Zabrakło koncentracji. Remis Stilonu w Żmigrodzie (relacja+wypowiedzi)
egorzow.pl - Marcin
23/08/2014 18:21
Gorzowski Stilon stracił punkty w drugim spotkaniu z rzędu. Niebiesko-biali prowadzili od dwudziestej minuty i zdobyliby komplet punktów, gdyby nie kontrowersyjny rzut karny podyktowany dla miejscowych w doliczonym czasie gry. Po czterech kolejkach podopieczni Artura Andruszczaka mają na koncie siedem punktów.
Gorzowianie od pierwszych minut spotkania byli zespołem nieco lepszym. Żadna z drużyn nie potrafiła sobie przez dłuższy czas stworzyć klarownej sytuacji. Aż do 20. minuty. Pierwsza dobra okazja dla niebiesko-białych zakończyła się trafieniem. Paweł Posmyk oddał mocne i precyzyjne uderzenie, piłka odbiła się jeszcze od słupka i zatrzepotała w siatce. Bramkarz był bez szans na skuteczną interwencję. Miejscowi mogli wyrównać kilka minut później. Szymon Sołtyński oddał mocny strzał sprzed pola karnego i futbolówka przeleciała tuż nad poprzeczką. W 41. minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego uderzenie głową obok słupka oddał Filip Kędzia. Do końca pierwszej części spotkania już zbyt wiele się nie działo i do szatni Stilon schodził prowadząc 1:0.
Po zmianie stron lepsze wrażenie sprawiali podopieczni Grzegorza Podstawka. Na początku drugiej połowy sprzed pola karnego uderzył Sebastian Zagórski, ale piłka leciała prosto w środek bramki i pewnie wyłapał ją Dawid Dłoniak. Żmigrodzianie nie odpuszczali i kolejne ataki sunęły na bramkę niebiesko-białych. W kolejnej akcji Kamil Niedźwiedź wymanewrował obrońców Stilonu i oddał uderzenie sprzed pola karnego, które trafiło w boczną siatkę. Później świetną okazję do pokonania Dłoniaka miał znowu Zagórski, który dostał piłkę w pole karne, po tym, jak minęli się z nią defensorzy Stilonu, napastnik Piasta oddał mocne uderzenie, ale futbolówka przeleciała tuż obok słupka. W 79. minucie ponownie pomylili się defensorzy gości, a w poprzeczkę huknął Grzegorz Mazurek. Kolejne minuty upływały, a gorzowianie nie potrafili uspokoić gry, co skutkowało dalszą przewagą żmigrodzian. W kolejnej akcji Zagórski minął paru obrońców Stilonu i oddał groźne uderzenie, ale na posterunku był ponownie Dłoniak.Wydawało się, że podopieczni Artura Andruszczaka dociągną pozytywny wynik do ostatniego gwizdka sędziego, ale nadeszła feralna 93. minuta. Rafał Timoszyk w polu karnym sfaulował Mazurka i miejscowi mieli jedenastkę. Jej wykonawcą był Piotr Mrowiec, który niestety zdołał pokonać naszego bramkarza, choć ten wyczuł zamiary strzelającego. Mecz zakończył się remisem 1:1.
Artur Andruszczak (trener Stilonu): W drugiej połowie przestaliśmy grać w piłkę i w ostatniej minucie straciliśmy bramkę. Graliśmy wolno, bo prowadziliśmy 1:0 i podświadomie dążyliśmy do utrzymania tego wyniku. Patryk Nowaczewski i Rafał Świtaj mieli okazję na 2:0, gdybyśmy to strzelili, to spokojnie mogliśmy tutaj wygrać, a tak zdobyliśmy punkt, który nie cieszy.
Grzegorz Podstawek (trener Piasta): Jeżeli byśmy przegrali 0:1, to nie byłoby to sprawiedliwe. W pierwszej połowie minimalnie przeważał Stilon, a w drugiej to my byliśmy drużyną zdecydowanie lepszą. Jedyne, czym mnie zaskoczył Stilon, to słabym przygotowaniem motorycznym.
Za tydzień niebiesko-biali podejmą beniaminka, Karkonosze Jelenia Góra.
Komentarze opinie