Reklama

W starciu IV-ligowców lepsza Warta Międzychód

egorzow.pl - Marcin
17/07/2016 18:20
Dzień po pucharowym starciu z Pogonią Siedlce Stilon Gorzów sprawdził się na tle rywala z tego samego poziomu rozgrywkowego. W pojedynku z Wartą Międzychód gorzowianie, grający mniej doświadczonymi zawodnikami, przegrali 1:3.

Początek był pod dyktando przyjezdnych, którzy stworzyli sobie kilka groźnych sytuacji. Na posterunku był jednak Grzegorz Gibki. Na kilka minut spotkanie się wyrównało i "niebiesko-biali" coraz częściej znajdowali się w polu karnym przeciwnika. Nie do końca przekładało się to na okazje bramkowe. Obie ekipy później wymieniały ciosy. Bramkarze nie mieli zbyt wiele do roboty, ale w 24. minucie błąd popełnił Gibki, co wykorzystał Jarosław Krysiak. Golkiper Stilonu padł już na ziemię, piłka została nad nim przerzucona i pozostało ją tylko umieścić w bramce po strzale z ósmego metra. Warta podwyższyła cztery minuty później. Gibki został minięty, a gracz gości mocno wstrzelił piłkę na piąty metr. Do niej dopadł Bartosz Nowak. Bramkarz Stilonu nie pomylił się jednak w 34. minucie, skutecznie wybijając strzał na rzut rożny. Lepiej ustawił się również w kilku innych akcjach. Drużyna z Międzychodu bardzo mocno naciskała miejscowych, którzy z kolei mieli spore problemy z wyjściem z własnej połowy. W samej końcówce gorzowianie mieli jeszcze szansę na strzelenie kontaktowego gola, ale nie udało się tego wykorzystać. Znacznie lepiej zachował się Nowak, który ponownie minął Gibkiego i podwyższył na 3:0. Po tej bramce sędzia zakończył pierwszą część spotkania.

Po przerwie w obu drużynach doszło do kilku zmian. Obraz gry pozostał jednak podobny. Jedni i drudzy atakowali na przemian. "Niebiesko-biali" próbowali przejąć inicjatywę. To się udało i wreszcie padła bramka dla Stilonu. Ładnie dograną piłkę wykorzystał . Kolejni zawodnicy dostawali szansę gry, ale nie doszło już do zmiany wyniku. Dobre okazje mieli jeszcze naciskający międzychodzianie, lecz przytomnie zachował się rezerwowy bramkarz gospodarzy. Dużo rzadziej pod bramkę rywali docierali gorzowianie.

Z tych bardziej doświadczonych zagrali Rafał Świtaj, Damian Szałas i Michał Pakuła, były zawodnik Piasta Gorzów-Karnin, który był już testowany i wygląda na to, że znajdzie miejsce w kadrze Adama Gołubowskiego. Więcej czasu dostali zaś Mateusz Sadłowski (zagrał całe spotkanie) czy Błażej Cerbijan, którzy mecz z Pogonią spędzili na ławce rezerwowych, a wcześniej rywalizowali w sparingu z Błękitnymi Stargard.

Kolejny test Stilonu Gorzów już za dwa dni. We wtorek ekipa Adama Gołubowskiego podejmie III-ligową Vinetę Wolin. Początek meczu o godzinie 18 na Stadionie OSiR przy ul. Olimpijskiej 1.

Po meczu trener Adam Gołubowski powiedział: Generalnie można powiedzieć, że był to mecz ważny, aby ci młodzi chłopcy mogli rywalizować z seniorami, gdzie ta piłka wygląda inaczej. Taki przegląd młodzieży. Po drugie Świtaj, który nie pograł w sobotę i Szałas, który zagrał jedną połówkę, a Błajewski jest po kontuzji, przez którą nie grał pół roku i do tego Bednarski. To już czwórka nie-juniorów. Oni mieli budować formę. Gwoździecki z rocznika 2000 zagrał ponad 30 minut. To samo Czyżewski i wszyscy juniorzy, którzy z nami trenują. Jest to dla nich taka nagroda oraz odpowiedź dla nich i dla mnie, w jakim są miejscu, czy któryś z nich potrafi się wyróżnić i swobodnie sobie radzić. Jeżeli ma wychodzić w pierwszej drużynie, to nie za darmo. Potencjał to jedno, a drugie, że musi pokazywać się w sparingach. Grzesiek Gibki jest z rocznika 2000, a Grala 1998. Oni są w treningu, obserwujemy ich. Grzesiu to naprawdę młodziutki bramkarz i ma przebłyski najwyższych lotów, ale ma też dużo momentów bardzo słabych. Nie jest gotowy, by grać o awans, ale cały czas czyni postęp i jestem przekonany, że przyjdzie moment, w którym będzie numerem 1. Bartek Grala zaczął z nami treningi i w tym meczu wypadł najlepiej z bramkarzy. Ma umiejętności, fajnie to wyglądało, ale warunki fizyczne nie są jego mocną stroną. Ciekawy jestem, jak będzie wyglądał w kolejnych sparingach i treningach. Alan Błajewski wróci, żeby się odbudowywać. To, że ma potencjał i umie grać w piłkę, to wiemy wszyscy. Nie jest tak łatwo nadrobić półroczną przerwę i to było widać. Dużo razy był spóźniony. Zrobił parę fajnych akcji, a później pięć czy sześć prostych strat. To go wyklucza z gry w pierwszej jedenastce. Dopiero jednak zaczął. Fajnie, że do ostatniej minuty dawał z siebie maksa. Michał Pakuła mam nadzieję, że będzie w tym tygodniu doklepany. Nie jest jeszcze naszym zawodnikiem. Mocno na niego liczę w pierwszej drużynie. To uniwersalny zawodnik. Chcę jednak, by uczył się tylko swojej pozycji. Sparingi pokażą, gdzie zagra.

Stilon Gorzów - Warta Międzychód 1:3 (0:3)
? 53" - Krysiak 24", Nowak 28", 45"

Autor: Marcin Malinowski
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do