Dwa tygodnie przerwy mieli piłkarze ręczni GSPR-u Gorzów. W miniony weekend to właśnie dla naszej drużyny przyszedł czas, aby pauzować. Teraz wracamy na parkiet, by dać kibicom nadzieję na lepszy wynik sportowy. W sobotę podopieczni Piotra Gintowta w wyjazdowej potyczce zmierzą się z AZS-em Uniwersytetu Warszawskiego.
Drużynie ze stolicy przed tym sezonem zostały zmniejszone nakłady od mocnego sponsora, jakim jest nieobecna już w nazwie firma ZEPTER. W poprzednich rozgrywkach zapewniło to tej ekipie grę na całkiem dobrym poziomie. Obecnie AZS UW po sześciu spotkaniach zajmuje 9. miejsce w tabeli, mając na swoim koncie 4 punkty, wywalczone z VETREXem Sokołem Kościerzyna w 3. kolejce (29:24) i z Grunwaldem w Poznaniu tydzień później (26:25). Rywalizację w sezonie 2012/2013 warszawiacy rozpoczęli od porażek z pretendentem do awansu KPR Legionowo (21:35) i zaskakująco mocnym SMS-em ZPRP Gdańsk (21:27). Podobny los spotkał ich w dwóch poprzednich spotkaniach, kiedy to przegrywali 20:24 z Warmią Olsztyn i 21:29 z beniaminkiem Kar-Do-Spójnia w Gdyni. Zdecydowanym liderem tego zespołu jest Łukasz Nowak, zdobywca 43 goli, który z tym wynikiem jest drugą armatą I ligi i jedynym reprezentantem swojej ekipy w pierwszej 20-stce strzelców całych rozgrywek. W pojedynku przeciw Warmii najwięcej trafień zaliczył zaś Maciej Krawiecki, wspomagany przez Łukasza Wolskiego i wspomnianego już Nowaka. Ci gracze są jednymi z bardziej doświadczonych w ekipie Witolda Rzepki i Roberta Lisa, który to zamienił czynne uprawianie sportu na kierowanie grą z ławki trenerskiej. Większość zawodników to młodzi szczypiorniści, którzy muszą się jeszcze ograć, stąd przegrany w końcówce mecz z Warmią czy wpadka w Gdańsku. Swoim doświadczeniem wciąż pomagają Artur Bożek i rozgrywający Maciej Krawiecki. Spory ból głowy trenerzy mają z pozycją obrotowego, na której gra obecnie nieopierzony Daniel Przybylski, zastępujący kontuzjowanego Bartosza Monikowskiego.
W GSPR problemy ciągną się za zespołem cały czas. Sam wyjazd do Warszawy będzie już sporym wyczynem. Kilku bardzo doświadczonych graczy wspomaganych przez zastęp młodych i niezbyt jeszcze ogranych w I lidze młodzików nie daje sobie rady i na pięć dotychczasowych spotkań wszystkie przegraliśmy. Decydująca była inauguracja, w której polegliśmy z Grunwaldem Poznań 34:22. To pokazało, jak daleko jesteśmy w tyle za innymi drużynami, gdyż poznaniacy borykają się podobnymi problemami, co ekipa z Gorzowa. Swoją drugą młodość przeżywa Robert Jankowski, który pokazuje młodszym, jak się powinno zdobywać bramki. Są jeszcze Marek Baraniak i Mateusz Wolski, którzy to zaliczają najwięcej trafień.
Sytuacja jest bardzo trudna i o zwycięstwo w stołecznym mieście będzie piekielnie trudno. Być może jednak dwa tygodnie "wolnego", pozwoliły trenerowi na opracowanie nowych zagrań, polepszenie zgrania zespołu i rozumienia się na boisku, dzięki czemu coś zmieni się w naszej grze. Oby na lepsze. O rezultatach treningów przekonamy się już w sobotę, 27 października.
Początek meczu o godzinie 18 w Hali Gier UW w Warszawie.
Komentarze opinie