Reklama

Samobój pomógł wygrać. Derby dla Stilonu (relacja)

12/10/2013 17:53
Stilon zwycięski w bitwie o Gorzów! Tym samym na sześciu meczach skończyła się seria wygranych spotkań z rzędu w wykonaniu Piasta (w tym czterech w III lidze), a Stilon zdołał wskoczyć na 5. pozycję w tabeli. W pierwszej połowie nieco lepiej prezentował się Piast i rzeczywiście jako pierwsi na prowadzenie wyszli gospodarze. Druga część spotkania należała już jednak do Stilonu. Niebiesko-biali zdołali zdobyć dwie bramki i to oni dopisali sobie trzy punkty.

Pierwsza połowa zaczęła się bardzo anemicznie. Do pierwszej groźniejszej sytuacji doszło dopiero w 12. minucie. W polu karnym znalazł się Marcin Żeno, który zagrał wzdłuż bramki, ale do futbolówki nie zdołał dojść żadnej z zawodników gospodarzy. Pierwszą bramkę przyniosła nam 24. minuta. Prostopadłą piłkę pomiędzy obrońcami Stilonu zdołał posłać Oskar Raćko, a niekryty Daniel Startek huknął pod poprzeczkę i Piast Gorzów-Karnin wyszedł na prowadzenie. Chwilę później mogło być już 2:0, ale z rzutu wolnego piłkę tuż obok słupka posłał Żeno. Później do głosu doszli podopieczni Tomasza Jeża. W 35. minucie po zamieszaniu w polu karnym oddać strzał zdołał Rafał Świtaj, ale piłka trafiła jedynie w słupek bramki strzeżonej przez Bogusza Talarczyka. Pod koniec pierwszej połowy uaktywnił się jeszcze Maciej Sędziak. W 39. minucie zdołał on w sytuacji sam na sam zdobyć bramkę, ale sędzia, słusznie zresztą, trafienia nie uznał z powodu spalonego. Groźnie było jeszcze w 43. minucie. Sędziak wpadł w pole karne i był wyraźnie ciągnięty za koszulkę przez zawodnika gospodarzy, ale sędzia nie reagował. Ostatecznie pierwsza część spotkania zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem podopiecznych Mariusza Niewiadomskiego.

Stilon od początku drugiej połowy wyraźnie przejął inicjatywę. Zdecydowanie uaktywnił się przede wszystkim Łukasz Maliszewski. W 50. minucie uderzył on tuż obok słupka, a chwilę później po jego dośrodkowaniu z rzutu wolnego do bramki głową nie trafił Damian Szałas (który na początku drugiej połowy został wprowadzony za Bartosza Werbskiego). W 55. minucie „Mali” wykonywał rzutu wolny i zdołał zatrudnić Talarczyka, który sparował futbolówkę na rzut rożny. Atakował ciągle Stilonu, ale niewiele brakowało do tego, żeby to Piast strzelił drugą bramkę. W 60. minucie po szybkiej kontrze z prawego skrzydła świetne podawał Raćko, a tuż obok słupka huknął nadbiegający Marcin Bednarz. W końcu jednak niebiesko-biali zdołali wyrównać. W 65. minucie świetnie w pole karne dośrodkował Radosław Somrani, co próbował przeciąć Wojciech Spiliszewski, a zrobił to na tyle nieszczęśliwie, że trafił do własnej bramki. Chwilę później mogło być już 1:2. W polu karnym znalazł się Kordian Ziajka, ale zamiast podawać do lepiej ustawionych kolegów, to zdecydował się na strzał, który okazał się być niecelnym. W końcu Stilon jednak wyszedł na prowadzenie. W 70. minucie obronę gospodarzy przerzucił Filip Wiśniewski, co wykorzystał Paweł Posmyk, który uderzył głową. Piłkę sparował jeszcze lekko Talarczyk, ale i tak wpadła ona do bramki. Oba zespoły miały do końca jeszcze po jednej dobrej sytuacji. W 76. minucie uderzał Raćko, piłka odbiła się od jednego z obrońców Stilonu i ostatecznie przeleciała tuż obok słupka bramki strzeżonej przez Dawida Dłoniaka. W 84. minucie zaś z rzutu wolnego wrzucał Maliszewski, ale piłka tak dziwnie zakręciła, że Talarczyk ledwo co wybił ją z linii bramkowej. Spotkanie jeszcze nieco się zaostrzyło w końcówce. Za drugą żółtą kartkę „czerwienią” zostali ukarani Wojciech Spiliszewski i Filip Wiśniewski, przez co oba zespoły kończyły mecz w dziesiątkę. Ostatecznie derby Gorzowa zakończyły się wygraną Stilonu, 2:1.

Za tydzień Stilon podejmie Promień Żary, a podopieczni Mariusza Niewiadomskiego udadzą się na mecz do Świdnicy, gdzie zagrają z tamtejszą Polonią/Spartą.

Mariusz Niewiadomski (trener Piasta): To był bardzo przyzwoity mecz z wykonaniu obu drużyn. My zapłaciliśmy za pięć minut przestoju i zagubienia. Próbowaliśmy do wyrównania, nie udało się. Dojrzałość Stilonu była górą.

Tomasz Jeż (trener Stilonu): Wiedzieliśmy na co zespół Piasta stać. W pierwszej połowie wykorzystali swoje atuty w postaci szybkich napastników. My chyba rozum zostawiliśmy w szatni, bo mieliśmy na to uważać. Dobrze, że w przerwie padło kilka mocnych słów. W drugiej połowie byliśmy już innym zespołem. Ani przez moment nie dopuszczaliśmy do siebie myśli o porażce.

Piast Gorzów-Karnin – Stilon Gorzów 1:2 (1:0)
Startek 24" – Spiliszewski (sam.) 65", Posmyk 70"

Piast: Talarczyk, Buda (85" Paczkowski) , Spiliszewski, Rutkowki, Weyer, Zdrojewski, Startek (71" Korczyński), Bednarz, Wieczorek, Żeno (71" Szamotulski), Raćko.

Stilon: Dłoniak, Suchowera, Kozioła, Gruszecki, Somrani, Werbski (46" Szałas), Maliszewski (90" Szwiec), Wiśniewski, Świtaj (70" Timoszyk), Sędziak (65" Ziajka), Posmyk.

Czerwone kartki: Spiliszewski 88" – Wiśniewski 90" (obie za drugą żółtą kartkę)

Konrad Baranowski
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do