
Stilon Gorzów - Formacja Port 2000 Mostki 4:1
Po zaskakującym początku mecz 21. kolejki IV ligi lubuskiej zakończył się zgodnie z oczekiwaniami. Stilon Gorzów ponownie wygrał, ale tym razem stracił bramkę. Formacja Port 2000 Mostki po dobrym otwarciu uległa przy Olimpijskiej 1:4.
W poprzednich sezonach mecze tych drużyn budziły sporo emocji i również tym razem zapowiadało się ciekawie, mimo że gospodarze są zdecydowanym liderem rozgrywek. Zaczęło się od dość niespodziewanego obrotu zdarzeń. Gorzowianie stracili piłkę na własnej połowie i doskonale podaniem znaleziony został Ihor Nahornyi, który bezlitośnie wykorzystał sytuację sam na sam i wpakował "niebiesko-białym" pierwszą bramkę w rundzie wiosennej. Stilon miał okazję szybko wyrównać, ale fatalnie piłkę uderzył Michał Pakuła. Jak się potem okazało był to pierwszy z wielu ataków miejscowych, którzy byli podrażnieni stratą gola. "Paka" kolejną sytuację miał w 21. minucie, ale bramkarz rywali sparował jego strzał z 17. metra. Formacja nie ułatwiała zadanie, bo nie zamierzała się cofać i od czasu do czasu zapuszczała się pod pole karne podopiecznych Adama Gołubowskiego. Znacznie częściej atakowali gospodarze i zdołali trafić do siatki. Sędzia Paweł Horożaniecki bramki jednak nie uznał, gdyż przed strzałem Adriana Nowaka ręką zagrał jego kolega z zespołu. W 31. minucie sprawdziły się jednak dwa powiedzenia: "co się odwlecze, to nie uciecze" i "do trzech razy sztuka". Tym razem Pakuła załadował celną bombę i było 1:1. Do końca pierwszej części pojedynku trwała walka o kolejne sytuacje, ale optyczną przewagę mieli piłkarze z Gorzowa.
Od razu po gwizdku rozpoczynającym drugie 45 minut Stilon Gorzów rzucił się do ataku. Zabrakło odrobiny szczęścia, a piłka mogłaby trafić pod nogi jednego z gorzowskich zawodników, któremu pozostałoby pokonać Daniela Tomczaka. W 49. minucie drużyna z Mostek odpowiedziała strzałem Krzysztofa Sikory. Na posterunku był jednak Krystian Paszkowski, choć na chwilę delikatnie "wypluł" futbolówkę przed siebie. W jednym z kolejnym ataków wydawało się, że dośrodkowanie gorzowian było niedokładne, ale delikatnie wysunął się do piłki Nowak i czubkiem buta skierował ją do bramki. Zaledwie minutę później ładnie obrońcę wymanewrował Pakuła i Dawid Juchacz zahaczył napastnika "niebiesko-białych", co oznaczało rzut karny. "Jedenastkę" na bramkę zamienił Łukasz Maliszewski. Między 60. i 70. minutą doszło do roszad w obu zespołach. Nadal jednak przeważali miejscowi, spokojnie kontrolując spotkanie i dochodząc do kolejnych groźnych sytuacji. Mimo tego, wynik nie ulegał zmianie aż do doliczonego czasu gry. W 94. minucie trafił Paweł Posmyk i po tym golu arbiter zakończył spotkanie.
Kolejny mecz Stilon Gorzów rozegra na wyjeździe. 15 kwietnia, w Wielkanocną Sobotę, zmierzą się z Budowlanymi Lubsko.
Po meczu powiedzieli:
Adam Gołubowski (trener Stilonu Gorzów): Kłopoty mieliśmy w pierwszej minucie, jak sami sobie bramkę strzeliliśmy. Ani na chwilę nie straciliśmy kontroli nad meczem. Do przerwy było 1:1, graliśmy bardzo dobrze i myślę, że to była kwestia czasu, aż te gole będą padać. Tak było. Byliśmy lepsi pod każdym względem. Nie mogliśmy tego spotkania nie wygrać. Było ono bardzo fajne w naszym wykonaniu. Jest progres w naszej drużynie, graliśmy dużo szybciej, jeszcze bardziej płynnie utrzymywaliśmy się przy piłce, a przede wszystkim widać indywidualny progres u zawodników, którzy fajnie się utrzymują przy piłce, coraz trudniejsze rozwiązania wybierają. Formacja miała taki sam skład, a nawet i mocniejszy niż jesienią czy w III lidze. Tamte dwa mecze wygraliśmy szczęśliwie, w heroicznych bojach, a tutaj te same nazwiska, a zdominowaliśmy przeciwnika.
