Reklama

Stilon nadal bez zwycięstwa na wiosnę

egorzow.pl - Marcin
09/04/2016 17:47
Dużo walki w środku pola i dwa szybkie ciosy obejrzeli kibice na Stadionie przy ul. Olimpijskiej. Sporo działo się natomiast na trybunach, gdzie fani obu ekip głośno dopingowali swoich ulubieńców. Stilon Gorzów został znokautowany w 65. i 67. minucie i przegrał kolejny mecz. Tym razem 0:2 z Górnikiem Wałbrzych.

W wyjściowym składzie po raz kolejny zabrakło Pawła Posmyka. Kapitana Stilonu kontuzja wyeliminowała do końca sezonu. Wobec tego przednią formację gospodarzy tworzył Łukasz Maliszewski. Od początku do ataku ruszyli goście, którzy zamknęli miejscowych na ich własnej połowie. W 4. minucie "niebiesko-biali" potrafili jednak dojść do sytuacji podbramkowej, ale Górnik nie miał problemów z zatrzymaniem tej akcji. Podopieczni Adama Gołubowskiemu od czasu do czasu atakowali, ale to wałbrzyszanie przeważnie byli w natarciu i gorzowianie musieli się twardo bronić. Stilon swoją kolejną okazję miał w 17. minucie, ale strzał Damiana Szałasa był zbyt słaby. Chwilę później zbyt mocne dośrodkowanie poszło z prawej strony. Spotkanie wówczas nieco się wyrównało, nawet z lekkim wskazaniem na gospodarzy. Po indywidualnej akcji Krzysztofa Kaczmarczyka rzut wolny wykonywał Rafał Świtaj. Do górnej piłki nie doszedł żaden z gorzowskich zawodników, a Kamil Jarosiński dość łatwo złapał ją w "koszyczek". W odwecie Górnik miał fantastyczną okazję, gdy z futbolówką minął się Kacper Rosa. Obrońca wybijał piłkę, która odbiła się od poprzeczki i goście jeszcze dwukrotnie dobijali, lecz ostatecznie strzał wylądował nad bramką. W 26. minucie znów w ofensywie byli "niebiesko-biali", ale zbyt lekko uderzył Maliszewski, a do dobitki innemu graczowi nie udało się dobiec. Obie drużyny atakowały na przemian, a w 30. minucie na swoim sektorze zaczęli się pojawiać kibice przyjezdni, którzy pod eskortą policji podjechali pod stadion kilka minut wcześniej. Do końca pierwszej części gra toczyła się już w środku pola i zespoły do szatni schodziły przy bezbramkowym remisie.

Po przerwie obie drużyny mocno naciskały na siebie. Znów byliśmy świadkami gry w środku boiska. Minimalna przewaga była po stronie Górnika Wałbrzych, ale Stilon zakładał wysoki pressing, co czasem skutkowało odbiorem piłki. Obraz gry nie zmieniał się w kolejnych minutach, brakowało sytuacji bramkowych. O atrakcje zadbali kibice gości, którzy zaczęli się przebierać... w białe i niebieskie płaszcze przeciwdeszczowe. Barwy te same, tyle że w innej kolejności, bo biało-niebieskie. Przyjezdni z pewnością bardzo dobrze przygotowali się do tego wyjazdu, wsparci Gwardią Koszalin i Zawiszą Bydgoszcz. Miejscowi nie pozostali dłużni i również przygotowali efektowną oprawę. Zanim jednak dokończyli jej prezentowanie, to padła bramka dla ekipy z Wałbrzycha, której strzelcem był po rzucie wolnym został Marcin Orłowski. Nie minęły dwie minuty, a goście znaleźli się w identycznej sytuacji i ponownie trafił Orłowski, choć tym razem wykorzystał nieco zamieszania tuż przed bramką Rosy. Wałbrzyszanie mogli jeszcze podwyższyć, ale po świetnym rajdzie strzał Damiana Migalskiego trafił w poprzeczkę. Gorzowianie rzucili się do odrabiania strat, ale skuteczność ich ataków pozostawiała wiele do życzenia. Ukąsić próbowali jeszcze przyjezdni, ale wynik do końca nie uległ już zmianie.

Dużo walki w środku pola, niewiele sytuacji bramkowych i dwie decydujące o wyniku minuty w wykonaniu Górnika Wałbrzych. Do tego można dodać emocje na trybunach i tak w skrócie opisać to spotkanie. Stilon Gorzów stracił kolejne punkty i nadal pozostaje bez zwycięstwa w rundzie wiosennej, a jego sytuacja w tabeli wygląda coraz gorzej. Kolejny mecz gorzowianie zagrają już w środę. W Deszcznie powalczą z miejscowym Spartakiem o półfinał lubuskiego Pucharu Polski. Następnym rywalem ligowym będzie Piast Żmigród, z którym "niebiesko-biali" również zmierzą się na wyjeździe.


