Reklama

Rozmowa z Tomaszem Jagłą, grającym menedżerem GSPR Gorzów

egorzow.pl - Marcin
02/02/2011 23:45
Po przegranym 23:33 meczu z Orlen Wisłą Płock w ramach 1/4 finału Pucharu Polski rozmawialiśmy z Tomaszem Jagłą o obecnej sytuacji Gorzowskiego Stowarzyszenia Piłki Ręcznej. Od grającego menedżera zespołu usłyszeliśmy informacje o nowym zarządzie, rozmowach z zawodnikami i planach na resztę sezonu.

Odeszli Huziejew i Misiaczyk, a prawdopodobnie odejdzie też Luchien Zwiers, ponieważ nas na niego nie stać. Nie wiadomo, co będzie z Wojtkiem Gumińskim, bo dostał propozycję od Zagłębia Lubin i rozmowy są w toku. Z kolei karierę zakończył Paweł Kaniowski, który został teraz drugim trenerem. - przyznaje popularny "Jagger".
Co do nowych zawodników, jest już z nami Bartosz Starzyński. Jutro pojawi się reprezentant polskiej kadry młodzieżowej, Mateusz Przybylski z VIVE Kielce, którego wypożyczymy. Staramy się także o Łukasza Jarowicza z Zagłębia Lubin. Są to ludzie młodzi, o bardzo dobrych warunkach fizycznych. Trener Rozmiarek stawia na szybką grę, dlatego stawia na młodzież i bardzo dobrze. My tu jesteśmy, by tylko trochę pomóc, a nawet gdybyśmy spadli to trzeba ten zespół budować pod kątem kolejnego sezonu. W sobotę na pewno zagrają Starzyński i Przybylski. Z Jarowiczem to jest kwestia papierków i nie wiadomo, czy się wyrobimy. - wyjaśnia menedżer GSPR.

Nie można było pominąć też spraw związanych z problemami finansowymi. W tej sprawie Tomasz Jagła również się wypowiedział.
Gramy za darmo. Chłopacy mają zaległości. Bieżące środki sponsorskie, które mamy na tą chwilę przeznaczamy na mieszkania dla zawodników, na transport, na licencje nowych graczy. Chłopacy wiedzą o tym i mimo tego zgodzili się powalczyć o utrzymanie. Jeszcze te dwa lub trzy tygodnie wytrzymają, bo po takim okresie czasu powinni otrzymać swoje zaległe pieniądze. Będziemy się starać o pół miliona dotacji z miasta. Nie chcielibyśmy, żeby było mniej.

Przed nami jeszcze kilka meczów i play-offy. Zapytaliśmy zawodnika o szanse na utrzymanie się zespołu w Superlidze.
Szanse oceniam na 15 procent. Jednakże dopóki piłka w grze to będziemy walczyć. Być może po pojedynku z Piotrkowem to będzie już 25 procent i tego nam wszystkim życzę.

Na koniec usłyszeliśmy kilka słów o meczu pucharowym z Wisłą Płock.
Trener uczulił nas na jedną rzecz: bez względu na to, jaki jest wynik, mamy walczyć. Myślę, że dzisiaj zobaczyliśmy zespół walczący. Nie ukrywamy, że jesteśmy osłabieni kadrowo i zanim ci nowi zawodnicy się wkomponują to minie trochę czasu. W tym spotkaniu chcieliśmy przede wszystkim uniknąć kompromitacji w stylu 40:15. Długo się trzymaliśmy na 7-8 bramek. W końcówce jednak Wisła Płock pokazała, że jest jedną z dwóch najlepszych drużyn w Polsce. Wstydu nie ma. To było dla nas przetarcie przed ligą. Jesteśmy w takiej sytuacji, że nikt nie łudził się, iż znajdziemy się w finale Pucharu Polski, a dla nas najważniejsza jest liga. Tą energię i siłę trzeba oszczędzać na mecze ligowe. - zakończył Jagła.

Autor: Marcin Malinowski
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do