Ten moment w końcu musiał nadejść. Stilon Gorzów przegrał pierwsze domowe spotkanie od 17 miesięcy. W Gorzowie tryumfowały rezerwy Zagłębia Lubin wzmocnione trzema zawodnikami z pierwszego zespołu. Gdyby niebiesko-biali wykorzystali swoje sytuacje to wynik mógłby wyglądać dużo lepiej, ale dużo wyższą skutecznością popisali się przyjezdni.
Pierwszą sytuację w meczu stworzyli sobie jednak podopieczni Tomasza Jeża. Z dystansu uderzył Rafał Świtaj, ale bardzo dobrą interwencją popisał się Dominik Hładun. Po tej akcji mieliśmy do czynienia z typową walką w środku boiska. Ale powoli do głosu zaczął dochodzić zespół prowadzony przez Tomasza Bożyczkę. W 22. minucie na bramkę gorzowian strzelał Arkadiusz Woźniak, piłkę trącił Dawid Dłoniak, dzięki czemu wylądowała ona tylko na słupku. W 31. minucie odpowiedzieli niebiesko-biali. Na bramkę przyjezdnych strzał oddał Rafał Świtaj, golkiper odbił piłkę przed siebie, ale nie zdążył jej wbić do siatki Paweł Posmyk. Kiedy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się bezbramkowym remisem, trafić zdołali „Miedziowi”. Po podaniu piętą cudownym strzałem popisał się Adrian Błąd i mieliśmy 1:0.
Od początku drugiej połowy śmielej do ataku ruszyli niebiesko-biali, którzy dążyli do zdobycia wyrównującej bramki. W 46. minucie Posmyk wpadł w pole karne i oddał strzał, ale futbolówka przeleciała obok słupka. Niestety, chwilę później było już 0:2. Cudownym uderzeniem z blisko 30 metrów popisał się Sebastian Bonecki, piłka odbiła się od poprzeczki i pleców Dłoniaka, po czym wylądowała za linią bramkową. W 53. minucie złudzeń pozbawił nas Woźniak. Dostał on świetną piłkę w pole karne i mocnym uderzeniem na długi słupek nie dał Dłoniakowi najmniejszych szans na skuteczną interwencję. Niebiesko-biali dalej tworzyli sobie sytuacje, żeby strzelić bramkę honorową, ale niestety nie miało to przełożenia na wynik na tablicy. W 84. minucie dobrze z rzutu wolnego uderzył Łukasz Maliszewski, ale skuteczną interwencją popisał się bramkarz przyjezdnych. Podopiecznym Tomasza Bożyczki było jednak dalej mało. Błąd popełniła defensywa Stilonu, co wykorzystał Adrian Błąd, który w sytuacji sam na sam nie dał szans Dłoniakowi na skuteczną interwencję. Ostatecznie mecz przy ulicy Olimpijskiej zakończył się wygraną Zagłębia II Lubin 0:4.
Kolejny mecz podopieczni Tomasza Jeża rozegrają w przyszłą sobotę. Rywalem niebiesko-białych będzie Formacja Port 2000 Mostki. Spotkanie to odbędzie się na wyjeździe.
Tomasz Jeż (trener Stilonu): Wygrał zespół lepszy. Bolą tylko rozmiary porażki, bo szczególnie w drugiej połowie mieliśmy swoje szanse na remis, natomiast popełniliśmy parę błędów indywidualnych, co nas kosztowało bramki. Widać tutaj doświadczenie Adriana Błąda. Bardzo zdolna młodzież wsparta doświadczeniem. Muszę spokojnie usiąść i przeanalizować. Na pewno chłopcy robili wszystko, co było w ich mocy. Wyszliśmy dosyć odważnie przegrywając 0:1 i staraliśmy się zmniejszyć rozmiary porażki. Graliśmy ambitnie do końca, żeby zdobyć bramkę. Chciałbym trochę wlać optymizmu w serca kibiców, bo wyglądało to już zdecydowanie lepiej, jak chociażby w meczu ze Śląskiem.
Tomasz Bożyczko (trener Zagłębia II): Jakby ktoś powiedział przed meczem, że wygramy tutaj 4:0, to na pewno nie z tym zespołem. Zdawaliśmy sobie sprawę, że jest to bardzo mocny zespół, który ma w swoich szeregach doświadczonych zawodników, także tym bardziej się cieszymy z tego zwycięstwa.
radifan Posmyk na ławkę! Już dawno zgubił formę strzelecką, poza tym w III lidze nie ma już takich leszczy. Lubin przy pomocy A. Błąda wygrał bez problemów. A jakby Sędziak trafił choć raz do bramki? Stilonowi potrzeba napastnika z prawdziwego zdarzenia. Mam nadzieję, że w Mostkach przełamanie i do przodu. TYLKO STILON!!!
odpowiedz
Zgłoś wpis
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
radifan Posmyk na ławkę! Już dawno zgubił formę strzelecką, poza tym w III lidze nie ma już takich leszczy. Lubin przy pomocy A. Błąda wygrał bez problemów. A jakby Sędziak trafił choć raz do bramki? Stilonowi potrzeba napastnika z prawdziwego zdarzenia. Mam nadzieję, że w Mostkach przełamanie i do przodu. TYLKO STILON!!!