"Serca biją nam dziś mocniej" - takimi słowami powitał nas schodząc do szatni kierownik naszej drużyny Robert Stanisławski. Po dzisiejszym zwycięstwie na bardzo trudnym boisku Stilon Gorzów objął samodzielne prowadzenie w III lidze dolnośląsko-lubuskiej. Ostatni mecz rundy jesiennej kończy się wyśmienicie, a na wiosnę czekać będziemy jeszcze bardziej niecierpliwie. Tymczasem zapraszamy na relację.
Dzisiejszy pojedynek należał do wyjątkowo trudnych. Z uwagi na fakt wykorzystywania płyty boiska przez znany w Polsce klub futbolu amerykańskiego OWLS Bielawa stan murawy pozostawiał bardzo dużo do życzenia. Dobitnie przekonał się o tym Robert Kozioła, ale to za chwilę. W Bielawie zimno, na termometrach około czterech stopni, a przy gruncie pewnie chłodniej. Wita nas kameralny stadion, na którym krzesełka w niebiesko-białych kolorach przypominają nam nasze estadio Olimpijska. Trener zwołał zbiórkę o 6.15, więc w bojowych nastrojach, przez długą jazdę autokarem, poranną pobudkę lekko pobudzeni wyszliśmy na boisko.
Od początku zaznaczamy naszą obecność mocnym akcentem w wykonaniu naszego obrońcy. Futbolówka uderzona z właściwą rotacją tylko postraszyła golkipera gospodarzy, który jak okaże się później przy strzałach gości pozostawał tylko asystentem. Po kwadransie badania piłka trafia w okolice naszej jedenastki, w której próbuje zatrzymać ją Robert Kozioła. Piłka nienaturalnie odbija się od płyty boiska i trafia naszego defensora w rękę. Niestety tracimy bramkę jako pierwsi i musimy gonić wynik (znów!). Od tej chwili przyciskamy, a piłka nie schodzi z połowy Bielawianki. Fantastyczny okres gry naszego zespołu uwieńczony uderzeniem Rafała Świtaja, który posyła piłkę precyzyjnie za kołnierz bramkarza, a gol - można rzec - w stylu Świtaja staje się powoli jego wizytówką. Pozazdrościł trafienia Paweł Posmyk, który otrzymuje prostopadłe podanie od naszego playmakera i trafia z prawej strony obok bliższego słupka. Schodzimy do szatni wyraźnie skoncentrowani, bo wynik wciąż 0:0, choć na tablicy 2:1 dla naszych.
Druga odsłona meczu powinna być lekcją futbolu dla naszych grup młodzieżowych. Mnóstwo akcji oskrzydlających kończących się strzałami lub zagraniami do środka. Na tak trudnym boisku pokazujemy, że przyjechaliśmy tu po okazałe zwycięstwo. W 55 minucie piękna, składna akcja tercetu: Maliszewski, Ziajka i Świtaj, któremu pozostało dobić przeciwnika. Na środku pola karnego fantastycznym plasowanym uderzeniem w sam środek bramki zdobył trzeciego gola dla Stilonu. Na zegarze minęła 70. minuta, a w polu karnym znajdował się Paweł Posmyk, który dzięki zagraniu Kordiana Ziajki z prawej strony zdobywa swoją dwunastą bramkę w rundzie. Bramkarz, który stał jak zamurowany, odprowadził piłkę wzrokiem. Przez chwilę mogliśmy czuć niedosyt, bo gospodarze przeprowadzili dwie groźne kontry, a jedną z nich zamienili na gola. Uderzenie z linii pola karnego ociera jeszcze jednego z naszych obrońców, następnie nasz bramkarz ma chwilowe problemy z opanowaniem piłki, a ta ląduje w siatce, a właściwie za linią bramkową. Po chwili Rafał Góral znów stanął przed szansą na trafienie, ale klasyczna czapa - skopiowana zapewne z zagrania Jakuba Dłoniaka - wykonana przez Dawida oddala niebezpieczeństwo. Do końca spotkania kontrolujemy spotkanie i na boisku pojawiają się inni gracze, którzy ostatnio grali mniej. Bielawianka miała dziś zdecydowanie zbyt mało argumentów, aby móc nawiązać z nami równorzędną grę. Graliśmy szybko, zdecydowanie i przede wszystkim skutecznie. Nasza średnia meczowa wyraźnie podskoczyła, a liczba zdobytych goli może napawać optymizmem. Bramki strzela drużyna i dlatego można być spokojnym o końcowy rezultat.
Stilon: 23. Dawid Dłoniak - 13. Robert Kozioła (85` Grzegorz Bajko), 4. Tomasz Szwiec, 5. Adam Suchowera, 3. Radosław Somrani, 20. Filip Wiśniewski (65` Rafał Timoszyk), 21. Rafał Świtaj, 9. Łukasz Maliszewski, 6. Bartosz Werbski (72` Maciej Sędziak), 10. Paweł Posmyk (72` Damian Szałas ), 17. Kordian Ziajka
Rezerwowi: 12. Jakub Loc, 19. Jakub Rosołowicz, 18. Radosław Janczylik
Komentarze opinie