Reklama

W drugiej połowie odjechali. GKS Żukowo poległ w Gorzowie

egorzow.pl - Marcin
02/03/2019 17:28

Stal Gorzów - SPR GKS Żukowo 32:25

Tylko przez część pierwszej połowy pojedynek 16. kolejki I ligi grupy A pomiędzy Stalą Gorzów a SPR GKS Żukowo był wyrównany. W drugiej gospodarze już zdecydowanie odjechali rywalom, wygrywając 32:25.

 

Choć ekipa gości także należy do czołówki rozgrywek, to na trybunach nie zgromadziło się zbyt wielu kibiciów, mimo promocji tego pojedynku. Być może niektórzy przeczuwali, że żukowianie przyjadą w osłabionym składzie. W kadrze znalazło się bowiem zaledwie jedenastu zawodników. Na początku to oni zagrali skuteczniej.

 

W pierwszej akcji lepiej poradził sobie GKS. Bramkę zdobył Krzysztof Gądek, a w odpowiedzi gorzowianie nie przebili się przez obronę. W kolejnej zagrywce świetną interwencją popisał się Cezary Marciniak, lecz chwilę później znów skapitulował. Po obronie w polu rzut karny na gola zamienił Grzegorz Dorsz i było już 0:3. Niemoc gorzowian przełamał Wiktor Bronowski.

 

W dalszej części gra była dość niemrawa, ze sporą liczbą niecelnych rzutów. W 11. minucie doszło jednak do wyrównania za sprawą dobrze skończonej kontry przez Mateusza Stupińskiego. Przyjezdni mocno obijali słupki gorzowskiej bramki, ale popełniali też błędy. Jeden z nich zakończył się przechwytem Dawida Pietrzkiewicza oraz rajdem Bronowskiego, który wyprowadził Stal na prowadzenie 5:4. Coraz lepiej wyglądała gra gospodarzy, ale nie uciekali oni rywalom. Do tego doszła kara Adriana Turkowskiego, ale nie odbiła się negatywnie na rezultacie. Obie drużyny miały w tym fragmencie kiepską skuteczność.

 

Już w pełnych składach ładnie zabłysnął Krystian Maćkowski, który nie ma zbyt wiele okazji do gry. Podał on na skrzydło do Aleksandra Kryszenia, a ten wrzucił piłkę w pole karne, gdzie w powietrzu złapał ją Mariusz Kłak, wykańczając całą tą piękną akcję. Rozgrywający został zresztą najlepszym zawodnikiem meczu. W 20. minucie było już 9:6 i o przerwę na żądanie poprosił Jakub Bonisławski. Goście nie zdołali jednak trafić zaraz po niej, dopiero chwilę później, podczas gdy wcześniej na chwilę różnica bramkowa wyniosła cztery trafienia po rzucie Adriana Chełmińskiego. Sytuacja szybko się odmieniła, bo z tych czterech bramek zrobiła się jedna. To nie był ostatni taki zwrot akcji, bo "żółto-niebiescy" odskoczyli głównie za sprawą szybkich ataków Stupińskiego i ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 16:12.

 

Wydawało się, że będzie gra bramkę za bramkę lub też błąd za błąd. Gorzowianie jednak się rozkręcali i przeprowadzali coraz lepsze kontry. Po sześciu minutach minimalnie powiększyli przewagę, prowadząc 19:14, a o czas poprosił trener GKS-u. Na niewiele się to zdało, gdyż miejscowi nadal przeważali i coraz bardziej odjeżdżali rywalom, którzy albo rzucali niecelnie albo napotykali mur w postaci Krzysztofa Nowickiego.

 

Nie pomogła również kolejna przerwa dla Bonisławskiego. Podopieczni Dariusza Molskiego zbudowali sobie przewagę na poziomie 8-9 bramek i ją utrzymywali w kolejnych minutach, skutecznie odpowiadając na trafienia przeciwników. W 51. minucie było już nawet 29:19. Żukowianie grali cały czas jedną siódemką i to się musiało w końcu odbić. Dopiero w ostatnich 10 minutach jeden z rezerwowych SPR-u dostał swoją szansę, a i gorzowianie pozwolili sobie na odpoczynek dla znakomitych tego dnia Stupińskiego czy Bronowskiego. Na rzut karny wszedł z kolei młodziutki Patryk Jaśko i... obronił!

