Zwycięstwo nad solidnym III-ligowcem ze Szczecina zanotowali podopieczni trenera Borowego. Mimo, że mecz rozpoczęli od straty bramki i musieli gonić wynik, to jednak udało się przekonująco pokonać rywali. Wygraną przyćmiło jednak zachowanie miejscowych kibiców, którzy po zakończeniu spotkania zaatakowali kamerzystę Stilonu Gorzów.
Stilon: Maciej Wolarek - Adrian Gołdyn, Radosław Somrani, Patryk Bil, Tomasz Szwiec (od 55" Mateusz Mazalon) - Filip Wiśniewski, Damian Szałas (od 80" Adrian Nowak), Łukasz Maliszewski (od 53" Rafał Świtaj), Krzysztof Kaczmarczyk (od 68" Mateusz Ogrodowski) - Michał Chyrek (od 63" Daniel Mrozek), Kordian Ziajka (od 46" Paweł Posmyk)
Chwilę po ostatnim gwizdku sędziego zorganizowana kilkunastoosobowa grupa kibiców Świtu Skolwin Szczecin zaatakowała gorzowskiego kamerzystę, który z pasją realizując swoją pracę musiał stać z nimi na wspólnej trybunie. Kiedy tylko zauważyli to piłkarze Stilonu od razu pobiegli na ratunek Romkowi, który dla nich jest częścią tej drużyny. Niestety, nikt z organizatorów nawet nie zareagował. W starciach Romek stracił czapkę z logiem klubu, ale priorytetem dla Niego było ratowanie aparatu i kamery, która jest sporo warta. Interwencja piłkarzy pomogła ostudzić całe zajście.
Po meczu trener Borowy ocenił ostatnie starcia sparingowe z III ligowcami:
- Mieliśmy szczęście w ostatnich dwóch sparingach zagrać z bardzo dobrymi przeciwnikami. Oba mecze wygraliśmy. W przypadku Drawy Drawsko Pomorskie w zeszłą środę byłem zadowolony z gry i z wyniku. Dziś mogę być zadowolony tylko z wyniku. Mamy jeszcze dwa tygodnie, żeby się obudzić i od początku wychodzić skoncentrowanym. A nie tak, jak dotychczas wychodzimy rozluźnieni, tracimy bramkę i potem musimy gonić wynik. Staram się tłumaczyć zawodnikom, że w lidze niestety może się to nie udać. Piłkarze muszą od samego początku chcieć zostawić sto procent siebie na boisku, a nie oszczędzać siły, mając w myśli to ile minut jeszcze pozostało do końca. Bo to może przynieść zupełnie odwrotny skutek - będziemy mieli dużo sił, ale wynik będzie już nie do odrobienia. Wyglądamy dobrze pod względem fizycznym, ale wciąż brakuje odpowiedzialnego podejmowania decyzji na boisku.
Komentarze opinie