Gorzowski Stilon w końcu zagrał na miarę swoich możliwości. Podopieczni Artura Andruszczaka przed własną publicznością rozgromili outsidera III ligi dolnośląsko-lubuskiej, Polonię Trzebnica, 6:0. Trzeba oczywiście przyznać, że rywal do tych z najwyższej półki nie należał, ale każdy punkt zdobyty przez niebiesko-białych w tym sezonie jest na wagę złota. Wynik mógłby być nawet dwucyfrowy, ale gorzowianie nie wykorzystali wielu dogodnych okazji.
Stilon zaczął od atomowego uderzenia, bo już w trzydziestej piątej sekundzie spotkania na listę strzelców wpisał się Patryk Nowaczewski, który wykorzystał dogranie Kordiana Ziajki. O poziomie rywala świadczyć mogło chociażby to, że na połowę Stilonu udało mu się dostać dopiero po kilkunastu minutach. Niebiesko-biali na boisku dominowali, ale do pewnego momentu byli nieskuteczni. W 13. minucie tuż nad poprzeczką huknął Damian Szałas, a chwilę później Patryk Nowaczewski trafił w słupek. Na 2:0 podwyższył w końcu Rafał Świtaj, który w 23. minucie popisał się mocnym i celnym strzałem z rzutu wolnego, a golkiper nawet nie drgnął. Jedyną groźną sytuację w tym spotkaniu przyjezdni stworzyli sobie w 33. minucie, kiedy sprzed pola karnego w boczną siatkę trafił Piotr Reczka. Ta sytuacja podziałała na Stilon, jak płachta na byka. Po chwili było 3:0, po cudownym trafieniu Szałasa w samo okienko bramki. Trafienie - stadiony świata, tym bardziej, że było to uderzenie z dystansu. Chrapkę na gola mieli także Daniel Mrozek i Kordian Ziajka, ale ich strzały sparował pewnie Karol Buchla. W międzyczasie po raz drugi na listę strzelców wpisał się Nowaczewski, który w 37. minucie wykorzystał świetną wrzutkę Świtaja. Pierwsza część spotkania zakończyła się prowadzeniem miejscowych 4:0.
Po zmianie stron sytuacja na boisku nie zmieniła się. Gorzowianie atakowali raz po raz i oddawali mnóstwo strzałów (z czego wiele leciało w światło bramki), ale Buchla solidnie sobie radził w bramce. Generalnie tempo spotkania jednak nieco opadło, Stilon spokojnie prowadził grę, a podopieczni Sławomira Kołodzieja mieli problem z przeprowadzeniem składnej akcji na połowie gorzowian. Widownię pobudził nieco w 72. minucie Alan Błajewski, który przeprowadził przebojową akcję prawą stroną boiska, po czym futbolówka trafiła do Filipa Wiśniewskiego, a po jego uderzeniu do bramki i już było 5:0. Chrapkę na drugie trafienie miał również Szałas, ale w 76. minucie zmarnował dwie okazje. Najpierw jego techniczny strzał został sparowany przez Buchlę, a chwilę później uderzył niecelnie głową po rzucie rożnym. W starciu jednego z faworytów do awansu z outsiderem III ligi ostatnie słowo powiedział Tomasz Szwiec, który bramkarza gości pokonał precyzyjnym strzałem sprzed pola karnego. Mecz gorzowskiego trzecioligowca z Polonią Trzebnica zakończył się wynikiem 6:0.
Kolejne spotkanie podopieczni Artura Andruszczaka rozegrają w przyszłą sobotę. Niebiesko-biali udadzą się do Sławy na starcie z beniaminkiem III ligi, Dębem Przybyszów.
Artur Andruszczak (trener Stilonu): Na pewno cieszymy się z trzech punktów, ale stworzyliśmy sobie mnóstwo sytuacji i ten wynik mógł być jeszcze wyższy. Mimo wszystko, wygrana w takich rozmiarach dodaje pewności siebie i siły. Młodzi piłkarze dali dobry sygnał w ostatnich meczach i dlatego posadziłem tych starszych na ławce, bo na boisku powinni przebywać ci, którzy aktualnie są w najwyższej dyspozycji.
Sławomir Kołodziej (trener Polonii): Wiedzieliśmy, że przed meczem wypadło nam paru dobrych zawodników. Na poziomie trzecioligowym miałem może siedmiu piłkarzy, a reszta to są chłopaki z drużyn juniorskich. Oni się teraz ogrywają. W przerwie wpuściłem na murawę drugiego bramkarza, który paradoksalnie na prawej obronie się wyróżnił, więc widzimy, jaki jest poziom. Nic nie możemy właściwie zrobić. Musimy dalej pracować nad taktyką i nad podstawowymi umiejętnościami piłkarskimi. Stilon wygrał zasłużenie i widać, że jest zespołem dobrze poukładanym taktycznie i fizycznie.
zenon Tym ze nie bylo dopjngu i od razu lepiej graja. Jak slysza taka pseudo ekipe to im sie grac odechciewa. No i oglada sie lepiej bez tej rozdartej watachy...
odpowiedz
Zgłoś wpis
- niezalogowany
2014-10-05 20:24:08
ZKS czym tu się podniecać. Wygraną ze słabeuszem i tylko 6:0 ?
odpowiedz
Zgłoś wpis
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
kolo zenon... zmień lekarza , bo cie oszukuje
zenon Tym ze nie bylo dopjngu i od razu lepiej graja. Jak slysza taka pseudo ekipe to im sie grac odechciewa. No i oglada sie lepiej bez tej rozdartej watachy...
ZKS czym tu się podniecać. Wygraną ze słabeuszem i tylko 6:0 ?