Po meczu powiedzieli:
Adam Gołubowski (trener Stilonu Gorzów): Mówiłem, że ten mecz jest dla mnie ważny i chce po nim wiedzieć wszystko o zespole. Wydaje mi się, że już wszystko wiem i mimo porażki uważam, że jeżeli będzie lepiej w każdym meczu, to jestem przekonany, że będziemy zdobywać punkty. Pewne rzeczy starałem się już zmienić. Z gry przeciwnik nie miał ani jednej sytuacji. Tylko jeden strzał oddali w poprzeczkę po takiej kontrze, kiedy już przegrywaliśmy. My też nie mieliśmy sytuacji, choć były trzy momenty, kiedy można było bramkę włożyć. Stałe fragmenty zadecydowały. Byli silniejsi fizycznie. Mieliśmy debiut w ustawieniu w strefie, żeby tę piłkę wygrać i to nam jeszcze nie wyszło. Zabrakło przynajmniej dwóch, trzech dni, żeby to przetrenować. To są momenty, w których nie powinniśmy tracić bramek. To jest najprostsze do wyeliminowania. Cieszę się, że zobaczyłem w piłkarzach serducho, chcą słuchać i po bardzo krótkim czasie pewne rzeczy zaczynają już realizować. Jestem tym zbudowany i wierzę, że będzie dobrze.

Robert Bubnowicz (trener Górnika Wałbrzych): Nie jestem zadowolony z gry zespołu, bo stać go na więcej pod względem piłkarskości. Wiem też, że Gorzów był zmotywowany po nieudanych występach. Inna sprawa, że przyszedł nowy trener i dał bodziec. Postawili nam warunki i trudno było grać piłką. Drużyna z Gorzowa była bardzo agresywna. Czasami jak mecz nie wygląda dobrze z gry, to fajnie, że potrafimy stałym fragmentem udokumentować, że jesteśmy gotowi na trzy punkty. Wiele elementów ćwiczymy i stały fragment jest jednym z nich.

Krzysztof Kaczmarczyk (Stilon Gorzów): Na pewno nie zasłużyliśmy na przegraną, ale wynik idzie w świat. Przegraliśmy stałymi fragmentami gry i trzeba to po prostu poprawić. Myślę, że od następnego meczu będzie o wiele lepiej. Było widać jakąś poprawę grę, ale na gorąco nie chcę oceniać. Najgorsze, że przegraliśmy. Szkoda, że nie zdobyliśmy punktów. Nie będę oceniał, czy jesteśmy wolniejsi czy szybsi. Pracujemy nad wszystkim.

Marcin Orłowski (Górnik Wałbrzych): Trudne spotkanie. Wiedzieliśmy, że Stilon postawi trudne warunki gry i tak było. Dużo walki, Stilon był bardzo zdeterminowany, bo nowy trener i każdy chciał się pokazać. Trochę szczęśliwe zwycięstwo, bo dwie bramki ze stałych fragmentów gry, ale to jest nasza mocna strona. Ćwiczymy to na treningach i wypaliło. W meczu w Wałbrzychu na pewno my mieliśmy inicjatywę. W Gorzowie w pierwszej połowie Stilon lekko nas zdominował. Może mieliśmy klarowniejsze sytuacje, ale to jednak oni operowali piłką. Nie bali się rozegrać jej w środku pola. My bazowaliśmy na przechwycie i szybkiej kontrze. Stilon to zespół, który zasługuje na utrzymanie. Życzę im jak najlepiej, bo dobrze grają w piłkę. Mało jest w III lidze drużyn, które nie boją się grać w piłkę. Przeważnie muruje się bramkę, a Stilon gra otwartą piłkę.


Stilon Gorzów - Górnik Wałbrzych 0:2 (0:0)
Orłowski 65", 67"

Stilon: Rosa - Mazalon, Ogrodowski, Gołdyn, Szwiec, Wiśniewski (83" Somrani), Kaczmarczyk, Szałas, Świtaj (68" Nowak), Mrozek, Maliszewski (78" Chyrek)
Trener: Adam Gołubowski

Górnik: Jarosiński - Michalak, Orzech, Tyktor, Surmaj (80" Krzymiński), Radziemski, Migalski (90" Brzeziński), Rytko, Sawicki, Krawiec, Orłowski
Trener: Robert Bubnowicz

Żółte kartki: Kaczmarczyk 53" - Rytko 51", Tyktor 90+4"

Sędzia główny: Piotr Poźniak (Wrocław)

Widzów: ok. 800 osób (w tym ok. 200 gości)

Pozostałe wyniki (za 90minut.pl):
KP Brzeg Dolny - Miedź II Legnica 0:3 (walkower)
Ślęza Wrocław - KS Polkowice 3:2
Formacja Port 2000 Mostki - Zagłębie II Lubin 1:4
Budowlani Lubsko - Śląsk II Wrocław 0:1
Polonia-Stal Świdnica - Ilanka Rzepin 1:3
Foto-Higiena Gać - Karkonosze Jelenia Góra 3:2
Lechia Dzierżoniów - Piast Gorzów Karnin 2:0
Bystrzyca Kąty Wrocławskie - Piast Żmigród 0:3

Autor: Marcin Malinowski
Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    - niezalogowany 2016-04-10 20:33:22

    seba spadek murowany.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do