Reklama

Sambor postraszył, remis Żukowa - Stal liderem II ligi

Stal Gorzów
19/03/2016 17:03
Gorzowska Stal miała spore problemy z pokonaniem swojego wyjazdowego rywala. Ta sztuka udała im się zaledwie dwoma bramkami, jednak to nie ze swojego zwycięstwa w drodze powrotnej najbardziej cieszyli się zawodnicy.

Mecz zaczął się od strat obu drużyn i dwóch bramek na korzyść Stali. Wspaniałym rzutem z biodra popisał się Dariusz Zając i bramką z drugiej linii Maciej Polak. Taki stan rzeczy nie trwał jednak długo, bowiem już w siódmej minucie gorzowianie zaczęli popełniać błędy - Zając nie trafił, rzucając z nieprzygotowanej pozycji, a Polak po przejęciu nie zdecydował się na szybie rozegranie akcji, tylko atak pozycyjny. Ten zakończył niecelnie Marek Baraniak i to goście mogli się cieszyć z przewagi jednej bramki nad Stalą. Czas trenera Janusz Szopy nie zdał się jednak na wiele, bowiem po wyrównaniu z karnego, Stal ponownie straciła piłkę dwukrotnie i nie trafiła kolejnego karnego, co wykorzystywali gospodarze. Na szczęście wtedy mur w bramce stawiał Krzysztof Nowicki i jego obrony razem z szybkimi powrotami Mateusza Stupińskiego i rehabilitacja Baraniaka za nietrafiony karny, dały trójbramkowe prowadzenie Stali. Te jeszcze podwyższył Maciej Polak, który przy tym ponownie nabawił się problemów ze stawem skokowym i na przerwę gorzowianie schodzili z pięciobramkową przewagą.

Pierwsze 7,5 minuty drugiej połowy to prawdziwa tragedia w wykonaniu Stali. Gorzowianie tracili piłki i nie mieli żadnego pomysłu na skuteczną grę, przez co dali się dojść na 3 bramki. Na szczęście szybko zareagował trener i goście sobotniej potyczki zaczęli ponownie zdobywać bramki. Złą passę przerwał Maciej Polak, który szybko został postawiony na nogi przez gorzowskiego fizjoterapeutę, Patryka Komarnickiego. Do tego obroniony karny Łukasza Szota, który do bramki wszedł prosto z ławki rezerwowych i gospodarze troszeczkę się pogubili. Dwoma z rzędu celnymi rzutami popisał się Zając, którzy wpierw przejął piłkę, a później umieszczał ją w bramce. Najwyższe prowadzenie Stal zanotowała w 46. minucie, gdy z karnego bramkę zdobył Zając, a po chwili piłkę przejął Mateusz Kminikowski i podał do Baraniaka. Ten zdobył 20. bramkę i prowadzenie wynosiło wtedy 6 celnych rzutów. Kolejną bramkę z koła zdobył Kminikowski i wtedy rozluźnienie wkradło się w szeregi żółto-niebieskich. Po emocjonującej końcówce na szczęście to Stal wywoziła z Tczewa 2 meczowe punkty, jednak zawodnicy nie byli zadowoleni z tak zakończonego meczu.

Humory poprawiła im informacja, która dotarła do autokaru z Żukowa, gdzie Tytani Wejherowo długo prowadzili, a ostatecznie zremisowali z tamtejszym GKS-em. Taki obrót sprawy i zwycięstwo Stali w Tczewie sprawiły, że to gorzowianie ponownie są samodzielnymi liderami II ligi i tylko w ich rękach jest teraz kwestia bezpośredniego awansu do wyższej klasy rozgrywkowej. Na drodze na zaplecze ekstraklasy gorzowianie muszą jeszcze pokonać drużyny z Kartuz, Bydgoszczy i Olsztyna. Łatwo nie będzie, ale żółto-niebiescy wierzą w sukces.

Sambor Tczew - Kancelaria Andrysiak Stal Gorzów 22:25 (10:15)

Sambor: Lewandowski - Krawiec 5, Czarnecki K. 4, Brzoza 4, Chyla 3, Daszek 3, Kurczyński 3, Czarnecki M., Dziuban, Nastały, Sadowski, Jastrzębski, Latocha.
Trener: Tomasz Śmiechowski

Stal: Nowicki, Skibiński, Szot - Polak 6, Baraniak 5, Zając 5, Stupiński M. 5, Śramkiewicz 2, Kminikowski 1, Kłak 1, Stefanicki, Kubacki, Ławniczak, Stupiński K., Stasiak, Chudy.
Trener: Janusz Szopa
Kierownik: Krzysztof Baraniak
Fizjoterapeuta: Patryk Komarnicki

Żółte kartki: Jastrzębski, Daszek, Czarnecki K. - Stupiński M., Baraniak, Kminikowski
Kary: Brzoza, Czarnecki M., Jastrzębski - Kubacki, Kminikowski, Baraniak
Karne: 4/7 - 2/5

Sędziowie: Michał Orzech, Robert Orzech
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do