W dniu wczorajszym odbył się turniej Stilon Orlik Cup, w którym rywalizowały zespoły z roczników 2002 i młodszych. W rywalizacji, która odbywała się pod patronatem Szkółki Piłkarskiej NIVEA, najlepsi okazali się zawodnicy Warty Międzychód prowadzeni przez Rafała Nehringa, którzy w finale pokonali Piasta Karnin. Zapraszamy do zapoznania się z poturniejowymi opiniami: Leszka Sokołowskiego, Pawła Cieracha oraz Roberta Kozioły.
Leszek Sokołowski (członek zarządu Stilonu Gorzów, odpowiadający za szkolenie młodzieży): Każdy tutaj dostał pamiątkowy medal, były również puchary i statuetki w kategorii: fair-play, dla najlepszego strzelca i bramkarza dlatego myślę, że turniej z roku na rok będzie przybierał coraz większe rozmiary. Najważniejsze dla tych chłopców będzie dalsze trenowanie i rozwijanie się, a w przyszłości, kto wie, być może zobaczymy ich w barwach Stilonu Gorzów.
Robert Kozioła (piłkarz i drugi trener seniorów Stilonu, szkoleniowiec rocznika 2002, który zajął IV miejsce na tym turnieju): Inicjatywa organizowania takich turniejów jest bardzo dobra. Mieliśmy dzisiaj 96 zawodników z ośmiu drużyn i myślę, że wszyscy są zadowoleni bo były nagrody rzeczowe dla każdego z nich. Był to cały dzień naprawdę dobrej zabawy i myślę, że trzeba jak najczęściej takie turnieje organizować, bo po to ci chłopcy trenują żeby mieć możliwość brania udziału w takich rozgrywkach jak dzisiaj. Ja już kiedyś mówiłem, że w kategorii zawodników 2002 rocznik nie powinniśmy zwracać uwagi na wyniki, a na grę. Wiadomo, że te dzieci chcą wygrywać i emocjonalnie podchodzą do konkurencji, ale ja patrzę na to z trochę innej strony. Wynik to dla mnie drugorzędna sprawa, bardziej mi zależy na tym, aby ci chłopcy grali to co ćwiczymy na treningach. Zajęliśmy IV miejsce, gdzieś tam łzy się polały, ale trzeba być zadowolonym. Chłopcy byli lekko sparaliżowani dopingiem, bo niektórzy przeżyli to pierwszy raz. Nasi wspaniali kibice byli na trybunach i dopingowali, co trochę niektórym poplątało nogi przez co trochę słabiej zaprezentowali się na boisku, ale nie ma co narzekać.
Paweł Cierach (były zawodnik i drugi trener Stilonu, obecnie szkoleniowiec Kasztelanii Santok i rocznika 2003 u Niebiesko-Białych, który to zajął na turnieju VII miejsce): Inicjatywa tego turnieju jest bardzo dobra i ważna. Dla tych roczników, czyli 2002 i młodszych najważniejsza jest gra, czy to z rywalami z Lubuskiego, czy też z innych regionów Polski. Oprócz rywalizacji jest to najważniejsza sprawa. Świetnie, że ktoś się zainteresował i zaangażował w to, aby taki turniej został zorganizowany. Na pewno nie byłem nastawiony na wynik, chłopcy mają się uczyć i ogrywać z turnieju na turniej, i z treningu na trening. Oczywiście chciałoby się, aby miejsce było jak najwyższe, aczkolwiek nie jest to najbardziej istotne. Były momenty, z których byłem bardzo zadowolony, ale były również takie, gdzie wiem, że mogło być lepiej i nad pewnymi elementami będzie jeszcze trzeba popracować.
Komentarze opinie