W czwartek doszło do rozwiązania umowy za porozumieniem stron z Rafałem Timoszykiem.
Zawodnik godnie reprezentował Stilon Gorzów od 4 sezonów. Jest jednym z nielicznych pamiętających czasy IV ligi. Na boisku zostawiał zdrowie, zawsze waleczny, wkładał serce w realizowanie pasji, jaką w jego życiu jest piłka nożna. Jak sam stwierdził w krótkiej rozmowie: Takie jest życie, ktoś przychodzi, ktoś musi odejść. Dziś jesteś, a jutro Cię nie ma, ale nie ma się co załamywać - trzeba patrzeć do przodu.
30 stycznia w meczu towarzyskim w Głogowie wszedł na boisko w 63. minucie, zastępując Krzysztofa Kaczmarczyka i był to jego ostatni występ w drużynie Stilonu.
- Rafał dał się poznać jako bezkonfliktowy i koleżeński zawodnik, który swoją grą dawał zawsze bardzo dużo zespołowi, wielokrotnie przyczyniając się do wielu radosnych momentów podczas swojego pobytu w Stilonie. Osobiście życzę Rafałowi wielu sukcesów sportowych jak i osobistych - kierownik drużyny Robert Stanisławski.
Rafała zapamiętamy również z pięknych uderzeń na bramki przeciwników. Pamiętne pozostaną zwłaszcza jego dwa trafienia "stadiony świata" z meczu przeciwko Promieniowi Żary, które można zobaczyć TUTAJ.
O przyczynach odejścia z klubu z samym zainteresowanym porozmawiała oficjalna strona "niebiesko-białych". Główne pytanie jakie się rodzi to dlaczego?
Rafał Timoszyk: Rozmawiałem z zarządem, który szczerze poinformował mnie, że po przyjściu Krzysztofa Kaczmarczyka mam małe szanse na granie. Zaoferowali mi wypożyczenie do innego klubu, ale nie chciałem takiej opcji. Zdecydowałem się na rozwiązanie kontraktu i poszukiwanie klubu na własną rękę.
Udało Ci się już coś znaleźć?
Postanowiłem, że spróbuję swoich sił w lidze niemieckiej. Byłem na treningu w Victorii Seelow, w piątek mam sparing i raczej tam będę grał.
Nie będzie Ci brakować kolegów?
Będzie i to bardzo. Z niektórymi szczególnie się zżyłem. Z Radkiem Somranim gram tu prawie od samego początku, największą sztamę trzymałem z Kordianem Ziajką, Patrykiem Bilem i maserem Łukaszem Wyrwą. W Stilonie poznałem też Mateusza Trachimowicza, który jest dla mnie super kolegą. Przez te 4 lata sporo się tu przeżyło... Chciałbym bardzo podziękować za możliwość gry, dla mnie to było naprawdę fajne doświadczenie w życiu. Poznałem tu sporo osób, z którymi mam nadzieję uda się utrzymać kontakt. Chłopakom życzę spokojnego utrzymania w lidze i za rok powalczenia o awans, bo na to zasługują kibice Stilonu.
Klub dziękuje Rafałowi za te 4 lata, w których zawsze jego priorytetem było dobro drużyny. Stilon życzy również powodzenia w dalszej piłkarskiej karierze, a także w życiu osobistym, do czego się przyłączamy.
Komentarze opinie