Unibax Toruń - Caelum Stal Gorzów 43:47 - pełna relacja
egorzow.pl - Marcin
23/05/2010 21:24
1
Po nieprzyjemnej porażce w Zielonej Górze zawodnicy Caelum Stali Gorzów musieli przywrócić swoim kibicom uśmiech na twarzy. Okazją do tego miał być kolejny wyjazdowy pojedynek, tym razem z Unibaxem Toruń. Jeszcze przed rozpoczęciem zawodów złe wieści z obozu Czesława Czernickiego, ponieważ na treningu zderzyli się David Ruud i Tomasz Gapiński. Musieli być zastępowani. Było to jednak teoretyczne osłabienie, bo żółto-niebiescy wygrali na MotoArenie 47:43.
Gorzowianie nie zaczęli tego spotkania zbyt dobrze. Przemysław Pawlicki na wejściu w łuk zbyt mocno wykontrował motocykl, co było przyczyną dużego spowolnienia jazdy. Jadący za nim Emil Pulczyński wpadł w wychowanka Unii Leszno, ale nie odniósł przy tym poważnych obrażeń. W powtórce dobrze zaczął Łukasz Cyran, ale jużna wyjściu z pierwszego wirażu minął go Darcy Ward, który zauważył dziurę pozostawioną przez Pele na wewnętrznej stronie toru.
W trzeciej gonitwie świetnie czwarte pole wykorzystał Adrian Miedziński. Wystrzelił niczym strzała. Starał się go gonić Matej Zagar, lecz bezskutecznie. W początkowej części wyścigu między sobą walkę toczyli Zbigniew Suchecki i Chris Holder. Australijczyk próbował zabrać się także za Słoweńca, lecz zabrakło dystansu. Popularny Miedziak natomiast pobił rekord toru, co w tym spotkaniu powtórzyło się jeszcze nie raz.
W czwartym biegu ukazał swój kunszt Tomasz Gollob. Kapitan Stali wyprzedził na dystansie Ryana Sullivana, który najlepiej ruszył ze startu. Młodzieżowiec Staleczki z kolei doskonale bronił się przed atakami drugiego z Aniołów. Trzecią pozycję zawdzięcza koleżeńskiej postawie zwycięzcy Grand Prix Czech.
W piątej odsłonie zobaczyć mogliśmy twardą walkę Pedersena z zawodnikami z Torunia. Holder wypchnął Duńczyka pod bandę, dzięki czemu Krzyżacy prowadzili 5:1. Ostatecznie jednak trzykrotny mistrz świata wyprzedził Miedzińskiego. W walce nie liczył się Simon Gustafsson, który występował na pozycji seniora za kontuzjowanego Davida Ruuda.
Dość przełomowy okazał się być bieg ósmy. Świetny start zanotował Pawlicki, który zmienił Gustafssona. Za nim w pogoni ruszył junior Apatora, Ward. Z tyłu jechali doświadczeni Pedersen i Sullivan. Australijczyk cały czas naciskał na Duńczyka, ale lider Stali nie dał się wyprzedzić.
W kolejnym wyścigu zamiana Sucheckiego na Pedersena nie była tak skuteczna. Nicki nie dogadał się z Zagarem. Zawodnicy przeszkadzali sobie nawzajem, a niezagrożeni z przodu jechali Jagoda i Brzydkie kaczątko.
W 11. biegu zmiana taktyczna w Stali Gorzów. Na torze zameldował się Gollob. Jego partnerem był Zagar. Słoweniec tragicznie wystartował. Chudy skutecznie zaś gonił Saletrę, który znakomicie wyskoczył spod taśmy.
W 12. odsłonie słaby start gorzowian. Pawlicki wykonał slalom. Z tyłu został również Nicki Pedersen. Duńczyk zdołał minąć jednak Warda. Potem pomógł swojemu partnerowi, by ten mógł do niego dołączyć, a następnie sam zabrał się jeszcze za Holdera i udało mu się przedrzeć na pierwszą pozycję.
Przed biegami nominowanymi po raz kolejny na szczyt swoich możliwości wspiął się Gollob. Wyprowadził Zagara, co pozwoliło Stali wygrać bieg 5:1.
Fantastyczna postawa w biegach nominowanych pozwoliła najpierw na wyjście na prowadzenie, a później przesądzenie o wyniku spotkania. W ostatniej gonitwie Sullivan jednak wyprzedził Pedersena, który został lekko przyhamowany przez Golloba.
Spotkanie to pełne było emocji. Od początku to Unibax Toruń dyktował warunki. Przewaga gospodarzy wynosiła nawet 10 punktów, ale wspaniale odpowiedzieli na to gorzowianie. Dobra współpraca Tomka Golloba z kolegami, a także wspaniałą dyspozycja Przemka Pawlickiego oraz wiele ważnych punktów Nickiego Pedersena pozwolił odnieść to zwcyięśtwo. Za tydzień rewanż na torze im. Edwarda Jancarza.
Barawo panowie Tak trzymać.Ripost trenera dla Zegara pomogła.Jazda na poziomie,lub trawka nad Wartą.