 

Do końca nic złego już się gospodarzom stać nie mogło. Przyjezdni nieco nadrobili, ale nie było szans, by zagrozić gorzowskiemu zespołowi, który cały mecz wygrał 32:25. Teraz Stal Gorzów nieco odpocznie, bowiem następny mecz dopiero 16 lub 17 marca i będzie to wyjazd do Kościerzyny na starcie z tamtejszym Sokołem Porcelana Lubiana.

 

 

Po meczu powiedzieli:

Mariusz Kłak (Stal Gorzów): Myślę, że nagroda najlepszego zawodnika należała do Mateusza. Najwięcej bramek, najskuteczniejszy. To one są najważniejsze, żeby wygrać. Początek jak zawsze: ospale. Straciliśmy dużo bramek, ale całe szczęście się obudziliśmy i później kontrolowaliśmy spotkanie i z tego trzeba się cieszyć.

 

Jakub Bonisławski (trener SPR GKS Żukowo): Przegraliśmy ten mecz na własne życzenie. Porażka taką liczbą bramek nie do końca oddaje warunki spotkania, jakie było rozegrane w Gorzowie. Liczba nietrafionych sytuacji stuprocentowych, które mieliśmy na początku, w środku i na końcu. Liczba bardzo prostych, popełnionych błędów złożyła się na to, że Stal dostała tyle prezentów, które wykorzystała. Wiemy wszyscy, że bieganie do kontry jest najprostszą formą zdobywania bramek w meczach. Gorzowianie to wykorzystali. My możemy obejrzeć ten pojedynek, ogarnąć błędy, jakie popełniliśmy, żeby więcej się to nie wydarzyło. Jestem przekonany, że chłopcy mieli sił spokojnie na 60 minut. Błędy wynikały z jakiejś dekoncentracji w pewnych momentach, szczególnie na początku meczu. Rąbaliśmy trochę drewno, bo każdy widział, ile słupków obiliśmy.

 

Patryk Jaśko (Stal Gorzów): Jestem bardzo szczęśliwy, bo to świetne uczucie wejść i obronić karnego. Nie da się tego za bardzo opisać, to trzeba przeżyć. Potrzebuję dużo doświadczenia, bo jestem młodym zawodnikiem i go nie posiadam. Bardzo dobrze oceniam ten mecz. Pod koniec, jak wszedłem normalnie na bramkę, a nie na karne, to trochę mi nie wyszło. Mogłem złapać te piłki, ale nie dałem rady. Wsparcie od starszych kolegów bramkarzy było bardzo duże.

 

 

Stal Gorzów - SPR GKS Żukowo 32:25 (16:12)

 

Stal: Marciniak, Nowicki, Jaśko - Stupiński 8, Bronowski 6, Kryszeń 4, Pietrzkiewicz 4, Kłak 3, Turkowski 2, Smolarek Marcin 2, Chełmiński 1, Maćkowski 1, Gintowt 1, Pedryc, Śramkiewicz, Smolarek Mariusz.

Trener: Dariusz Molski

Kierownik drużyny: Łukasz Bartnik

Fizjoterapeuta: Krzysztof Korbanek

 

GKS: Żurawski - Dorsz 7, Gądek 7, Didyk 4, Radecki 3, Benkowski 3, Adamczyk 1, Woźniak, Reseman, Korbus.

Trener: Jakub Bonisławski

II trener: Szymon Biernacki

 

Żółte kartki: Turkowski, Bronowski, Kryszeń - Benkowski, Gądek, Woźniak

Kary: Turkowski (x2), Pietrzkiewicz, Pedryc, Chełmiński - Woźniak, Reseman

Karne: 2/3 - 3/4

 

Sędziowie: Szymon Biegajski (Sławno), Mateusz Krzemień (Osina)

Widzów: około 400 osób

 

Pozostałe wyniki 16. kolejki I ligi gr. A:

MKS Sambor Tczew - CKS Jurand Ciechanów 25:26 (15:13)

MKS Mazur Sierpc - Meble Wójcik Elbląg 28:29 (17:11)

Sokół Porcelana Lubiana Kościerzyna - OKPR Warmia Energa Olsztyn 22:27 (7:15)

Gwardia Koszalin - SMS ZPRP Gdańsk 09.03.2019r., godz. 17

Pauzuje: MKS Nielba Wągrowiec

 

Autor: Marcin Malinowski

Fot.: Dawid Lis

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do