Nie w Baczynie, a w Dębnie Stilonowcy grali kolejny przedsezonowy sparing. Mecz z miejscowym Dębem rozpoczął się o 18.00
Dąb Dębno to 11. drużyna III ligi pomorsko-zachodniopomorskiej. W zespole z miasta leżącego niegdyś w województwie gorzowskim występują m.in. byli piłkarze Stilonu: Tomasz Szwiec, Bartosz Latuszek, Mateusz Szczurek i Sebastian Fabiański. W Dębnie ostatnio występował także pozyskany niedawno przez nasz klub Maciej Truszczyński. Co ciekawe z Dębem Dębno nigdy nie mierzyliśmy się w rozgrywkach ligowych. Stilon jedynie miał okazję zmierzyć się z rezerwami tego klubu w sezonie 1976/1977, po degradacji w wyniku "afery konińskiej" do Klasy A. Wówczas w Gorzowie padł remis 1:1, natomiast na wyjeździe zwyciężyliśmy Dąb II 3:1.
Początek wskazywał na pierwszy przegrany mecz Stilonu. Rozpoczęliśmy obiecujaco, ale po kilku minutach otrzymaliśmy dość niespodziewany kontratak i strzałem z kilku merów po błędzie naszej obrony przegrywaliśmy 1:0. To dodało naszym nieco odwagi, bo rozpoczęliśmy spotkanie mocno młodzieżowym składem i w eksperymentalnym ustawieniu.
- Chodzi o to, żeby każdy zawodnik poczuł grę i wiedział, że jeśli zajdzie taka potrzeba będzie musiał stanąć na boisku i być tak samo wartościowym graczem jak ten którego zmienił - dodał trener Stilonu Tomasz Jeż.
Rzeczywiście w bramce stanął Grzegorz Szymański, a z przodu formę obrońców Dębna sprawdzał m.in. Marcin Antczak - młodzieżowiec trenujący do czerwca w barwach MKP. I to on jako pierwszy ze Stilonowców wpisał się na listę strzelców. Pięknym podaniem obsłużył go Paweł Posmyk. Pierwsza połowa zakończyła się remisem 1:1.
Na drugą połowę wyszliśmy w dużo silniejszym ustawieniu. Pojawili się wszyscy ci, którzy mają odgrywać istotną rolę w pierwszej jedenastce. Zabrakło jedynie Artura Andruszczaka i Macieja Truszczyńskiego, których zatrzymały obowiązki zawodowe oraz Piotra Kulińskiego, którego angaż w Stilonie Gorzów potwierdziliśmy dopiero wczoraj. Pomocnik do niedawna występujący w Gwieździe Lubczyno będzie dobrą alternatywą jako ofensywny skrzydłowy. druga część spotkania pod dyktando gości, którzy kontrolując grę potrafili strzelić bramkę na prowadzenie, a strzelił ją dla drużyny Posmyk. Po objęciu prowadzenia kontrolowanie gry i mimo wszystko ostrożna gra naszych spowodowała, że gospodarze rozpoczęli poszukiwania drogi do bramki bronionej przez Dawida Dłoniaka. I w końcówce meczu, gdy każdy na boisku myślał o zakończeniu pojedynku rozgrywanego w wyjątkowych, gorących warunkach Dąb strzela na remis. Bramka najbardziej ucieszyła licznie zgromadzoną publiczność, bo ok. 200 osobową grupę fanów miejscowej drużyny.
Mecz mógł się podobać, a momentami mogliśmy dostrzec elementy potwierdzające naszą wysoką dyspozycję. Jestem przekonany, że do końca tygodnia osiągniemy pułap formy ze szczytu sezonu, a w sobotę 4-go sierpnia poziom ten znacznie przekroczymy - potwierdził Jacek Ziemecki, wiceprezes Stilonu Gorzów.
Komentarze opinie