Niestety, podopieczni Artura Andruszczaka po raz czwarty w tym sezonie zgubili punkty. Spotkanie niebiesko-białych z KP Brzeg Dolny do porywających zdecydowanie nie należało, ale przez długi czas to gospodarze prowadzili i wydawało się, że korzystny rezultat dociągną do ostatniego gwizdka arbitra. W końcówce Adam Suchowera popełnił jednak fatalny w skutkach błąd i skierował futbolówkę do własnej bramki. Największym pozytywem tego starcia był na pewno 18-letni Daniel Mrozek, który po raz pierwszy wybiegł w podstawowym składzie Stilonu na mecz ligowy i wpisał się na listę strzelców.
Od początku spotkania z boiska wiało nudą. Senną atmosferę zmąciła kontuzja bramkarza gości, Mateusza Salamagi, w 25. minucie. Golkiper przyjezdnych źle stanął po jednej z interwencji i uszkodził sobie kolano, przez co w jego miejsce wszedł były zawodnik Piasta Gorzów-Karnin - Maciej Szaciłło. Podopieczni Artura Andruszczaka mieli cały czas optyczną przewagę, ale bardziej przycisnęli dopiero w ostatnich minutach pierwszej części spotkania. Bramkarz brzeżan najpierw wybronił uderzenie Pawła Posmyka z ostrego kąta, a później zatrzymał strzał Adama Suchowery sprzed pola karnego. Ostatecznie, w ciągu pierwszych czterdziestu pięciu minut kibice nie doczekali się trafień.
Po zmianie stron nie było lepiej. Obie drużyny wciąż nie potrafiły sobie stworzyć klarownej sytuacji. Taki stan rzeczy utrzymywał się do 59. minuty. Wtedy to świetnym podaniem po skosie popisał się Łukasz Maliszewski, a do futbolówki dopadł 18-letni Daniel Mrozek, który dał Stilonowi prowadzenie. Jeżeli ktoś jednak myślał, że po tym trafieniu tempo spotkania wzrośnie, to był w błędzie. Gorzowianie wciąż mieli optyczną przewagę, ale nie potrafili pójść za ciosem i dobić rywala. Co prawda, w 73. minucie podwyższyć mógł Filip Wiśniewski, ale jego uderzenie sprzed pola karnego przeleciało tuż obok słupka. Brak drugiego trafienia zemścił się na podopiecznych Artura Andruszczaka w 87. minucie. Piłkę z prawego skrzydła dograł w pole karnego któryś z zawodników dolnośląskiej ekipy, a Suchowera wbił ją niefortunnie do własnej bramki i spotkanie przy Olimpijskiej zakończyło się remisem 1:1.
Kolejne spotkanie gorzowianie rozegrają w przyszłą sobotę. Rywalem podopiecznych Artura Andruszczaka będzie Polonia Trzebnica.
Artur Andruszczak (trener Stilonu): Można powiedzieć, że w tym meczu straciliśmy dwa punkty przez własną głupotę i to nie jest pierwszy taki przypadek w tym sezonie. Ciężko mi wytłumaczyć zachowanie piłkarzy. Nie chciałbym jednak obwiniać chłopaków i biorę całą odpowiedzialność na siebie. To było bardzo dobre spotkanie w wykonaniu Daniela Mrozka i w nim jest nadzieja. Pokazaliśmy, że u nas młodzież jest dobrze szkolona i jest to sygnał dla innych chłopaków, że można się przebić do III ligi.
Piotr Bolkowski (trener KP Brzeg Dolny): Myślę, że wyjeżdżamy z Gorzowa szczęśliwi. W drużynie było sporo perturbacji, o których nie chcieliśmy przed meczem mówić. Brakowało nam pięciu zawodników z podstawowego składu i w trakcie spotkania wypadł bramkarz, który najprawdopodobniej uszkodził kolano. Heroicznie walczyliśmy, bo dla nas był to mecz o przełamanie i remis z tak utytułowanym rywalem na wyjeździe da nam impuls do dalszej walki.
Leo Strona klubowa Stilonu opisuje tylko mecze wygrane a tych niestety coraz mniej!!!
Stilonowiec Panie Andruszczak, na Boga, kończ waść wstydu oszczędź
ZKS to już nie jest nawet śmieszne to tragifarsa
ZKS Kiedy wreszcie Andruszczak odejdzie. Stilon gra coraz gorzej !