylko jakaś klęska mógłaby sprawić, że łodzianie nie awansują do Ekstraklasy. Już na początku sezonu można się było tego spodziewać, gdyż w poprzednim sezonie łodzianie zajęli już pierwsze miejsce w I Lidze. Ale nie dane im było jednak ponownie wrócić do najwyższej klasy rozgrywkowej. Związane to było z zawirowaniami wokół afery korupcyjnej. W tym sezonie widzewiacy mogą spać spokojnie, gdyż nic podobnego nie pozbawi ich awansu.
Okres przygotowawczy już dawno za nami, nie ma więc sensu wspominać o przygotowaniach Widzewiaków. Bardziej interesują nas już same rozgrywki ligowe. A na wiosnę Widzew jeszcze nie przegrał, pięciokrotnie wygrywając z czego 4-krotnie na wyjeździe, raz tylko remisując, przed własną publicznością z odmienionym i ambitnie grającym Motorem Lublin. Na uznanie zasługuje przede wszystkim zwycięstwo nad lokalnym rywalem ŁKS-em aż 4:1!
Wyniki meczów Widzewa w rundzie wiosennej:
ŁKS Łódź 1:4 Widzew Łódź, 07.03.2010 r.
(R.Kujawa 31" - D.ernas 41", M.Panka 44", Ł.Broź 82", M.Robak 90")
Warta Poznań 0:2 Widzew Łódź, 13.03.2010 r.
(M.Robak 61", D.ernas 71")
Widzew Łódź 3:0 Dolcan Ząbki, 20.03.2010 r.
(M.Panka 32", M.Robak 76", D.Miloseski 90")
Widzew Łódź 1:1 Motor Lublin, 27.03.2010 r.
(Dudu 59" - M.Maciejewski 52")
KSZO Ostrowiec 0:2 Widzew Łódź, 01.04.2010 r.
(K.Ostrowski 16", P.Kuklis 27")
Wisła Płock 0:1 Widzew Łódź, 09.04.2010 r.
(P.Grzelczak 37")
W przerwie zimowej zespół z Łodzi przeprowadził kilka transferów, ale raczej żadnego nie można zaliczyć do jakichś poważnych wzmocnień, były to raczej uzupełnienia. Bez zmian pozostał szkielet drużyny. A więc w bramce Maciej Mielcarz, kierujący formacją obronną doświadczony Jarosław Bieniuk czy najlepszy strzelec łódzkiej drużyny poprzedniego jak i obecnego sezonu Marcin Robak. A także tacy zawodnicy jak Krzysztof Ostrowski, Piotr Kuklis, Adrian Budka, Mindaugas Panka, Wojciech Szymanek, Tomasz Lisowski czy Dudu Paraiba. Wyróżniającym się zawodnikiem jest także Litwin Darvydas Sernas, mający na koncie 10 bramek. Dokładając do tego strzelca 6 bramek, Piotra Grzelczaka, naszych obrońców czeka nie lada wyzwanie.
Przyszli: Souheďl Ben Radhia (Étoile Sportive du Sahel), Cuqui (CF Rayo Majadahonda B), Michał Pytkowski (Olimpia Grudziądz), Rafał Serwaciński (rezerwy), Piotr Wlazło (Radomiak Radom)
Odeszli: Wojciech Jarmuż (Flota Świnoujście), Łukasz Juszkiewicz (Wisła Płock), Bartosz Kaniecki (Concordia Piotrków Trybunalski), Damian Knera (rezerwy), Kamil Mazurkiewicz (rezerwy), Arkadiusz Piech (Ruch Chorzów), Konrad Przybylski (rezerwy), Mikołaj Zwoliński (kontuzja), Michał Żółtowski (Miedź Legnica)
Ciężko cokolwiek powiedzieć o przewidywaniach na ten mecz. Na papierze Widzew na pewno prezentuje się znakomicie, jednak wszystko zweryfikuje boisko. Podopieczni trenera Topolskiego na pewno nie będą osamotnieni w tej walce, gdyż będą niesieni dopingiem sporej grupy "Stilonowców" zamierzających się wybrać do Łodzi. Ci najwierniejsi kibice, już nie raz udowodnili, że są dwunastym zawodnikiem drużyny.
Piątkowe spotkanie GKP Gorzów z Widzewem Łódź będzie szóstym w historii obu klubów. Jak dotąd bilans spotkań na szczeblu ligowym jest remisowy. Faworytem najbliższego pojedynku są pewnie kroczący do Ekstraklasy łodzianie. Ale nasz zespół na pewno tak łatwo nie odda trzech punktów gospodarzom. Optymizmem może napawać dobra gra naszego zespołu w ostatnich spotkaniach, w których zabrakło trochę szczęścia.
Pierwszy raz obie drużyny mierzyły się ze sobą w sezonie 1990/1991. Wówczas ówczesny Stilon zwyciężył w Gorzowie 1:0 po bramce Cieślewicza. W rewanżu padł remis 1:1, a bramkę dla Stilonu zdobył Osiecki. Wielu kibicom zapadło na pewno w pamięci spotkanie Pucharu Polski, które odbyło się w Gorzowie w sezonie 1996/1997. Mistrz Polski, uczestnik elitarnej Ligi Mistrzów, mający w składzie takich zawodników jak Szczęsny, Łapiński, Szymkowiak, Bajor, Wyciszkiewicz, Czerwiec, Zając, Koniarek, Citko, Dembiński, dowodzony przez obecnego Selekcjonera Reprezentacji Polski Franciszka Smudę, zwyciężył gładko 3:0.
Wracając do czasów obecnych. Już jako GKP mierzyliśmy się z Widzewem trzykrotnie. W sezonie 2008/2009 po awansie GKP do I Ligi w 7 kolejce czekał nas wyjazd do Łodzi. Przebudowany i nie zgrany jeszcze zespół gorzowian łatwo uległ Widzewowi 0:3.
Rewanż w Gorzowie zapowiadał się arcyciekawie. Gorzowianom zaglądało w oczy widmo spadku, liczył się każdy punkt, Widzew bił się o Ekstraklasę. Stadion wypełnił się po brzegi, a nasi piłkarze tym razem nie przestraszyli się utytułowanego rywala i wręcz rzucili się łodzianom do gardeł, strzelając gola już w 2 minucie. Zaskoczeni rywale nie mogli się pozbierać i dopiero w 43 minucie wyrównał Marcin Robak. Remis był dobrym wynikiem, chociaż pozostał niedosyt.
Kolejny pojedynek obu zespołu miał miejsce w rundzie jesiennej obecnego sezonu. Po świetnym początku w wykonaniu podopiecznych trenera Adama Topolskiego gościliśmy Widzewiaków w 10 kolejce. Jak dotąd GKP nie przegrało przy Olimpijskiej, ba nawet nie straciło bramki. W Gorzowie poległa Pogoń Szczecin (1:0), bezsilny był Górnik Zabrze (1:0), dużo szczęścia miała Stalowa Wola remisując bezbramkowo, rady nie dała także Warta Poznań (2:0). Również Widzewowi nie udało się zwyciężyć na ciężkim terenie jakim stał się Gorzów. Po zaciętej grze mecz zakończył się wynikiem 0:0.
Komentarze opinie