Remisem 2:2 zakończył się kolejny sparing Stilonu, tym razem z III-ligową Ilanką Rzepin. Brami dla niebiesko-białych zdobyli Jakub Rosołowicz i Adameusz Kłodawski.
Ilanka to rewelacja trzecioligowych rozgrywek, ale Stilon nadawał ton przez niemal całe spotkanie. Zaczęło się jednak niefortunnie, bo w 4 minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Dawid Dłoniak źle oszacował lot piłki, do której dopadł jeden z napastników Ilanki. Niebiesko-biali otrząsnęli się jednak dość szybko i już w 20, minucie było 1:1 po składnej akcji Radosława Janczylika i Pawła Posmyka oraz trafieniu Jakuba Rosołowicza. Gol dodał stilonowcom skrzydeł, a 2:1 powinno być kwadrans później. Paweł Posmyk nie miał jednak szczęścia, najpierw przegrywając sytuację sam na sam z bramkarzem, a później nie trafiając po uderzeniu z rzutu rożnego.
Wyjść na prowadzenie udało się dopiero w 65. minucie. Przepięknym uderzeniem z około 25 metrów popisał się Amadeusz Kłodawski. Ostatnie słowo należało jednak do Ilanki. Po uderzeniu z rzutu wolnego piłka odbiła się od spojenia słupka z poprzeczką a do siatki wbił ją Mateusz Klimczak. Stilonowcy mogli jeszcze zdobyć trzeciego gola, ale minimalnie niecelnie z ostrego kąta strzelał Łukasz Maliszewski.
– Jestem bardzo zadowolony, przez większość meczu przeważaliśmy, choć nie ustrzegliśmy się paru błędów. Na pewno jednak jestem zbudowany postawą zespołu. Każdy sumiennie pracuje, łącznie z młodymi zawodnikami. Założeniem dzisiejszego sparingu była głównie gra w defensywie i utrzymywanie się przy piłce. Na pewno bardzo dobrze operowaliśmy piłką. Szkoda straconych bramek, zaspaliśmy trochę przy drugiej. Zakończyliśmy etap ciężkich treningów, teraz czeka nas praca nad szybkością i taktyką – podsumował trener Stilonu, Tomasz Jeż.
Komentarze opinie