Stilon Gorzów przegrał swój pierwszy sparing w tym okresie przygotowawczym z Ilanką Rzepin 2:3. Podopieczni Tomasza Jeża na pierwszą część spotkania wyszli w całkowicie eksperymentalnym składzie, co pozwoliło rywalowi na zdominowanie gorzowian i zdobycie trzech bramek. Zdecydowanie na korzyść niebiesko-białych była zaś druga połowa. Trener rzepinian, Kamil Michniewicz, przeprowadził parę zmian przez co gra Ilanki nie wyglądała już tak dobrze. Stilon zdołał to wykorzystać i przez drugie 45 minut dominował na boisku, co poskutkowało dwoma bramkami, ale na odrobienie strat było już za mało czasu.
Jak wcześniej zostało napisane, gorzowianie wyszli w eksperymentalnym składzie. W pierwszej jedenastce byli testowani: Piotr Buda (SMS Łódź), Łukasz Zubik (Stal Lipiany), Rafał Świtaj, Kordian Ziajka (dwójka z Pogoni Barlinek) i Tomasz Szwiec z Dębu Dębno. Zabrakło również kilku zawodników z podstawowego składu Stilonu, a Bartłomiej Starościak najprawdopodobniej nie będzie już występował w barwach Stilonu.
Rzepinianie nie dali nawet rozsiąść się widzom dzisiejszego pojedynku, a już wyszli na prowadzenie. W 1. minucie Paweł Gurgul wyszedł sam na sam z Dawidem Dłoniakiem i zdołał przelobować naszego bramkarza. Ilanka poczuła krew i już w 10. minucie jej zawodnik oddał kolejny strzał na bramkę, ale tym razem Dłoniak był na posterunku. Stilon obudził się w 12. minucie. Po dośrodkowaniu z prawej strony boiska uderzył głową Paweł Posmyk, ale niestety piłka tylko musnęła poprzeczkę. Spotkanie mogło się podobać, bo już chwilę później odpowiedzieli podopieczni Kamila Michniewicza. Tym razem w poprzeczkę trafił Nowaczewski. Długo również nie trzeba było czekać na kolejne uderzenie Posmyka, ale tym razem przegrał on pojedynek z golkiperem Ilanki. Po tej wymianie ciosów tempo spotkania trochę siadło. W 30. minucie do piłki doszedł w polu karnym gorzowian Gurgul i po minięciu Dłoniaka umieścił ją w siatce. Trzeciego gola dla rzepinian zdobył w końcówce pierwszej połowy Bartosz Kasik.
Trener gorzowian na drugą połowę wprowadził na boisko paru zawodników. Na murawie zameldowali się m.in. testowani: bramkarz Łucznika Strzelce Krajeński Rafał Loc i Patryk Gerwatowski. W drugiej części spotkania Ilanka już siadła i gorzowianie mieli wiele klarownych sytuacji, ale zdołali wykorzystać tylko dwie. Pierwsze trafienie dla niebiesko-białych w 53. minucie zaliczył Łukasz Maliszewski, który pokonał golkipera przyjezdnych strzałem z pola karnego. Później wiele szans strzeleckich stworzył sobie Posmyk, ale w tym sparingu nasz supersnajper był wyjątkowo nieskuteczny. W 70. minucie znalazł się on w sytuacji sam na sam, ale uderzył obok słupka, a chwilę później do bramki nie udało mu się trafić po strzale głową. W paru sytuacjach świetnie zachował się również golkiper Ilanki. W końcu na listę strzelców Posmyk wpisał się w 83. minucie. Była to wręcz kopia sytuacji z trafienia Maliszewskiego, znalazł on się w polu karnym i uderzył obok bezradnego bramkarza rzepinian. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 2:3.
Kolejny sparing niebiesko-białych w środę. Tym razem rywalem podopiecznych Tomasza Jeża będą Błękitni Stargard Szczeciński.
Tomasz Jeż (trener Stilonu): Po tym co zaaplikowałem zawodnikom, widać było, że byliśmy ospali i ciężcy. Nie zaskoczyło to mnie. Uwidocznił się też brak Roberta Kozioły i Maćka Truszczyńskiego. Zawodnicy z Rzepina bezkarnie nas kąsali. Czas teraz wyciągnąć wnioski. Do poniedziałku, po rozmowie z zarządem podejmę decyzję.
Kamil Michniewicz (trener Ilanki): W pierwszej połowie wykonaliśmy, to co mieliśmy wykonać i z tego się na pewno cieszę. Po wielu zmianach w składzie gra w drugiej połowie się znacznie zmieniła, Stilon przejął inicjatywę. Na pewno jest to zespół, który będzie jednym z faworytów do awansu i nie można patrzeć na ten wynik przez pryzmat ligi, bo wiadomo że jest to pierwszy sparing, na początku przygotowań, zespoły są na innym etapie, każdy zaczynał w innym terminie. Ja jak najbardziej szanuję rywale i uważam, że będzie w stanie powalczyć o awans do II ligi, czego im z całego serca życzę.
Komentarze opinie