Reklama

Stilon przełamie się w sobotę? Z beniaminkiem łatwo nie będzie

28/08/2014 17:27
Gorzowski Stilon w ostatnich dwóch spotkaniach tracił punkty w dosyć głupi sposób. Przyszedł jednak czas na przełamanie. W najbliższą sobotę podopieczni Artura Andruszczaka podejmą na stadionie przy ulicy Olimpijskiej beniaminka III ligi dolnośląsko-lubuskiej, Karkonosze Jelenia Góra. Wydawało się, że będzie to rywal, z którym zdobycie trzech punktów będzie formalnością, a tymczasem zespół prowadzony przez Artura Milewskiego od pierwszej kolejki prezentuje się bardzo solidnie i gorzowscy piłkarze będą musieli uważać. Wszystko jednak zweryfikuje boisko.

Kibice Stilonu chyba nie spodziewali się takiego początku sezonu w wykonaniu ich ulubieńców. Co prawda, niebiesko-biali wygrali pewnie pierwsze spotkania (z Bystrzycą i oławskim MKS), ale w kolejnych dwóch już gubili punkty. Najpierw przyszedł kubeł zimnej wody, pod postacią domowej porażki 0:1 ze Ślęzą Wrocław, a w ubiegłą sobotę gorzowianie zremisowali 1:1 z Żmigrodzie z tamtejszym Piastem. Podopieczni Artura Andruszczaka prowadzili od 20. minuty, po ładnym golu Pawła Posmyka, ale w drugiej połowie zostali przez gospodarzy zepchnięci do defensywy, co zemściło się już w doliczonym czasie gry, kiedy arbiter podyktował jedenastkę dla miejscowych po faulu Rafała Timoszyka. Tę wykorzystał Piotr Mrowiec i marzenia o trzecim triumfie w tym sezonie prysły, jak mydlana bańka. Ogromną bolączką niebiesko-białych jest często nieprzemyślane zachowanie w polu karnym, o czym świadczą rzuty karne dla przeciwników i to w trzech meczach pod rząd! Nawet trener Andruszczak po meczu z Piastem stwierdził, że takiej serii nie miał jeszcze nigdy w życiu. Po czterech kolejkach niebiesko-biali mają na koncie siedem punktów i zajmują siódmą pozycję w tabeli. Oby gorzowianom udało się dopisać w sobotę kolejne trzy oczka, bo jeżeli myśli się o awansie do II ligi, to na dłuższą serię spotkań bez wygranej nie można sobie pozwolić.

Zmieniła się nieco sytuacja kadrowa w Stilonie. Do gry już wrócił, borykający się ostatnio z urazem kolana, Rafał Świtaj, który zagrał dwadzieścia pięć minut w Żmigrodzie i miał jedną dobrą okazję do trafienia, ale jego uderzenie wyłapał golkiper Piasta. W kontekście meczu z Karkonoszami niepewny jest za to występ Kordiana Ziajki, który w sobotę nie pojechał z drużyną, z powodu lekkiego urazu. W tej rundzie w barwach Stilonu nie zagra na pewno Bartosz Werbski, który został wypożyczony do Piasta Gorzów-Karnin i tydzień temu w debiucie trafił dla swojego nowego klubu, co ciekawe, w spotkaniu z Karkonoszami. Czerwono-czarni przegrali w Jeleniej Górze aż 1:5.

Trudno stwierdzić, czego dokładnie można się spodziewać po beniaminku z Jeleniej Góry. Biało-niebiescy w poprzednim sezonie zajęli drugie miejsce w IV lidze, wyprzedzając trzecią Olimpię Kowary tylko o punkt. Podopieczni Artura Milewskiego zgromadzili wtedy 58 punktów, dzięki 18 wygranym i czterem remisom. Jeleniogórzanie ośmiokrotnie musieli także uznać wyższość rywala. Na koniec sezonu uzyskali oni bilans bramkowy 58-27. W trakcie letniego okresu przygotowawczego z Karkonoszy odszedł najciekawszy zawodnik tej ekipy, młodzieżowy reprezentant Ukrainy, Irakli Meschia, który przeniósł się do pierwszoligowego Stomilu Olsztyn i już w pierwszym pojedynku zdobył dla niego bramkę. Poza tym kadra beniaminka diametralnie się nie zmieniła. Po obejrzeniu skrótu ze spotkania inauguracyjnego pomiędzy Karkonoszami a Ślęzą (wrocławianie wygrali 1:0 po karnym), można dojść do wniosku, że największym zagrożeniem ze strony zespołu prowadzonego przez Artura Milewskiego są stałe fragmenty gry. To ostrzeżenie zignorowali chyba piłkarze Foto-Higieny Gać, którzy w sobotę przegrali w Jeleniej Górze, aż 0:3. Dla biało-niebieskich trafiali Łukasz Kusiak, Dominik Radziemski i 32-letni Marcin Pacan (z rzutu karnego). Ten ostatni ma są sobą grę w klubach, takich jak: Chrobry Głogów, Jagiellonia Białystok i Wisła Płock. Drugim atutem jeleniogórzan są ich kibice, których grupka ma przyjechać w sobotę do Gorzowa.

Podsumowując, faworytem sobotniego spotkania będą piłkarze Stilonu, którzy wręcz muszą zdobyć trzy punkty na przełamanie, ale nie mogą oni zignorować podopiecznych Artura Milewskiego, którzy w tym sezonie pokazali już, że potrafią nieźle grać.

Stilon z tą dolnośląską ekipą mierzył się w historii dwukrotnie. Bilans tych starć jest remisowy. W obu pojedynkach wynik pozostał nierozstrzygnięty, a oba zespoły zanotowały po dwa trafienia. Do meczów pomiędzy niebiesko-białymi a Karkonoszami doszło w sezonie 1999/2000. Mimo, że dolnośląska ekipa była wtedy najsłabsza w naszej grupie III ligi, to przed własną publicznością gorzowianie pod wodzą Stanisława Adamskiego zremisowali 2:2, a w drugim spotkaniu, w którym Stilon był prowadzony już przez Zenona Burzawę, w Jeleniej Górze padł bezbramkowy remis. Na stadionie przy ulicy Olimpijskiej dla naszych trafiali Tomasz Pawłowski i Dariusz Michalski.

Do starcia Stilonu z jeleniogórskim beniaminkiem dojdzie w sobotę, 30 sierpnia, na stadionie przy ulicy Olimpijskiej. Sędzia Wiktor Jackowiak rozpocznie spotkanie o godzinie 17.

Konrad Baranowski
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do