Już w tę środę Stilon Gorzów odrobi ligowe zaległości. "Niebiesko-biali" zagrają we Wrocławiu z aktualnym liderem III ligi dolnośląsko-lubuskiej, Ślęzą. To będzie spotkanie wielkiej wagi, ale jednocześnie mecz niezwykle trudny, gdyż wrocławianie są niepokonani.
Ekipa Grzegorza Kowalskiego w pierwotnym terminie, 24 sierpnia, nie mogła rozegrać tego pojedynku z powodu remontu swojego stadionu. Teraz wszystko jest już gotowe, a w tym czasie "żółto-czerwoni" zebrali na swoim koncie 26 punktów, a to za sprawą ośmiu wygranych i dwóch remisów. Ostatnie spotkania dla Ślęzy wypadły pomyślnie, choć rywale nie zostali rozstrzelani. Co więcej wrocławianie pogorszyli swój bilans bramkowy, tracąc dwa gole. Obecnie mają ich na koncie 24 strzelone, a pięć wbili im rywale. Po zwycięstwie 1:0 w Dzierżonowie z Lechią po bramce Radosława Flejterskiego gracze ze Śląska nieznacznie poprawili skuteczność. W Prochowicach było 3:1, a u siebie z Ilanką skończyli z wynikiem 2:1. Do siatki trafiali Grzegorz Rajter, Paweł Niewiadomski (po dwie) i Dariusz Góral. Właśnie ta trójka strzela najwięcej. Rajter i Niewiadomski mają po pięć trafień, a Góral cztery. Zaraz za nimi jest Mateusz Janas z trzema golami na koncie. Jak więc widać jest to drużyna nastawiona ofensywnie, ale także dobrze grająca w defensywie. W lidze są rywalem piekielnie trudnym. Tylko MKS-owi Oława i Bielawiance Bielawa udało się urwać punkty temu zespołowi. Co ciekawe, stało się tak na wrocławskim stadionie. Ślęza gra także w Pucharze Polski okręgu dolnośląskiego. Przed meczem z Ilanką wygrali 2:1 z grającym w klasie okręgowej Borem Oborniki Śląskie. Potrzebna była jednak dogrywka, by wyłonić zwycięzcę. W porównaniu do początku sezonu, gdzie każdy z rywali dostawał spory bagaż bramkowy, nie strzelając nic to ekipa z Wrocławia nieco spuściła z tonu, ale ze Stilonem zagra zapewne na 200 procent normy.
Stilon natomiast przeżywał trudny okres i dopiero dwa ostatnie mecze udało się wygrać. Podopieczni Tomasza Jeża kończyli je jednak w osłabieniu. Z Formacją Port 2000 w dziesiątkę gorzowianie grali już od 38. minuty, a mimo to udało się wygrać w Mostkach 2:0 po bramkach Adama Suchowery w 67. i Pawła Posmyka w 89. minucie. Heroiczna walka i obroniony przed Dawida Dłoniaka karny wlały w zespół nowe siły i do spotkania z GKS Kobierzyce "Stilonowcy" podeszli podbudowani. Tam zdecydowały trzy minuty. W 62. minucie gola zdobył Bartosz Werbski, by chwilę później drugiego dołożył Radosław Somrani. W 65. minucie z boiska zaś za drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę zszedł Rafał Timoszyk. Jednakże zarówno on, jak i Maciej Sędziak będą mogli zagrać, gdyż czerwień obejrzeli dopiero po drugim żółtym kartoniku.
Będzie to 25. spotkanie obu zespołów, w których dwunastokrotnie lepszy był Stilon, a pięć razy wygrywała Ślęza. Siedem meczów zakończyło się remisem. Kibice z całą pewnością będą mogli liczyć na niesamowite emocje i ambitną walkę w tym starciu.
Początek pojedynku w środę, 9 października, o godzinie 17 na stadionie przy ul. Oporowskiej 62 we Wrocławiu.
Komentarze opinie