W ostatnim meczu GKP - Wisła Płock przegraliśmy 0:5, jak będzie tym razem?
GKP Gorzów
15/05/2009 18:26
Po nieudanym meczu ze Zniczem Pruszków, gdzie ulegliśmy na wyjeździe 0:4 przyszła kolej na pojedynek w środku tygodnia z Wisłą Płock przy Olimpijskiej. Gorzowianie prowadzeni wówczas przez trenera Czesława Jakołcewicza ulegli ponownie, tym razem 0:5. GKP Gorzów niczym nie przypominał zespołu, który jeszcze rok wcześniej w III lidze stracił w całym sezonie tylko 14 bramek. Na takie a nie inne losy meczu miała wpływ przede wszystkim szybko strzelona bramka przez "Nafciarzy". W 4 minucie Marjan Jugović wykorzystał dośrodkowanie z rzutu wolnego Adriana Mierzejewskiego i dał prowadzenie przyjezdnych. Warto dodać, że ta dwójka zimą opuściła Wisłę na rzecz dwóch Polonii, z Bytomia i Warszawy grających w ekstraklasie.
W 4 minucie Marjan Jugović wykorzystał dośrodkowanie z rzutu wolnego Adriana Mierzejewskiego i dał prowadzenie przyjezdnych. Warto dodać, że ta dwójka zimą opuściła Wisłę na rzecz dwóch Polonii, z Bytomia i Warszawy grających w ekstraklasie.GKP natychmiast rzucił się do odrabiania strat, ale Emilowi Drozdowiczowi brakowało szczęścia w pojedynkach z defensywą Wisły. Swoją szansę miał także Adam Więckowski po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Gorzowianie byli jednak naciskani przez płocczan, co w końcu przełożyło się na drugiego gola. W 38 minucie błąd Dawida Dłoniaka wykorzystał Wyszogrodzki. W 40 minucie GKP grało już w 10 po czerwonej kartce Michała Sudoła.
W drugiej połowie w zespole Wisły do gry został wprowadzony Kamil Majkowski. 5 minut po wejściu na boisko przeprowadził indywidualną akcję, wygrał pojedynek biegowy z Robertem Gacą i precyzyjnym strzałem podwyższył na 0:3. Gorzowianie szukali honorowego trafieni, lecz i tu nie pomogły akcje Pawła Kaczorowskiego oraz aktywnego Emila Drozdowicza. Ostatnie minuty do koncert gry wspomnianego wcześniej Kamila Majkowskiego. Najpierw otworzył drogę do bramki Jugoviciowii, a chwilę później sam doszedł do sytuacji sam na sam, ograł Dłoniaka i umieścił piłkę w siatce.
Komentarze opinie