Reklama

W Stilonie walka na... śnieżki

Stilon Gorzów
15/01/2013 17:19
Wczoraj o 15.30 druzyna po raz pierwszy w 2013 r. spotkała się z trenerem Tomaszem Jeżem na dworze. Trening przewidziany jako tzw. tlenowy miał pokazać drogę, którą będą podążać piłkarze przez następne tygodnie. Na zajęciach stawiła się cała drużyna oraz kilku zawodników będących w kręgu zainteresowań sztabu i Zarządu Klubu. Po treningu piłkarze przystąpili do bitwy....na śnieżki.

Godzinne zajęcia przy obficie padającym śniegu były interesującym urozmaiceniem, gdyż do tej pory zawodnicy przebywali głównie w hali i siłowni. - Zajęć na dworze nie będzie za dużo w początkowej fazie przygotowań. Dopiero po 26 stycznia częściej będziemy wychodzić na zewnątrz. Dzisiejszy trening to moje pierwsze spotkanie z drużyną, więc chciałem ich przede wszystkim zobaczyć; dostrzec ich figury i czy aby nie przybyło parę kilogramów komukolwiek [śmiech - przyp. red.]. Widzę jednak, że każdy patrzył w talerz nie za mocno nadwyrężając wątrobę podczas minionych świąt. To dobrze. Dla mnie to znak, że każdy podchodzi profesjonalnie do tego co robi. Zdrowe i umiarkowane jedzenie to przecież klucz dla zachowania formy - podsumował wyraźnie uśmiechnięty na widok piłkarzy trener pierwszej drużyny, Tomasz Jeż.

Dzisiaj drużyna biegała i przygotowywała mięśnie do wysiłku w nadchodzących dwóch tygodniach. Na pierwszym treningu pojawili się nowi zawodnicy, którzy jeśli tylko znajdą uznanie w oczach trenera, a Zarząd Klubu uzna za niezbędne zatrudnienie piłkarza staną się oni częścią drużyny. - Nie ma mowy o żeganiu kogokolwiek, bo chcemy zrobić miejsce dla innego zawodnika. Za zespół odpowiada trener i to on podejmuje decyzje personalne w związku z przydatnością kogoś na boisku. Do nas należy jedynie wsłuchiwanie się w pragnienia sztabu trenerskiego i w miarę możliwości sprostanie oczekiwaniom - skomentował doniesienia prasowe wiceprezes Klubu Jacek Ziemecki.

Do treningów w ubiegłym tygodniu wrócili również młodzieżowcy. Dla wszystkich grup młodzieżowych zapewniliśmy hale sportowe. Młodsi trenują dwa razy w tygodniu, a starsi trzy. Półtoragodzinne jednostki treningowe powinny przynieść efekt, gdy młodzi piłkarze wybiegną na otwarte boiska. - Wciąż zmagamy się z różnymi problemami. Chodzi przede wszystkim o hale. Część placówek odmawia dalszego wynajmu z uwagi na swoje potrzeby i realizację innych zadań i stąd jesteśmy zmuszeni korzystać z uprzejmości m.in. sąsiedniej gminy Kłodawa. Nie jest także tajemnicą, że jednostki treningowe na hali to ogromne wyzwanie finansowe dla nas. Składki członkowskie rodziców i wydatki niestety nie bilansują się. Chcąc zapewnić każdej grupie trening - a przypomnę, że łącznie w tygodniu to ponad czterdzieści godzin zajęć - musimy czynić nierzadko czynności przypominające sapera. To przecież nasi podopieczni, a za każdym nazwiskiem jest młody człowiek, któremu trzeba zapewnić komfortowe warunki, aby chciał grać i trenować - podsumował działania grup młodzieżowych Leszek Sokołowski.
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do