Rafał Wojewódka (trener Formacji Port 2000 Mostki): Ta szybko strzelona bramka może nam trochę związała nogi. Później byliśmy zbyt spięci, baliśmy się, że stracimy gola na 1:1 i nie graliśmy w piłkę. Drużyna chciała utrzymać ten wynik, przesuwała, broniła. Po jednej sytuacji przeciwnik wyrównał i tak się skończyła pierwsza połowa. Wiedzieliśmy, że Stilon ma taką ławkę, że w drugiej części spotkania jest stroną dominującą. Tak się stało tym razem. Jak wpadła ta trochę przypadkowa trzecia bramka, to stanęli i przestali wierzyć w dobry rezultat.
Łukasz Maliszewski (Stilon Gorzów): Wiedzieliśmy, czego możemy się spodziewać po Formacji. Strzelili szybko bramkę po naszym błędzie, ale drużyna fajnie zareagowała i odrobiliśmy to jeszcze w pierwszej połowie. W drugiej części wyszliśmy agresywnie, strzeliliśmy kilka bramek. Cieszy wynik i przewaga w tabeli. Myślę, że w tej lidze nie ma już na nas mocnych i spokojnie możemy myśleć o III lidze i się do niej przygotowywać.
Krzysztof Sikora (Formacja Port 2000 Mostki): Wydaje mi się, że popełniamy za dużo błędów, jeżeli chodzi o ustawienie. Robiliśmy tak już w poprzednim meczu i nie wyciągnęliśmy wniosków. Stilon od początku kontrolował spotkanie. Oddaliśmy za dużo inicjatywy. Po strzelonej bramce za bardzo się cofnęliśmy. W innych pojedynkach czy w sparingach graliśmy w piłkę, a tutaj tego nie było i skończyło się 4:1. Wiadomo, że to zawsze jest prestiżowe spotkanie dla nas i dla prezesa, ale nie udało się. Musimy się wziąć w garść.
Stilon Gorzów - Formacja Port 2000 Mostki 4:1 (1:1)
Pakuła 31', Nowak 53', Maliszewski 55', Posmyk 90+4' - Nahornyi 2'
Stilon: Paszkowski - Ogrodowski (78' Szwiec), Kaczmarczyk, Maliszewski, Jakubowski (46' Mrozek), Błajewski (78' Enjo), Wiśniewski, Łaźniowski, Rymar (63' Świtaj), Pakuła (75' Ouedraogo), Nowak (63' Posmyk)
Trener: Adam Gołubowski
Formacja: Tomczak - Świtała, Ojikutu, Pawłowski, Obi, Sikora (63' M. Juchacz), D. Juchacz, Kramski (75' Chałupka), Pierzyński (60' Szewczyk), Kaźmierowski (81' Piosik), Nahornyi (68' Małecki)
Trener: Rafał Wojewódka
Sędzia: Paweł Horożaniecki (Żary)
Żółte kartki: Obi 65' (Formacja)
Widzów: ok. 400 osób
Pozostałe wyniki (za 90minut.pl):
TS Przylep - Ilanka Rzepin 1:4
Korona Kożuchów - Czarni Browar Witnica 1:0
Syrena Zbąszynek - Spójnia Ośno Lubuskie 1:1
Odra Bytom Odrzański - Budowlani Lubsko 4:0
Meprozet Stare Kurowo - Piast Gorzów-Karnin 1:2
Arka Nowa Sól - Odra Górzyca 0:2
Sprotavia Szprotawa - Lubuszanin Drezdenko 0:1
Dąb Przybyszów - Santos Świebodzin 3:1
Autor: Marcin Malinowski
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie