Piłkarze ręczni AZS AWF Gorzów rozpoczęli sezon od sensacyjnego zwycięstwa w Legnicy. Od tamtego czasu nie udało im się wygrać, a we własnej hali raz zremisowali i raz przegrali. Teraz czeka ich wyjazd do Piotrkowa Trybunalskiego, gdzie zmierzą się z rywalem z podobnego poziomu, Piotrkowianinem.
Zespół naszych najbliższych przeciwników w poprzednim sezonie wszedł do play-off z ostatniego miejsca i już w pierwszej rundzie spotkał się z późniejszym mistrzem Polski, Vive Targi Kielce. MKS oba mecze przegrał i zakończył rozgrywki na ósmej pozycji. Teraz po czterech spotkaniach zajmują 5. lokatę. Podobnie jak nasi akademicy, podopieczni Piotra Dropka w dwóch spotkaniach przegrali, jedno wygrali, a jedno zremisowali. Wyższą pozycję w tabeli zawdzięczają jedynie lepszemu bilansowi bramek. Obie ekipy oddziela SPR BRW Stal Mielec. AZS zajmuje więc 7. miejsce.
W ostatniej kolejce Piotrkowianin sprawił miłą niespodziankę swoim kibicom, remisując na wyjeździe z mocnym zespołem Zagłębia Lubin. Gorzów również zdobył 1 punkt, ale grając u siebie z Chrobrym Głogów. Gracze Dariusza Molskiego mogli się jednak pokusić o zwycięstwo w tamtym spotkaniu, ale popełniono zbyt wiele błędów i nawet 12 bramek Wojciecha Gumiśkiego nie pomogło gospodarzom. Popularny Guma dzięki tej zdobyczy przeskoczył na 5. lokatę w klasyfikacji strzelców PGNiG Superligi, a na swoim koncie po 4 meczach ma 26 goli. O dwa więcej ma reprezentant Piotrkowa Trybunalskiego, Piotr Masłowski, co daje mu miejsce trzecie. Oprócz tej dwójki na 18. pozycji plasuje się obecnie Filip Kliszczyk z AZSu, który trafił do bramki 21 razy.
W ostatnim spotkaniu z Zagłębiem w ekipie Piotrkowa wyróżniali się również Dominik Płócienniczak i Bartosz Wuszter. Ten drugi będzie niezwykle trudnym rywalem do zatrzymania przez naszą obronę. Z kolei w ekipie z miasta nad Wartą podczas potyczki z Głogowem dobrze zaprezentowali się Jakub Tomczak i Arkadiusz Bosy. W ostatnim czasie dość bezbarwne występy notuje Władimir Huziejew. Białorusin dużo pracuje w środku pola, ale nie wykorzystuje zbyt wielu sytuacji strzeleckich. Bardzo nieskuteczny jest także wychowanek naszego klubu, Robert Fogler, który swoje dwie bramki zdobył dopiero w ostatnich 10 minutach, a wcześniej jego rzuty mijały słupki od zewnętrznej strony.
Szkoleniowiec akademików mógł się obawiać o stan zdrowia jednego z młodszych zawodników, Mateusza Krzyżanowskiego. Krzyżak mocno ucierpiał w starciu z jednym z zawodników Głogowa, ale jego noga ma się już dużo lepiej. Poza tym nic nie wskazuje, by drużyny borykały się z urazami.
AZS z pewnością będzie ambitnie walczył o kolejne dwa punkty. Kibice są już lekko podenerwowani błędami, przez które tracimy dużo bramek. Sporym mankamentem jest także niewykorzystywanie gry w przewadze. Miejmy nadzieję, że trener przeanalizował taktykę rywali i poprawił ustawienie własnego zespołu. Czy gorzowscy szczypiorniści będą wracać z tarczą? Tego dowiemy się już w sobotni wieczór, 2 października. Początek meczu o godzinie 18.
Komentarze opinie