Spotkałem tu drużynę, która stale się rozwija i może walczyć o wyższe cele niż utrzymanie - mówił na pomeczowej konferencji Adam Topolski. Szkoleniowiec zapytany o swoją przyszłość, wyraził chęć dalszej pracy w GKP. W poniedziałek rano prezes Sylwester Komisarek spotka się indywidualnie z trenerem i zawodnikami. - W tej chwili ciężko powiedzieć, co dalej. Będziemy mądrzejsi po poniedziałkowych rozmowach - mówi kapitan GKP Szymon Sawala.
Po spotkaniu gorzowianie odebrali gratulacje od włodarzy miasta i zarządu klubu. Piłkarze zostali również zaproszeni przez prezesa Stali Gorzów Władysława Komarnickiego na derbowe spotkanie z Falubazem Zielona Góra, które odbędzie się 21 czerwca na stadionie przy ulicy Śląskiej.
Adam Topolski (trener GKP Gorzów): Ten mecz był zupełnie inny niż we Wrocławiu. Szkoda, że na początku meczu doszło do rzutu karnego. Pozwoliłem strzelać Dłoniakowi, ale nie kombinować. Ta sytuacja niekorzystnie wpłynęła na postawę zawodników w kolejnych minutach. Później mieliśmy podanie do Dawida, który popełnia błąd i łapie piłkę. Muszę powiedzieć, że Dawid gra dobrze kiedy jest skupiony i ma tylko za zadanie bronić. Trzeba jednak przyznać, że w drugiej połowie dwukrotnie dobrze interweniował.
Nie tak sobie wyobrażałem ten mecz. Nie wolno w taki sposób żartować sobie z przeciwnika. Dziś Ślęza zagrała dobre spotkanie, potrafili operować piłką. Moi piłkarze nie angażowali się dziś w 100%. Był to wyrównany mecz, ale cieszę się, że udało nam się zdobyć bramkę na 1:0, bo należało się ona kibicom. Jeszcze raz powtarzam, w przyszłości nie możemy dopuszczać do jakichkolwiek żartów. W tej kwestii mam pretensje do zespołu, bo póki mamy piłkę w grze musimy traktować wszystkich przeciwników poważnie. W przerwie udzieliłem reprymendy zawodnikom i powiedziałem, że oczekuję zwycięstwa.
W Gorzowie spotkałem bardzo dobry zespół, który stale się rozwija. Z tymi piłkarzami możemy powalczyć o coś więcej niż tylko o utrzymanie. Jestem po wstępnej rozmowie z wiceprezesem klubu i wyraziłem swoją chęć dalszej pracy w GKP.
Grzegorz Kowalski (trener Gawina/Ślęzy): Trzeba powiedzieć jedno - gratulacje dla Gorzowa, za cały sezon i piorunującą końcówkę. Co do meczu, moi piłkarze po niekorzystnym wyniku we Wrocławiu chcieli zachować twarz, pokazać, że potrafią grać w piłkę. Dziękuję im za to, bo ciężko jest się podnieść i zagrać jeszcze jeden mecz. Tak jak już mówiłem, to było nasze 17 spotkanie w ciągu 2 miesięcy. Ci chłopcy są po prostu zmęczeni. Wiedzieliśmy, że będzie nam trudno w barażach.
Szymon Sawala (kapitan GKP Gorzów): Udało nam się przełamać w meczu z Odrą i później szło już nam łatwiej, choć kosztowało nas to sporo sił. Nie należy zapominać, że trener Broniszewski dobrze przygotował nas fizycznie do tej rundy. Do tego stopnia, że byliśmy w stanie walczyć do ostatniego gwizdka. W pewnym momencie do klubu przyszedł trener Topolski, zadziałał efekt tzw. "nowej miotły", wprowadził kilka zmian w zespole i od razu widać było różnicę w grze.
Emil Drozdowicz (napastnik GKP Gorzów): Po 11 latach Stilon wrócił do gry w I lidze. Wielu z nas po raz pierwszy grało na tym szczeblu rozgrywek. W trakcie sezonu było mnóstwo wzlotów, jeszcze więcej upadków. Przegrywaliśmy mecze, które powinniśmy wygrywać. Cieszę się, że w porę się odblokowałem i mogłem pomóc w utrzymaniu. Pozostanie w I lidze to zasługa całego zespołu, który ciężko na to zapracował.
Komentarze opinie