Po ponad miesięcznej przerwie powracają rozgrywki I ligi mężczyzn w piłce ręcznej. Szczypiorniści GSPR Gorzów nie tylko wracają do gry, ale przede wszystkim do walki o życie i ligowy byt. Udało się uzbierać pieniędzy na tyle, by w ogóle ruszyć w drugiej rundzie, ale nie wiadomo, czy ją dokończymy. Ogromny wpływ na dalsze losy będzie miał najbliższy pojedynek z Grunwaldem Poznań.
"Wojskowi" dotychczas w tym sezonie zdobyli cztery oczka, w tym dwa punkty wywalczyli na inaugurację u siebie właśnie przeciw GSPR, zwyciężając 34:22. Poza tym udało się jeszcze wygrać Arot-Astromal Leszno 33:29. Było to w 8. kolejce. Przeważnie poznaniacy przegrywali większą ilością bramek, choć były trzy spotkania, w których niewiele zabrakło do szczęścia. WKS również boryka się z problemami finansowymi. W odróżnieniu jednak od gorzowian zdaję się wychodzić niejako na prostą. Jakby na potwierdzenie tych słów Grunwald stara się dopiąć sprawę Krzysztofa Dutkiewicza. Rozgrywający, który ostatnio reprezentował barwy KPR Ostrovii Ostrów Wlkp., przeszedł do Poznania i działacze robią wszystko, by wszelkie formalności zostały dopełnione i mógł on zagrać już w sobotę. Na kogo trzeba będzie zwrócić szczególną uwagę. Najwięcej bramek spośród graczy Rafała Walczaka do tej pory rzucił Tomasz Draszkiewicz. Na koncie ma ich 69, co plasuje go na 9. pozycji wśród najlepszych strzelców ligi. Oprócz tego bramkarzy rywali często pokonują także Jakub Przybylski, Bartosz Adamczak czy Łukasz Masiak. Możliwe, że w Gorzowie "wystrzeli" też Robert Fogler. Popularny "Fodżi" jeszcze dwa sezony temu grał dla ekstraklasowego wtedy GSPR-u. Sezon zakończył się jednak spadkiem z PGNiG Superligi i powrotem po rocznej przerwie do I ligi.
Gorzowianie ledwo wiążą koniec z końcem. Jeszcze do niedawna nie było wiadomo, czy w ogóle wystartujemy w rundzie rewanżowej. Teraz sprawą otwartą pozostaje to, czy dotrwamy do końca. Wszystko zależy od dofinansowania z miasta. GSPR zajmuje ostatnią lokatę z zerowym dorobkiem punktowym. Wygrana z Grunwaldem da nam cień szansy na ucieczkę z pozycji "premiowanej" spadkiem. Ze sporymi problemami boryka się podobno Warmia Olsztyn i to otwierałoby nam furtkę do spokojnego utrzymania. Najważniejsze w tej chwili jest jednak zwycięstwo z Poznaniem. Liczyć będziemy na młodzieńczy hart ducha Tomasza Gintowta czy Marka Baraniaka oraz doświadczenie Mateusza Wolskiego i grających prezesów: Tomasza Jagły i Roberta Jankowskiego. Ten ostatni wciąż wiele razy próbował podnieść swój zespół z kolan, rzucając wiele bramek. Nadal jednak brakowało goli tzw. drugiej linii.
Walkę o byt czas zacząć na nowo! Pojedynek z Grunwaldem Poznań odbędzie się w sobotę w hali Zespołu Szkół nr 20 przy ul. Szarych Szeregów. Początek o godzinie 18. Wspomóżmy nasz zespół. Niegdyś piłka ręczna w Gorzowie stała na wysokim poziomie, a teraz w oczy zagląda nam widmo upadku. Ten mecz trzeba wygrać!
Komentarze opinie