Stilon Gorzów w swoim trzecim sparingu przed sezonem 2012/2013 wygrał 1:0 z II-ligowym Chrobrym Głogów. Zaprzyjaźnione kluby nie szczędziły zmian, chcąc sprawdzić każdego swojego zawodnika. Mecz nie obfitował w sytuacje podbramkowe, ale nie był też nudny. Walki było sporo. Kapitalnie w bramce gorzowskiej spisywał się Dawid Dłoniak. Zwycięską bramkę dla "niebiesko-białych" strzelił 36. minucie nowy zawodnik w ekipie Tomasza Jeża, Damian Szałas. Poniżej wypowiedzi szkoleniowców obu drużyn.
Tomasz Jeż - trener Stilonu Gorzów Wielki szacunek należy się naszym zawodnikom. Podeszli do tego meczu bardzo poważnie. Proszę mi uwierzyć, że mieli ciężkie dwa tygodnie i dużo ciężaru w nogach. W drugiej połowie to było widać. Daliśmy się zepchnąć do defensywy. Niemniej jednak jestem zadowolony. Nie często wygrywa się w sparingu z drugoligowcem aspirującym do awansu do pierwszej ligi i to jeszcze przy takiej publice. Mateusz Trachimowicz przekonał mnie swoją uniwersalnością (ten zawodnik doszedł do zespołu przed tym spotkaniem - dop. red.) Ma jeszcze pewne zaległości treningowe. Myślę, że jak dojdzie fizycznie do siebie to będzie mocnym punktem drużyny. To jest zawodnik, który może zagrać na każdej pozycji. Kiedy ktoś nam odpadnie to jest on gotowy w każdym momencie go zastąpić. Szymański (Grzegorz, bramkarz - dop. red.) jest z nami dopiero parę dni. Byliśmy zaskoczenie, kiedy zrezygnował Michał Młynarczyk, ale bardzo solidnie trenuje. Potrzeba mi trochę czasu, żeby ocenić, czy jest szansa na jego rywalizację z Dłoniakiem. Na dzień dzisiejszy pozycja Dawida jest niezagrożona.
Irenusz Mamrot - trener Chrobrego Głogów Dziesięć dni temu wygraliśmy z Lechią Gdańsk, zespołem z Ekstraklasy. Na pewno Lechii nie było miło. Wydaje mi się, że za dobrze nam szło w okresie przygotowawczym, jeśli chodzi o sparingi. Też wygrany mecz Pucharu Polski. Jeśli chodzi o złość to ona na pewno jest. Natomiast ten zimny prysznic się przyda. Powiem szczerze, że się już martwiłem, iż nie przegramy żadnego sparingu i będzie niedobrze. Jak się wszystkie sparingi wygrywa to potem jest niedobrze. Jeszcze raz podkreślam: jestem z tego dumny. Paradoksalnie wynik został ustalony do przerwy, a ja z tej pierwszej połowy, z postawy moich zawodników jestem bardziej zadowolony. Gdybyśmy mieli lepszą skuteczność to na pewno byśmy tego meczu nie przegrali. Natomiast w drugiej połowie graliśmy za wolno. Tak nie wolno grać przeciwko drużynie, która się dobrze broni i jest zorganizowana. Ułatwiliśmy Stilonowi grę. Stworzyliśmy jedną stuprocentową sytuację i jedną po stałym fragmencie gry. To jest na pewno za mało na 45 minut. Trzeba podkreślić, że Stilon to jest czwartoligowiec tylko z nazwy. Nie bronię moich chłopaków, ale w Gorzowie są chłopacy, którzy z niejednego pieca chleb jedli. W piłce nie ma nic pewnego i dla mnie jest to murowany kandydat do awansu do III ligi.
Komentarze opinie