Drugi sparing podopiecznych trenera Tomasza Jeża zakończył się porażką. Stilon uległ dwunastej drużynie III ligi wielkopolsko-kujawsko-pomorskiej, Polonii 1912 Leszno 2:3. Bramki dla naszego zespołu zdobyli Jakub Ryżyk i Adam Więckowski z rzutu karnego.
Solą futbolu jak wiadomo są bramki. Dziś w Międzyrzeczu to co najlepsze w piłce, nieliczni kibice (głównie z Gorzowa) oglądali na początku meczu. Już w 30 sekundzie nasz zespół objął prowadzenie po strzale Jakuba Ryżyka. To trafienie jednak trochę uśpiło nasz zespół. Gorzowianie oddali inicjatywę zespołowi z Wielkopolski i już niewiele później uratował nas fantastyczną interwencją po strzale z rzutu wolnego. W 11 minucie nowo pozyskany golkiper Stilonu nie miał już nic do powiedzenia, kiedy to leszczynianie rozmontowali naszą obronę i piłkę w siatce umieścił testowany w Polonii Ukrainiec Ihor Wons. 2 minuty później było już 2:1, w słupek huknął Brazylijczyk Marcos Da Silva a do pustej bramki piłkę wbił Artur Krawczyk.
Nasz zespół miał na ośnieżonym boisku w Międzyrzeczu spore problemy żeby wymienić choćby trzy celne podania. Polonia zdecydowanie przeważała i w 23 minucie miała miejsce kopia sytuacji przy bramce na 2:1, znów słupek Da Silvy i tym razem Wons znalazł się tam gdzie powinien. To wreszcie podrażniło Stilonowców, którzy zaczęli zagrażać bramce Polonii. Do stanu 3:2 mógł doprowadzić Więckowski, jednak jego uderzenie po dośrodkowaniu minimalnie minęło słupek. Kapitan Stilonu jednak ostatecznie wpisał się na liste strzelców, tyle że z rzutu karnego. Faulowany był Ryżyk, a "Więcek" pewnie pokonał bramkarza z Leszna.
Po przerwie widowisko straciło na atrakcyjności. Obaj trenerzy wprowadzili kilka zmian, co odbiło się na poziomie gry. Stilon mógł dwukrotnie doprowadzić do wyrównania po przerwie, ale ani Więckowski, ani wprowadzony po przerwie Rafał Cipiński nie znaleźli drogi do bramki. Nie udało się to także Adrianowi Wieczorkowi. Nasz filigranowy napastnik doskonale wyskoczył do główki, ale piłka minęła słupek.
– Sparing oceniam pozytywnie. Zaliczyliśmy kolejną gierkę treningową. Trochę zbiła nas z tropu szybko strzelona bramka, bo myśleliśmy, że mecz sam się wygra. Testowaliśmy głównie nowe ustawienia i zagrania. Czeka nas jeszcze sporo pracy na treningach – powiedział po dzisiejszej towarzyskiej potyczce Tomasz Jeż.
– Stilon to waleczny zespół, ma dużo doświadczonych zawodników. My przyjechaliśmy dzisiaj w niepełnym składzie, sprawdzałem dziś innych graczy. Podobnie jak w Stilonie, ja mam również zespół stworzony przed sezonie niemal od podstaw, dominują w nim młodzi zawodnicy - ocenił trener Polonii, Ołeksij Tereszczenko.
Komentarze opinie