Tradycyjne 3:0? Stilon Gorzów zagra z ŁKS-em w Łęknicy
egorzow.pl - Marcin
06/09/2012 13:46
Stilon Gorzów przez rozgrywki IV ligi lubuskiej idzie jak przysłowiowa burza. W najbliższą sobotę podopieczni Tomasza Jeża zmierzą się z ósmą drużyną rozgrywek, ŁKS-em Łęknica. Będziemy świadkami kolejnego czystego konta i wysokiej wygranej?
Jest to całkiem możliwe, gdyż piłkarze Sławomira Wiwacza prezentują bardzo nierówną formę. W sześciu spotkaniach dwukrotnie wygrywali, przegrywali oraz remisowali, co daje nam osiem punktów i ósmą lokatę w tabeli. ŁKS traci niemal tyle samo bramek, ile zdobywa. Jest to i tak całkiem niezły wynik, jak na beniaminka, który w IV lidze gra tylko dzięki temu, że Czarni Żagań nie dostali licencji. Na inaugurację gracze z Łęknicy dali swoim kibicom wiele radości, wygrywając 4:2 w wyjazdowym pojedynku z Piastem Czerwieńsk. Wynik otworzył Marcin Bełz, który następnie dołożył jeszcze trzy trafienia. Swojego czwartego gola ustrzelił już w następnej kolejce, wykorzystując rzut karny przeciw Arce Nowy Sól, co pozwoliło na remis ze spadkowiczem z III ligi 1:1. Później trafił jeszcze dwukrotnie, w wygranym 2:0 spotkaniu z Vitrosiliconem-Intra Iłowa. To czyni tego zawodnika najlepszym strzelcem tej ekipy. Następny w kolejce jest Artur Dewo, który na swoim koncie zapisał trzy gole. Drużyna z Łęknicy nie wykazuje więc zbyt dużego potencjału w ataku. Z rozegranych jak dotąd dwóch spotkań u siebie wygrała właśnie z Iłową. Przegrała zaś z Czarnymi Witnica 1:2.
"Stilonowcy" mogą się zaś pochwalić ogromnym potencjałem w przedniej formacji, a gdyby lepiej wykorzystywali sytuację bylibyśmy świadkami pogromów. Wygląda na to, że nikt poza Formacją Port 2000 Mostki nie może zagrozić naszym zawodnikom. Początkowo w walce o awans liczyła się także Polonia Słubice, ale przegrana z "niebiesko-białymi" 0:3 pokazuje, jak mocni są w tym roku gorzowianie. Kibice w Gorzowie są przyzwyczajeni już do wyniku 4:0 na stadionie przy ul. Olimpijskiej. Na wyjazdach zapanowała zaś moda na 3:0. Wyjątkiem jest oczywiście inauguracyjny remis 1:1 w Mostkach. Ostatni rezultat z Piastem Czerwieńsk cieszy tym bardziej, iż klub miał problem z wejściem kibiców na obiekt. Fani nie mogli być na trybunach z powodu policyjnego zakazu, jednak głośno dopingowali zza płotu, a piłkarze to docenili i wynagrodzili. Ważne jest również to, że nasza drużyna nadal radzi sobie bardzo dobrze nawet w obliczu kontuzji takich zawodników, jak Artur Andruszczak, Damian Szałas czy Maciej Sędziak. Przeciwko Piastowi nie zagrał również charyzmatyczny bramkarz Dawid Dłoniak, którego zastąpił jego jedyny zmiennik, Mateusz Ćwienk. Drugi golkiper gorzowskiej ekipy również spisał się bardzo dobrze, choć błędy mu się zdarzały. Chwilę grozy przeżyli kibice, gdyż na boisko z bólu zwijał się Paweł Posmyk. Nic się jednak nie stało najlepszemu snajperowi w Stilonie, który w każdym meczu jest gwarantem choćby jednego gola. Dobrze prezentuje się też inny zmiennik, Jakub Rosołowicz. Niezastąpiony wydaje się być Sebastian Żłobiński, który swoimi podaniami wspaniale otwiera kolegom drogę do bramki.
Początkowe deklaracje o walce o awans stają się coraz bardziej realne, a już teraz mówi się, że nie mamy z kim przegrać. Trudno myśleć inaczej, kiedy osiąga się takie wyniki, a to wciąż nie jest wszystko, na co stać gorzowian. Czy poprawimy skuteczność w meczu z ŁKS-em Łęknica, czy "tradycyjnie" wygramy 3:0? Tego dowiemy się już w sobotę, 8 września. Początek spotkania o godzinie 17 na stadionie przy ul. 1-go Maja w Łęknicy.
Komentarze opinie