Stilon z lubuskim Pucharem Polski! W rundzie przedwstępnej z Kotwicą
egorzow.pl - Marcin
17/06/2015 18:52
W finale Pucharu Polski na szczeblu województwa lubuskiego Stilon Gorzów bez problemów pokonał A-klasową drużynę Mieszko Konotop 5:0. "Niebiesko-biali" w przyszłym sezonie będą więc grać w rundzie przedwstępnej krajowego pucharu i już poznali pierwszego rywala.
Od samego początku w natarciu była drużyna z Gorzowa, a sytuacji było co nie miara, lecz bez konsekwencji. W 10. minucie ucierpiał jednak Piotr Sawczuk w jednym ze starć. Nic poważnego jednak się nie stało i po chwili bramkarz Mieszka wrócił do gry. Przewaga Stilonu nie oznaczała jednak, że ekipa z Konotopu zajmowała się tylko defensywą. Ataki były jednak dość szybko rozbijane. W obronie zmuszali zaś Stilon do gry pozycyjnej i ostatecznie strzałów z daleka. Po 20 minutach "niebiesko-biali" wbili się jednak w pole karne, Kordian Ziajka posłał piłkę w środek pola karnego, a ta niemalże przypadkiem odbiła się od nogi Pawła Posmyka, lądując w bramce. Przez pewien jeszcze czas gorzowianie sporo atakowali, ale potem kilka wyjść zaliczyli gracze Mieszka. Dawid Dłoniak miał w pierwszej połowie jedną interwencję. Wydawało się, że po 45 minutach będzie 1:0, ale w końcówce na indywidualną akcję zdecydował się Damian Szałas, który kropnął pod samą poprzeczką.
Zaledwie cztery minuty trzeba było czekać na kolejnego gola Stilonu. Po podaniu z prawej strony boiska piłkę w siatce umieścił Ziajka, strzelając na dalszy słupek. W 54. minucie z daleka uderzał Filip Wiśniewski, ale niecelnie. Chwilę później zrobiło się groźnie pod bramką... Dłoniaka. Golkiper z Gorzowa spisał się jednak na medal, zarówno przy pierwszym strzale, jak i drugim, który oddał Michał Bajon. Gorzowianie nadal jednak kontrolowali spotkanie, a po ponad godzinie gry podwyższyli wynik na 4:0. Doskonałym strzałem z około 30 metrów w samo okienko popisał się Dawid Kucharski! Gra toczyła się w miarę spokojnym tempem, aż w pewnym momencie dobrym podaniem otworzyli sobie drogę gracze Mieszka. Bajon trafił do siatki, strzelając obok Dłoniaka, ale w górę poszła chorągiewka sędziego. Piłkarze z Konotopu częściej wychodzili z własnej połowy, ale nie stwarzali zbyt dużego zagrożenia, poza wspomnianą wyżej akcją. Bez błędu strzelali natomiast Stilonowcy. Prostopadłe podanie otrzymał Daniel Mrozek, który następnie wystawił piłkę do Posmyka, a ten strzelił na pustą bramkę. Była to 89. minuta, ale po tym "niebiesko-biali" wciąż nie rezygnowali i jeszcze chcieli podwyższyć. Wynik meczu nie uległ już jednak zmianie, a po ostatnim gwizdku sędziego kibice Stilonu weszli na boisko, by wspólnie z piłkarzami świętować zdobycie trofeum. Nie obeszło się jednak bez rac.
Podopieczni Artura Andruszczaka w pełni kontrowali spotkanie, nie dając szans ekipie z Konotopu. Teraz czeka ich gra w rundzie przedwstępnej, która ruszy w połowie lipca. Wylosowano już pary i Stilon Gorzów 18 lipca zmierzy się z Kotwicą Kołobrzeg. Ciekawostką jest fakt, że drużyna ta ma zgodę z kibicami Stali Gorzów. Zapowiada się więc ciekawe widowisko przy Olimpijskiej.
Po meczu powiedzieli:
Artur Andruszczak (trener Stilonu Gorzów):Chciałbym pogratulować drużynie przeciwnej, która grała w finale. Przeciwnik z A-klasy, a doszli aż tutaj. To duży sukces dla klubu, trenera i piłkarzy. Dopóki było 0:0, to każdy miał równe szanse. Przestrzegałem chłopaków, by potraktować ten mecz poważnie i tak do tego tematu podeszli. Z przebiegu całego meczu byliśmy lepsi. Mam już rozpisane przygotowania. Mamy pięć tygodni do pierwszego pojedynku. Rozpoczynamy przygotowania od 29 czerwca od badań wydolnościowych. Tydzień przed pucharem będzie normalny mikrocykl startowy, będzie lżej i potem dalej będziemy się przygotowywać. Przeciwnik (Kotwica) bardzo atrakcyjny.
Krystian Głowania (trener Mieszka Konotop):Wiedzieliśmy, że nie będziemy dyktować warunków. Boisko klarownie to pokazało. Gorzów strzelił pięć bramek i mogli potem dołożyć kilka trafień. Cieszymy się, że mogliśmy uczestniczyć w takim wydarzeniu. To już było dla nas sukcesem. Bramka by ucieszyła nas, kibiców. Zdaliśmy sobie sprawę, że tego spotkania nie wygramy i chcieliśmy po prostu zaliczyć trafienie. W pierwszej połowie chłopaków trochę zjadła presja.
Tomasz Szwiec (kapitan Stilonu Gorzów):Chcę pogratulować chłopakom z drużyny przeciwnej, że doszli do finału i za ambitną postawę w meczu. Przyjechaliśmy tu wygrać i żaden inny wynik nas nie interesował. Dojście do następnej fazy w pucharze dla wielu młodych chłopców będzie okazją, by się pokazać i zaistnieć w dorosłej piłce.
Krystian Jarosz (kapitan Mieszka Konotop):Na pewno nie byliśmy faworytem. Chcieliśmy pokazać, że nie przyjechaliśmy tu na lanie, by nie był to jakiś dwucyfrowy wynik. Staraliśmy się i na początku jakoś to się udawało. Mieliśmy dużo szczęścia, że nie straciliśmy bramki. Były sytuacje, choć nie takie jak Stilonu. Szacunek dla chłopaków, że zaszliśmy tak daleko.
Komentarze opinie