
Stal II Gorzów - UKS Spartakus Buk 17:25
W spotkaniu na szczycie 12. kolejki Wielkopolskiej III ligi grupy F rezerwy Stali Gorzów nie poradziły sobie z dobrze przygotowanym i mocno broniącym UKS Spartakusem Buk i przegrały 17:25.
Zgodnie z oczekiwaniami na parkiecie toczono wyrównany pojedynek przez dłuższy czas. W drugim kwadransie pierwszej połowy nastąpiła jednak strzelecka niemoc gospodarzy, na co z pewnością wpłynęła też dobra postawa obrony bukowian i kilka udanych interwencji bramkarza. Na przerwę drużyny schodziły przy wyniku 9:12.
Początek drugiej partii również zaczął się od nieskuteczności, ale z obu stron. Impas przełamał dopiero Kacper Napierała, który po przejęciu nie zastanawiał się zbyt długo i prawie z połowy rzucił do pustej bramki. Gorzowianie w tamtej chwili grali osłabieni po drugiej karze Dawida Malarka, stąd manewr z wycofaniem bramkarza. Sporo błędów popełniali "żółto-niebiescy", ale konsekwentnie starali się atakować. Doskonale jednak bronił Dominik Leoszko. Osłabienia doznali też goście, bowiem Hubert Napierała w 42. minucie na tyle agresywnie bronił, że otrzymał czerwoną kartkę.
W tym momencie oba zespoły potrzebowały uspokojenia, bo zrobiło się bardzo nerwowo. Kontra UKS-u skończyła się bramką na 17:12 dla przyjezdnych. Ataki gorzowian kończyły się natomiast albo bardzo niecelnymi rzutami albo kolejnymi obronami golkipera. Przewaga Spartakusa w dalszej fazie jeszcze urosła, a podopieczni Janusza Szopy nie zdołali się już podnieść.
W następnej kolejce Stal II Gorzów pauzuje, więc kolejny mecz rozegrają za dwa tygodnie, kiedy to na wyjeździe zagrają z SSRiR Startem Konin.
Po meczu powiedzieli:
Janusz Szopa (trener Stal II Gorzów): Nie tego się spodziewaliśmy, ale wiadomo, że nie gramy w pełnym składzie. Część chłopaków wyjechało z pierwszym zespołem. Robert Nowacki ma kontuzję pachwiny. "Groszek" gra praktycznie z marszu. Brakuje nam przede wszystkim skuteczności, która była fatalna w tym meczu. To efekt tego, że niektóre osoby nie przychodziły na treningi i mamy to, co mamy. Obronę utrzymujemy na jakimś tam poziomie. Skuteczność i brak głowy przy tych różnych sytuacjach, szczególnie czystych, sam na sam. Z tego wziął się wynik. Nie słuchali się. Tłumaczyłem, że rzucamy po długim roku, a rzucali po krótkim, gdzie bramkarz naturalnie się tam ustawiał. Mało skupieni byli. Buk naprawdę dobrze bronił, ale gdybyśmy rzucili połowę z tego, co nie rzuciliśmy, to myślę, że rezultat i nastroje byłyby zupełnie inne. Jest to zimny prysznic dla tych chłopaków, którzy z różnych powodów nie uczestniczyli ostatnio w treningach. Trzeba się uderzyć w pierś, zmobilizować na następne mecze, a o tym zapomnieć i wyciągnąć wnioski.
Marcin Kaczmarek (trener UKS Spartakus Buk): Defensywa w drugiej połowie rzeczywiście zaczęła jakoś funkcjonować. W pierwszej były jeszcze takie "niedotarcia". Powiem szczerze, że nie spodziewaliśmy się takiego wyniku. W przerwie uczulałem zawodników, że do końca będzie to wyrównany pojedynek. W którymś momencie zespół gospodarzy chyba pękł. Mam wrażenie, że to była ta nerwowa sytuacja, w której pokazano czerwoną kartkę. To rozbiło miejscowych. Dużo było tej nerwowości, bo mierzyła się pierwsza drużyna ligi z drugą. Tak to wyglądało po pierwszej rundzie. Takie mecze nie mogą być jednostronne. To zawsze będzie walka do samego końca. W każdym spotkaniu gramy po to, żeby wygrać, a więc chcemy być też pierwsi na koniec sezonu.
Stal II Gorzów - UKS Spartakus Buk 17:25 (9:12)
Stal: Hulanicki, Knysz, Kaniewski - Kolasa K. 6, Renicki 5, Lubaszewski 2, Trzciński 1, Olejniczak 1, Malarek 1, Kolasa J. 1, Rzepka.
Trener: Janusz Szopa
UKS: Leoszko, Królikowski - Napierała K. 11, Wojtczak 4, Popowicz 3, Rybicki 2, Krzemiński 1, Lulkiewicz 1, Hammerling 1, Marcinkowski 1, Napierała H., Kujawa, Cudak, Łubiński, Chmielnik.
Trener: Marcin Kaczmarek
Żółte kartki: Malarek, Trzciński - Popowicz, Rybicki
Czerwona kartka: Hubert Napierała 42'
Kary: Malarek (x2), Renicki - Rybicki, Napierała H., Łubiński
Karne: 3/3 - 6/9
Sędziowie: Ewelina Bitner (Zielona Góra), Sławomir Dobek (Żary)
Autor: Marcin Malinowski
Fot.: Dawid Lis
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie