Gorzowianie po raz kolejny zwycięscy przed własną publicznością. Tym razem podopieczni Tomasza Jeża w prestiżowym pojedynku pokonali u siebie Promień Żary, 3:0. Wynik jednak nie do końca odzwierciedla przebieg spotkania. Podopieczni Grzegorza Kopernickiego przez dużą część drugiej połowy byli stroną przeważającą, ale dwoma bramkami przyjezdnych uciszył Rafał Timoszyk. Gorzowianie na tę chwilę są wiceliderami tabeli. Może się to zmienić po niedzielnym meczu Zagłębia II z MKS Oława. Wydaje się, że najkorzystniejszym rezultatem dla niebiesko-białych byłby tutaj remis.
Gorzowianie do meczu przystąpili bez kontuzjowanego Damiana Szałasa, a w trakcie spotkania już urazu nabawił się Paweł Posmyk, który został zmieniony przez Bartosza Werbskiego. Za tydzień, w sobotę, z Piastem Żmigród na wyjeździe nie zagrają też Radosław Somrani i Rafał Timoszyk, którzy będą pauzować z powodu nadmiaru żółtych kartek.
Od pierwszego gwizdka sędziego blisko 1200 widzów (w tym około stu przyjezdnych) obserwowało sporą przewagę Stilonu. W 4. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w słupek trafił Robert Kozioła. Chwilę później po wybiciu futbolówki przez defensorów przyjezdnych z woleja uderzał Adam Suchowera, ale futbolówkę zdołał złapać Bartosz Biliński. Wynik powinien być również otwarty w 14. minucie. Sprzed pola karnego strzelił Tomasz Szwiec i wydawało się, że po rykoszecie będzie 1:0, ale fantastyczną paradą popisał się bramkarz gości. W końcu jednak niebiesko-biali wyszli na zasłużone prowadzenie. W 19. minucie z prawego skrzydła zagrał Kordian Ziajka, a obrońcom uciekł Maciej Sędziak, który zdołał uderzyć obok bramkarza. W 27. minucie mecz został przerwany przez sędziego z powodu zadymienia przez kibiców boiska. Oprawa mogła się podobać, ale niestety może się to skończyć dotkliwą karą dla klubu. Po tej przerwie gra niebiesko-białych wyglądała już trochę słabiej. Jeszcze przed przerwą podopieczni Tomasza Jeża mieli jedną okazję na 2:0. W 36. minucie świetnym podaniem popisał się znowu Ziajka, ale z pierwszej piłki tuż obok słupka uderzył Rafał Świtaj. Ostatecznie pierwsza część spotkania zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem Stilonu.
Początek drugiej połowy w wykonaniu Stilonu był już słabszy. Do ofensywy niespodziewanie przeszli podopieczni Grzegorza Kopernickiego. W 60. minucie obrońcom Stilonu uciekł Łukasz Świdkiewicz, którego strzał wybronił Dawid Dłoniak, a chwilę później Łukasz Ziętek nie zdołał dobić na praktycznie pustą bramkę. Przyjezdni przeprowadzali ładne i groźne akcje skrzydłami, i kiedy wydawało się, że jest blisko wyrównania, bramkę na 2:0 zdobyli gospodarze. Z rzutu rożnego piłkę wbił w pole karne Łukasz Maliszewski, a cudownym strzałem z woleja popisał się Rafał Timoszyk. Wynik 2:0 praktycznie gwarantował niebiesko-białym zdobycie trzech punktów. Nasi zdołali sobie stworzyć kolejną sytuację. Jakub Rosołowicz podał z prawej strony do niekrytego Werbskiego, a ten uderzył nieczysto i bramkarz Promienia nie miał problemów ze złapaniem futbolówki. Blisko zdobycia bramki kontaktowej byli także przyjezdni. Z rzutu wolnego tuż obok słupka uderzył Świdkiewicz. Co nie wpadło dla Promienia, wpadło dla nas. Fantastycznym strzałem z rzutu wolnego bramkarzowi gości szans nie dał Timoszyk, który ustalił wynik spotkania na 3:0.
Najbliższy mecz gorzowianie rozegrają w środę. W ramach okręgowego Pucharu Polski Stilon pojedzie do Dobiegniewa, na spotkanie z grającymi w okręgówce Błękitnymi.
Tomasz Jeż (trener Stilonu): Wszystko się zbiegło w tej pierwszej połowie: przerwa w grze, kontuzja Pawła Posmyka. Nie wiem jeszcze dokładnie co się stało. Jestem zadowolony z wyniku, a nie z gry. Wszystko, co najlepsze, zostawiliśmy w szatni. Graliśmy ciałem, bez głowy. Za dużo pola oddaliśmy rywalom. Reagowałem na to, dokonałem zmian. Rafał świetnie się wprowadził z dwiema bramkami.
Rafał Timoszyk (piłkarz Stilonu, zdobywca dwóch bramek): Nie wiem, co powiedzieć. Akurat w Stilonie takie bramki mi się zdarzają. Ważne, że wszystko w sieci i Stilon wygrywa. Jeszcze nie gramy tej piłki, co chcemy, ale ważne, że są trzy punkty i pniemy się do góry w tabeli. Po kontuzji dochodzę już do formy i myślę, że z dnia na dzień będzie coraz lepiej.
Grzegorz Kopernicki (trener Promienia): Przez większą część drugiej połowy to my dyktowaliśmy warunki gry, stwarzaliśmy sytuacje. Brakowało dokładności. Stilon dopiero ze stałego fragmentu zdobył drugiego gola, co nas kompletnie podłamało. Wynik nie odzwierciedla jednak przebiegu meczu.
radifan Oprawa mogła się podobać, ale...spotka się to z dotkliwą kara finansową, wszelkimi zakazami (policja, miasto) i z najnowszych newsów może dojść do wycofania drużyny z III ligi (ze względu na wysokość sankcji)! I kogo nazwiemy wtedy grabarezm gorzowskiej piłk???
odpowiedz
Zgłoś wpis
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
radifan Oprawa mogła się podobać, ale...spotka się to z dotkliwą kara finansową, wszelkimi zakazami (policja, miasto) i z najnowszych newsów może dojść do wycofania drużyny z III ligi (ze względu na wysokość sankcji)! I kogo nazwiemy wtedy grabarezm gorzowskiej piłk???