W ramach rozgrywek 18. kolejki IV ligi lubuskiej Stilon Gorzów przywiózł ze Szprotawy komplet trzech punktów i awansował na siódme miejsce. Podopieczni Tomasza Jeża wygrali z liderem Sprotavią Szprotawa 1:0, po bramce Dawida Kaniewskiego.
Od pierwszej minuty spotkania mecz był wyrównany, a gra toczyła się głównie na środku boiska. Jako pierwsi do ataku przystąpili goście grający dzisiaj w białych strojach. W 12. minucie po faulu na Arturze Andruszczaku do piłki podszedł Dawid Kaniewski, z około 30 metrów na wprost bramki oddał strzał, ale piłka przeleciała obok bramki. Przez kolejne pół godziny obie drużyny próbowały przebić się przez defensywę rywala, jednak bezskutecznie. W 38. minucie żółtą kartką został ukarany zawodnik Stilonu - Dawid Kaniewski, który zdaniem sędziego symulował przewinienie w polu karnym. Kilka minut później, bo w 41. minucie na reszcie Stilon znalazł sposób na przebicie się przez formację obronną Sprotavii i pokonał Korotyszewskiego. Przed polem karnym przy piłce utrzymywał się Andruszczak, postanowił oddać strzał. Golkiper gospodarzy wypiąstkował piłkę, a ta padła wprost pod nogi Dawida Kaniewskiego, który bez większych problemów umieścił piłkę w siatce, dając swojej drużynie jednobramkowe prowadzenie. Jeszcze w doliczonym czasie zawodnicy ze Szprotawy chcieli zdobyć wyrównującą bramkę "do szatni" jednak pewnie interweniował Mirosław Dębiec.
Przez drugie 45 minut najlepiej było emocjonować się... dopingiem kibiców. Podopieczni Tomasza Jeża byli dzisiaj dopingowani licznie zgromadzoną grupą fanatyków Stilonu, wspieranych również przez kibiców Chrobrego Głogów. Druga połowa nie obfitowała w jakiekolwiek groźne ataki, czy kontrataki. Dopiero po 15 minutach gra się rozwinęła. Sprotavia raz za razem atakowała bramkę Mirosława Dębca, jednak gorzowski bramkarz nie dawał się zaskoczyć. W 64. minucie w pole karne dośrodkowywał Wojciech Aksamitowski, tuż przed bramką piłkę wybił Paweł Cierach, ratując Stilon przed groźną sytuacją. Przez ostatnie 5 minut gra gorzowian polegała głównie na oddalaniu gry od swojej bramki. W 87. minucie świetnym dryblingiem popisał się Aksamitowski i oddał strzał na naszą bramkę, ale trafił w świetnie ustawionego Dębca, który dzisiaj zasługuje na pochwałę.
Dzięki dzisiejszemu zwycięstwu awansowaliśmy w tabeli o jedno oczko (na 7. miejsce). Do czwartej Tęczy Krosno Odrzańskie tracimy zaledwie trzy punkty. Kolejny mecz podopieczni Tomasza Jeża rozegrają przeciwko Meprozetowi Stare Kurowo.
Komentarze opinie