Gorzowianie zdołali się odkuć w Mostkach za poprzednie dwa mecze. Podopieczni Tomasza Jeża po pierwszej połowie grali w dziesiątkę, a gospodarze mieli rzut karny. Jednak skuteczna interwencja Dawida Dłoniaka i niesamowita waleczność niebiesko-białych dały trzy punkty. To spowodowało, że Stilon ponownie dobił do czołówki tabeli i liczy się w walce o awans. Jedyną złą informacją po tym spotkaniu jest fakt, że czwartą żółtą kartką w tym sezonie został ukarany Filip Wiśniewski i nie będzie on mógł wystąpić w meczu z GKS Kobierzyce.
Od pierwszych minut spotkania bardziej ofensywnie nastawionym zespołem była Formacja Port 2000 Mostki. Ale pierwszy strzał na bramkę przeciwnika oddał Stilon. W 10. minucie z dystansu ładnie uderzył Łukasz Maliszewski, a futbolówka przeleciała tuż nad poprzeczką. Odpowiedź gospodarzy mieliśmy w 16. minucie. Po rajdzie prawą stroną boiska uderzeniem na krótki słupek popisał się Tomasz Ruminkiewicz, ale Dłoniak zdołał sparować piłkę na rzut rożny. Aż do 30. minuty jednak mecz w Mostkach był niezwykle...nudny. W 32. minucie dopiero na bramkę Stilonu głową uderzał Kabir Ojikutu, ale świetną interwencją popisał się Dłoniak. Chwilę później świetną okazję do wyjścia na prowadzenie mieli podopieczni Tomasza Jeża. Kapitalną wrzutką w pole karne popisał się Radosław Somrani, a tuż obok słupka przestrzelił Bartosz Werbski. Jeszcze większe emocje mieliśmy pod koniec pierwszej połowy. Najpierw w 38. minucie w polu karnym został sfaulowany Maciej Sędziak, ale sędzia postanowił pokazać mu żółtą kartkę za rzekomą symulację. Było to już jednak drugie „żółtko” dla naszego skrzydłowego i od tej pory graliśmy w dziesiątkę. Na domiar złego w 41. minucie w polu karnym ręką zagrał Robert Kozioła i arbiter tego pojedynku gwizdnął „jedenastkę” dla niebiesko-żółtych. Na nasze szczęście jej wykonawca, Tomasz Pawlak, strzelił lekko i nasz golkiper zdołał złapać piłkę. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.
Na początku drugiej części spotkania nie działo się za wiele. Formacja nie potrafiła sobie stworzyć dobrej sytuacji, a gorzowianie skutecznie się bronili. W 61. minucie sytuację za to stworzyli sobie podopieczni Tomasza Jeża. Paweł Posmyk wyszedł sam na sam z bramkarzem, ale z ostrego kąta trafił w słupek. Nikt się nie spodziewał jednak tego, co wydarzyło się w 67. minucie. Z rzutu wolnego w pole karne dośrodkował Rafał Świtaj, a po sporym zamieszaniu w bramce futbolówkę zdołał umieścić Adam Suchowera. Gorzowianie po tym trafieniu mądrze się bronili, ale zdarzało im się też groźnie kontratakować. W końcówce przycisnęli podopieczni Rafała Wojewódki, ale albo uderzali obok bramki, albo na posterunku był Dawid Dłoniak. W 89. minucie przyjezdni jeszcze dobili Formację, zdobywając bramkę na 2:0. W polu karnym piłkę dostał Paweł Posmyk, który oddał strzał, a piłkę przepuścił pod sobą Daniel Tomczak. Ostatecznie Stilon wygrał w Mostkach 2:0.
W przyszłą sobotę niebiesko-biali podejmą u siebie innego beniaminka III ligi dolnośląsko-lubuskiej, GKS Kobierzyce.
Tomasz Jeż (trener Stilonu): Oczywiście, takie zwycięstwo cementuje zespół. Przy obronie rzutu karnego bardzo dobrze zachował się Dawid Dłoniak, to on dał sygnał do ataku, ale nie chcieliśmy też bronić tego remisu. Chcieliśmy skończyć ten mecz ze zwycięstwem, udało się i wielkie słowa uznania dla zawodników, bo grać tyle czasu w dziesiątkę przeciw silnemu rywalowi i strzelić dwie bramki to na pewno wielka sztuka.
Rafał Wojewódka (trener Formacji Port 2000): Przegraliśmy ten mecz na własne życzenie, choć mieliśmy przeciwnika na patelni. Fatalne zachowanie Tomka, może troszeczkę zostało to nam w psychice. Wyszliśmy na tę drugą połowę, stworzyliśmy sobie parę sytuacji, nie wykorzystaliśmy ich. Przeciwnik miał jeden rzut wolny w drugiej połowie, błąd Bednarczyka druga bramka. Frycowe zapłaciliśmy.
Komentarze opinie