Gorzowianie po dwóch spotkaniach przegranych z rezerwami ekstraklasowych zespołów przełamali się tydzień temu, wygrywając na wyjeździe z silną Formacją Port 2000 Mostki, 2:0. Dzięki temu, mimo wszystko, niespodziewanemu zwycięstwu podopieczni Tomasza Jeża nie stracili kontaktu ze ścisłą czołówką i znowu się włączyli do walki o awans. Szkoda by było również zgubić punkty w najbliższą sobotę. Do Gorzowa przyjeżdża dolnośląski beniaminek, GKS Kobierzyce. Wydawało się, że klub, w którym na zaległości finansowe raczej nie narzekają, również będzie się bić o czołowe pozycje, tymczasem GKS zajmuje miejsce tuż nad strefą spadkową.
Dla niebiesko-białych ostatnia sobota była niezwykle radosnym dniem. Gorzowianie, podłamani porażkami ze Śląskiem II i Zagłębiem II, do Mostek jechali z świadomością, że na terenie ówczesnego wicelidera będzie niezwykle ciężko o punkty. I rzeczywiście, od pierwszych minut obie drużyny toczyły zacięty bój. W końcu nadeszła 38. minuta i czerwona kartka dla Macieja Sędziaka (druga żółta, dlatego też z GKS będzie mógł zagrać). Wydawało się, że ta sytuacja podłamie niebiesko-białych, tym bardziej, że chwilę później we własnym polu karnym ręką zagrał Robert Kozioła i sędzia podyktował dla gospodarzy rzut karny. Na nasze szczęście, sygnał do walki dał Dawid Dłoniak, który wybronił "jedenastkę" wykonywaną przez Tomasza Pawlaka. W drugiej połowie podopieczni Tomasza Jeża przeszli do kontrofensywy. W 67. minucie najlepiej w zamieszaniu pod bramką rywala odnalazł się Adam Suchowera, który strzelił bramkę swojemu byłemu klubowi, a w końcówce Formację dobił Paweł Posmyk. Po tym meczu gorzowianie pozostali na 6. pozycji w tabeli, ale spadek na 7. miejsce zanotowali po zaległym meczu III ligi, który odbył się w środę. Śląsk II pokonał u siebie Zagłębie II, po trafieniu Patrick"a Majchera. Na chwilę obecną Stilon ma pięć punktów straty do lidera (Ślęza Wrocław), ale również dwa mecze zaległe, ze Ślęzą Wrocław i MKS Oława (oba wyjazdowe). Obecnie najlepszymi strzelcami Stilonu są Rafał Świtaj i Paweł Posmyk, którzy po ostatnim spotkaniu mają na koncie po pięć bramek.
W spotkaniu z GKS Kobierzyce nie będzie mogło zagrać dwóch zawodników Stilonu: Mateusz Trachimowicz i Filip Wiśniewski, który będzie pauzować za kartki. Tego drugiego w podstawowym składzie zastąpi najprawdopodobniej Rafał Timoszyk, u którego po ostatnim urazie nie ma już śladu. Do kadry wrócą również Damian Szałas i Kordian Ziajka, którzy w Mostkach nie zagrali. Zagrożony jest za to występ, w meczu derbowym z Piastem Gorzów-Karnin, Radosława Somraniego i Sędziaka, którzy mają na swoim koncie po trzy „żółtka”.
Żółto-zielono-czerwoni o finanse martwić się nie muszą dzięki hojnemu sponsorowi. W związku z tym wydawało się, że podopieczni Wiesława Urycza będą się znajdować w górnej części tabeli III ligi dolnośląsko-lubuskiej. Przez ostatnią serię meczów bez zwycięstwa dolnośląski zespół zajmuje jednak dopiero 13. pozycję w tabeli, po dotychczas rozegranych dziesięciu meczach. Na chwilę obecną GKS na swoim koncie ma 10 punktów, dzięki dwóm wygranym i czterem remisom. Zespół z Kobierzyc czterokrotnie musiał również przełknąć gorycz porażki. Aktualny bilans bramkowy drużyny prowadzonej przez Wiesława Urycza to 16-22. W ubiegłą sobotę żółto-zielono-czerwoni bezbramkowo zremisowali u siebie z innym dolnośląskim beniaminkiem, Piastem Żmigród. GKS mierzył się również w bieżących rozgrywkach u siebie z Piastem Gorzów-Karnin. Czerwono-czarni wygrali w Kobierzycach 4:1. Dla gospodarzy bramkę zdobył Grzegorz Sajewicz, a dla gości strzelali Oskar Raćko i Marcin Żeno (po dwie). Najskuteczniejszym strzelcem żółto-zielono-czerwonych jest Piotr Mrowiec, który w tym sezonie na listę strzelców wpisywał się już siedmiokrotnie i to na niego głównie będą musieli uważać defensorzy Stilonu.
Będzie to pierwszy pojedynek obu klubów w historii. Mecz odbędzie się w sobotę, 5 października, na stadionie przy ulicy Olimpijskiej. Pierwszy gwizdek sędziego został zaplanowany na godzinę 16:00
Komentarze opinie