Stilon nie dał szans Odrze Bytom w meczu XIII kolejki IV ligi. Niebiesko-Biali już piąty raz w tym sezonie pokonali zespół przyjezdny 4:0. Niekwestionowanym zawodnikiem spotkania był najskuteczniejszy strzelec gorzowian – Paweł Posmyk, który popisał się hat-trickiem.
Zespół prowadzony przez Tomasza Jeża bardzo dużą przewagę miał już od pierwszych minut spotkania. Pierwszy strzał w światło bramki został jednak oddany przez przyjezdnych. Jego autorem był Dziubański, na szczęście jednak na posterunku był nasz golkiper – Dawid Dłoniak. Chwilę później blisko trafienia był gorzowski zespół. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w poprzeczkę trafił Posmyk, a dobitka Somraniego przeleciała tuż obok słupka. Chwilę po tej sytuacji już było 1:0. Posmyk podał precyzyjnie do praktycznie niepilnowanego Szałasa, a ten pięknym uderzeniem w samo okienko nie dał szans bramkarzowi przyjezdnych. Nasi jednak dopiero się rozkręcali. W 15 minucie z rzutu wolnego dokładnie dośrodkował Kaniewski, a Kozioła uderzył głową i trafił w boczną siatkę. W 26 minucie z kolei zespół gości uratowany został przez ich bramkarza, który zdołał wybronić silne uderzenie Posmyka z narożnika pola karnego. Zaś w 36 minucie golkiper przyjezdnych postanowił zabawić się w Supermana. Rosołowicz precyzyjnie dośrodkował prosto na głowę Posmyka, ten oddał ładny strzał ale bardzo efektowną i efektywną za razem paradą popisał się Kornalski. Po chwili już jednak Stilon zdołał podwyższyć na 2:0. Posmyk odebrał futbolówkę defensorowi gości i po mocnym uderzeniu mógł się cieszyć z kolejnego trafienia w tym sezonie. Takim też wynikiem zakończyła się pierwsza połowa tego spotkania.
W drugiej połowie Niebiesko-Biali pomimo pewnego prowadzenia atakowali dalej. Już w 53 minucie Szałas „podziękował” za pierwszej trafienie wystawiając fantastycznie piłkę Posmykowi, a ten już nie miał problemów z podwyższeniem na 3:0. Odra próbowała strzelić po tym golu bramkę kontaktową. W 57 minucie ładnie z rzutu wolnego uderzył Komsewicz ale Dłoniak z trudnościami sparował to na rzut rożny. Naszych ta okazja podrażniła co spowodowało, że defensywa gości raz po raz była w opałach. W 64 minucie z około 30 metrów Szałas uderzył tuż obok spojenia słupka z poprzeczką. Już chwilę później zaś, Posmyk zaliczył trzecie trafienie w tym spotkaniu. Świetnie ze środka boiska podał mu Kaniewski, a on zachował się jak profesor, położył Kornalskiego a później podciął piłkę nad nim dzięki czemu podwyższył już na 4:0. W 83 minucie po raz kolejny na listę strzelców wpisać się mógł (a jakżeby inaczej) Posmyk, którego strzał przeleciał tuż obok bramki przyjezdnych. Tuż przed końcowym gwizdkiem sędziego na 5:0 chciał trafić Żłobiński, jednak jego próba również była nie udana. Do końca już nic więcej się nie wydarzyło, dzięki czemu Niebiesko-Biali po raz kolejny w bardzo efektowny sposób zgarnęli trzy punkty do ligowej tabeli.
Komentarze opinie