Reklama

Przed meczem z Piotrkowem Trybunalskim

egorzow.pl - Marcin
30/09/2010 23:07
W sobotę, 2 października piłkarze ręczni AZS AWF Gorzów odwiedzą Piotrków Trybunalski, by zmierzyć się z tamtejszym Piotrkowianinem. Zapytaliśmy kilka osób z naszego klubu, co myślą przed tym pojedynkiem.

Dariusz Molski – trener

Klasa rywala jest wysoka. Już kiedyś powiedziałem, że drużyny od 2 do 12 to są bardzo wyrównane zespoły. To, która drużyna wygra, będzie zależało od dyspozycji dnia. Piotrkowianin jest drużyną w naszym zasięgu. Nie mniej jednak ma dużo atutów, chociażby w postaci całej trójki rozgrywających. Doszedł do nich Wuszter. Mają mocną bramkę i naprawdę niezłe skrzydła. Na każdej pozycji mają wartościowych ludzi. To prawda, że odpadli zaraz po dostaniu się do ósemki, ale oni byli wskazywani jako kandydat numer jeden do spadku. Osiągnęli to, co chcieli osiągnąć. Byli zadowoleni, co nie pozwoliło im grać o wyższe cele. Cały czas pracujemy, by poprawiać nasze błędy i wyeliminować sytuację, które nas pogrążyły. Egzamin jest w sobotę.

Michał Kaniowski – trener koordynator
To jest bardzo trudny przeciwnik. Wbrew przedsezonowym zapowiedziom, że to będzie zespół broniący się przed spadkiem, pokazuje, że rozgrywa bardzo dobre spotkania na wyjeździe. Ostatni remis uzyskany w Lubinie z drużyną Zagłębia, stawia ich w roli faworyta. Mają bardzo dobrze obstawioną bramkę. Matulski już od szeregu lat broni bardzo dobrze. Jest to specyficzna postać w bramce i jest trudny do pokonania. Druga sprawa to dojście zawodników z Wisły Płock, którzy znacznie wzmocnili zespół Piotrkowa. Myślę tutaj o pozycji Masłowskiego, grającego na prawym rozegraniu i Wusztera, który jest obrotowym i jednocześnie bardzo doświadczonym i agresywnym zawodnikiem w obronie. Myślę, że trenerzy obserwowali kasety i wyciągnęli jakieś wnioski, co do ustawienia zespołu. Przede wszystkim to musi być gra oparta na żelaznej dyscyplinie taktycznej w ataku pozycyjnym, gdyż aby pokonać Matulskiego, trzeba znaleźć naprawdę dobre pozycje rzutowe. Naszą bolączką jest niewykorzystywanie gry w przewadze. To nakazuje nam szybsze poruszanie się i prowadzenie akcji. W mentalności zawodników musi być zakodowane, że nie może być już po drugim podaniu obsłużenie koła albo zakończenie akcji rzutem. Trzeba rozrzucić tą obronę, która jest w osłabieniu. Dopiero później, grając na zwodzie i przemieszczając zawodników trzeba szukać możliwości do zagrania. W ten sposób straciliśmy trzy punkty.

Krzysztof Misiaczyk – kapitan
W tej lidze nie ma słabych przeciwników, jak to pokazują dotychczasowe kolejki. Jedynym przeciwnikiem poza zasięgiem są Vive Kielce. Powoli również Wisła Płock jest drużyną, która wzmacnia się przez cały czas i pokazuje, że chce rywalizować z Kielcami. Sądzę, że reszta jest w naszym zasięgu i na pewno będziemy walczyć z każdym.

Tomasz Jagła – grający menedżer
Przed sezonem Piotrkowianin był typowany jako zespół do spadku, ale po tych czterech kolejkach absolutnie nie można tak powiedzieć. Zrobili punkt na gorącym terenie w Lublinie, minimalnie przegrali z Chrobrym i pokonali Puławy. Jest to zespół, który jak dotąd pokazał, że te przedsezonowe prognozy są niesłuszne. Będzie to bardzo trudny wyjazd, nawet trudniejszy niż ten w Puławach, gdzie także inne okoliczności złożyły się na wynik. Musimy tam pojechać podwójnie skoncentrowani, bo liczyliśmy na punkcik więcej po tych czterech kolejkach i gdzieś ten punkcik trzeba odrobić. Wiemy, że zarówno w Piotrkowie, jak i w Zagłębiu szansa jest, ale pod warunkiem, że zagramy o niebo lepiej, niż w tych ostatnich dwóch kolejkach. Piłka ręczna, podobnie jak wiele innych sportów, to gra błędów. Chodzi o to, by zrobić ich mniej niż przeciwnik. My ostatnio robimy ich niestety więcej. Przede wszystkim, chodzi o to, aby grać szybszą piłkę w ataku i ciaśniej w obronie. To są dwie podstawowe rzeczy. Odkąd pamiętam, gra w przewadze to zawsze była pięta achillesowa w Gorzowie, przynajmniej od ostatnich 7 lub 8 lat. Cały mecz gramy jednym tempem i są momenty, jak właśnie gra w przewadze liczebnej, gdy trzeba przyspieszyć. U nas dzieje się wszystko w takim samym tempie, jak przy równowadze i ciężko wtedy tą przewagę uzyskać. Myślę, że kiedy zawodnika drużyny przeciwnej ląduje na ławce kar to trzeba to wykorzystać. Zwiększyć trochę tempo gry i sytuacje na pewno się znajdą. Do tej pory to był błąd, błąd, strata, strata, kontra i przewagi przegrane 0:2 lub 1:2. Zgadzam się, że jest to niedopuszczalne, żeby tak marnować przewagę.

Rozmawiał: Marcin Malinowski
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do