Gorzowski Stilon w swoim pierwszym meczu kontrolnym tej zimy pokonał Stal Stocznię Szczecin. Spotkanie do emocjonujących widowisk nie należało, ale podopiecznym Tomasza Jeża udało się zdobyć w drugiej połowie dwie bramki. Niebiesko-biali na drugie 45 minut wystawili praktycznie całkowicie inną jedenastkę, dzięki czemu szkoleniowiec dokonał przeglądu całej kadry i mógł ocenić przydatność zawodników testowanych.
W pierwszej połowie gorzowianie właściwie nie stworzyli sobie żadnej klarownej sytuacji. Bramce szczecinian zagroził jedynie Radosław Janczylik, który oddał minimalnie niecelne uderzenie sprzed pola karnego. Można by rzec, że podczas pierwszej połowy groźniejszym zespołem była Stal Stocznia. W 30. minucie uderzenie z dystansu oddał Maciej Czyżewski, ale dobrze w bramce zachował się Maciej Wolarek. Nasz golkiper został ponownie zatrudniony blisko dziesięć minut później. Strzał z pola karnego oddał Mateusz Maćkiewicz i po raz kolejny dobrą interwencją popisał się Wolarek. Ostatecznie pierwsza część spotkania zakończyła się bezbramkowym remisem.
W przerwie szkoleniowiec gorzowian zmienił dziesięciu zawodników. Nie zmieniło to jednak spotkania na bardziej emocjonujące. Obie drużyny starały się przede wszystkim jak najdłużej utrzymać przy piłce. Na pierwszą bramkę musieliśmy czekać aż do 73. minuty. Wtedy to Bartosz Werbski z prawej strony dośrodkował w pole karne, jeden z obrońców Stali popełnił błąd, a najmniejszych problemów ze strzeleniem gola nie miał Kordian Ziajka. Chwilę później mogło być już 2:0, ale Maciej Sędziak z ostrego kąta trafił tylko w boczną siatkę. Wynik spotkania ustalony został w 81. minucie. Z lewej strony dogrywał Sędziak, obrońca czwartoligowca minął się z piłką, a płaski strzał tuż przy słupku oddał Damian Szałas. Chwilę później gola powinien zdobyć Sędziak, to jednak nie był dzień naszego pomocnika, który znów źle się zachował w dobrej sytuacji. Ostatecznie mecz zakończył się wygraną niebiesko-białych, 2:0.
W Stilonie zabrakło trzech zawodników. Jakub Rosołowicz kuruje się po chorobie, Dawid Kaniewski jest na wylocie z klubu (do niedawna interesował się nim inny lubuski trzecioligowiec, aktualnie w grę wchodzi przejście do lubuskiej IV ligi), a dla Daniela Mrozka zabrakło miejsca w kadrze.
Kolejny mecz towarzyski gorzowianie rozegrają już w przyszłą sobotę. Rywalem niebiesko-białych będą drugoligowi Błękitni Stargard Szczeciński.
Tomasz Jeż (trener Stilonu): Przede wszystkim warunki były dosyć ciężkie, ale oczywiście takie same dla obu drużyn. Ciężko było skonstruować jakąkolwiek akcję, bo każde przyśpieszenie zawodnika kończyło się wywrotką. Zadanie na mecz było jednak jasne, mieliśmy się jak najdłużej utrzymywać przy piłce. Ważny w tym spotkaniu był wysiłek tlenowy. Uważam ten sparing za udany. Wolarek wykazał się przy dwóch interwencjach, jeżeli zaś chodzi o Zubika, to muszę się nad nim jeszcze zastanowić. Nowaczewski jak najbardziej dobrze się wprowadził, gdyby ten plac był trochę lepszy to mógłbym powiedzieć coś więcej, ale z tego co zdążyłem zobaczyć to ten styl gry, który on prezentuje mi odpowiada i być może niedługo podpiszemy umowę.
Komentarze opinie