Nie wszystko dla gorzowskiego Stilonu jest stracone. Niebiesko-biali byli w niezbyt dobrych nastrojach po paru meczach bez zwycięstwa, ale ostatnia kolejka pomogła nieco odbudować morale. Teraz gorzowianie muszą jednak podtrzymać swoją formę w kolejnych pojedynkach. Ten sobotni do najłatwiejszych należeć nie będzie. Podopieczni Artura Andruszczaka wybierają się do Zielonej Góry, gdzie zmierzą się z miejscowym Stelmetem UKP. Spadkowicz z II ligi prezentuje się w tym sezonie naprawdę nieźle i na pewno niebiesko-białym będzie chciał popsuć plany. Szerokim echem odbiło się także to, że zielonogórzanie na swój obiekt nie wpuszczą kibiców naszej drużyny.
Po piętnastej kolejce III ligi dolnośląsko-lubuskiej ponownie pojawiło się światełko w tunelu dla podopiecznych Artura Andruszczaka. Złożyły się na to dwa mecze. Lider, Formacja Port 2000 Mostki, przegrał u siebie z rezerwami Śląska Wrocław 3:4, mimo wcześniejszego prowadzenia 3:0. Nie byłoby z tego jednak żadnego pożytku, gdyby niebiesko-biali na własnym stadionie nie zdobyli punktów z Zagłębiem II Lubin. Na szczęście gorzowianie zagrali w końcu na miarę swojego potencjału i zwyciężyli z Miedziowymi 4:2. Dla Stilonu po dwa trafienia zaliczyli Paweł Posmyk i Kordian Ziajka, zaś sposób na Dawida Dłoniaka znaleźli Karol Hodowany i Robert Dziedzina. Tym samym strata gorzowian wobec pierwszej pozycji zmalała z jedenastu do ośmiu punktów, co na pewno pozytywnie wpłynęło na zawodników naszego trzecioligowca. Podopieczni trenera Andruszczaka będą musieli sobie teraz poradzić na południu województwa bez kontuzjowanego Roberta Kozioły i...wsparcia kibiców. Zielonogórski klub podjął bezsensowną decyzję, żeby na sobotni pojedynek wpuścić jedynie osoby z Zielonej Góry. Najprawdopodobniej w podstawowym składzie wybiegnie Dawid Kucharski, który w spotkaniu z Zagłębiem II doznał lekkiego urazu.
Stelmet UKP Zielona Góra potrzebował kilku kolejek, aby otrząsnąć się po spadku z II ligi. Przemeblowana drużyna prowadzona przez Michała Grzelczyka zaczęła jednak w pewnym momencie solidnie punktować i z pozycji około spadkowej przesunęła się do ścisłej czołówki. Żółto-niebiescy po piętnastu kolejkach zajmują 7. miejsce w tabeli i mają na swoim koncie dokładnie tyle samo „oczek”, co gorzowski Stilon, czyli 28. Podopieczni trenera Grzelczyka zapracowali na swój dorobek dziewięcioma zwycięstwami i jednym remisem. Piłkarze Stelmetu UKP pięciokrotnie musieli także przełknąć gorycz porażki. Ich aktualny bilans bramkowy, to 28-23. Zielonogórzanie ostatnio podejmowali Foto-Higienę Gać, którą pokonali 3:2. Dla żółto-niebieskich trafiali Bartosz Olejniczak i Artur Małecki (dwukrotnie). Drugi z nich jest najskuteczniejszym strzelcem ekipy z południa województwa. 22-latek trafiał w tym sezonie już osiem razy. W zespole z Zielonej Góry zabraknie na pewno 17-letniego Patryka Nideckiego, który w meczu z Foto-Higieną ukarany został czerwoną kartką.
Stilon z zielonogórskim klubem oficjalnie mierzył się piętnastokrotnie. Bilans tych starć jest korzystny dla zielonogórzan. Odnieśli oni siedem zwycięstw, przy sześciu Stilonu i dwóch remisach. W bramkach jest na tę chwilę remis: 18-18. Do ostatnich starć ligowych pomiędzy ekipami z województwa lubuskiego doszło w sezonie 2007/08. W Gorzowie padł remis 1:1 (dla Stilonu strzelił Robert Kozioła), zaś w spotkaniu rewanżowym podopieczni Grzegorza Kowalskiego pokonali Lechię 1:0, po trafieniu Radosława Erlicha. Sobotnie starcie będzie więc dla gorzowian idealną okazją do podreperowania bilansu z rywalem zza miedzy.
Do starcia gorzowsko-zielonogórskiego dojdzie już w sobotę, 8 listopada, na stadionie MOSiR w Zielonej Górze. Sędzia Hubert Kut z Wrocławia rozpocznie mecz o godzinie 14.
Komentarze opinie