W 2011 roku mieliśmy upadek Gorzowskiego Klubu Piłkarskiego co było konsekwencją ogromnych długów. Paru zapaleńców wywodzących się ze środowiska kibiców Stilonu postanowiło jednak od podstaw stworzyć klub, który kontynuowałby tradycje wielkiego Stilonu. To się udało. Zespół wystartował w IV lidze dzięki przejęciu licencji KS Nowiny Wielkie. Początki były trudne. Zespół wyselekcjonowany wtedy przed trenera Pawła Wójcika pałętał się po dolnych sferach tabeli, a zarząd na czele z prezesem Mariuszem Stanisławskim ciężko pracował nad zbudowaniem budżetu prowadząc negocjacje z wieloma firmami. Taki był rok 2011. W 2012 można mówić już głównie o zbieraniu plonów.
Stilon 8 listopada 2011 roku zrezygnował ze współpracy z Pawłem Wójcikiem. Powód był oczywisty – wyniki. Drużyna po piętnastu spotkaniach rundy jesiennej zajmowała zaledwie 11. pozycję w czwartoligowej tabeli z dwudziestoma punktami na koncie. Równo dwa tygodnie później podpisano umowę z nowym szkoleniowcem – Tomaszem Jeżem, który za zadanie miał wejście do górnej części tabeli, (po cichu mówiło się nawet o walce, o awans) a w następnym sezonie awans do III ligi.
W tym celu do Stilonu zostali ściągnięci: jeszcze wtedy uważany za solidnego bramkarza Mirosław Dębiec, doświadczony Artur Andruszczak, młody Łukasz Antkowiak i nieźli napastnicy: Rafał Cipiński oraz Jakub Ryżyk. Ryżyk, który bardzo korzystnie prezentował się przez cały okres przygotowawczy doznał jednak kontuzji w ostatnim sparingu z Pogonią Krzeszyce i przez cały 2012 rok nie zagrał ani jednego spotkania. Dużo zamieszania było również w sprawie najskuteczniejszego strzelca naszej drużyny - Bartłomieja Szamotulskiego - który za już niemal przysłowiowe 200 zł poszedł do Błękitnych Lubno (aktualnie jest zawodnikiem Piasta Gorzów-Karnin). Niebiesko-Biali rundę wiosenną zaczęli świetnie od wygranych z: Pogonią Skwierzyna (3:0), Meprozetem Stare Kurowo (4:1), a nawet na wyjeździe z liderem tabeli – Sprotavią Szprotawa (1:0). Po drodze był co prawda remis z Dębem Przybyszów (1:1), ale w Gorzowie i tak pojawiły się perspektywy na awans. Coś się zacięło jednak po meczu, który odbył się w Wielką Sobotę z Tęczą Krosno Odrzańskie. Ten zakończył się zniszczeniem rywala aż 6:0 jednak później zaczęła się niewyobrażalna seria spotkań bez wygranej. Tych było aż sześć pod rząd. Później mieliśmy wygraną poprzez walkower ze Spójnią Ośno Lubuskie i remis z Odrą Bytom Odrzański (2:2). Na boisku podopiecznym Tomasza Jeża zwyciężyć udało się dopiero 26 maja w spotkaniu ze słabiutką Koroną Kożuchów (1:0). Na koniec z kolei Niebiesko-Biali zremisowali bezbramkowo z Czarnymi Witnica dzięki czemu ostatecznie zajęliśmy w tabeli 5. pozycję ze zgromadzonymi 45 punktami.
Na sezon 2012/2013 został jednak postawiony jasny cel: awans do III ligi dolnośląsko-lubuskiej. W tej sprawie wykonano stosowne transfery. Stilon zakontraktował: Damiana Szałasa, Macieja Sędziaka (oboje Orzeł Międzyrzecz), Dawida Dłoniaka (Hutnik Szczecin), Rafała Timoszyka (Pogoń Skwierzyna), Macieja Truszczyńskiego (Dąb Dębno) i Pawła Posmyka z II-ligowej Chojniczanki Chojnice (po rundzie jesiennej z 19 bramkami jest on wiceliderem klasyfikacji strzelców w IV lidze lubuskiej), a także: Marcina Antczaka, Adriana Nowaka (MKP Gorzów), Radosława Janczylika (Meprozet Stare Kurowo) i Piotra Kulińskiego z Gwiazdy Lubczyno. Co logiczne Stilon pożegnał się również z większością drużyny z sezonu 2011/2012, z czego najbardziej szkoda chyba było naszego ówczesnego kapitana – Adama Więckowskiego, który odszedł do Piasta Gorzów-Karnin. O sile nowego zespołu świadczył chociażby wygrany mecz towarzyski na 65-lecie klubu z II-ligowym Chrobrym Głogów, z którym Niebiesko-Biali zwyciężyli po trafieniu Damiana Szałasa 1:0.
Efektem gruntownej przebudowy drużyny jest 2. miejsce w ligowej tabeli (które daje awans do III ligi dolnośląsko-lubuskiej) po dotychczas rozegranych piętnastu spotkaniach. Do lidera rozgrywek (Formacja Port 2000 Mostki) tracimy dwa punkty z kolei nad „szarą strefą” (czyli pozycjami, które awansu by nam nie dały) mamy dwanaście oczek przewagi. O sile Stilonu niech mówi chociażby fakt wygrania pięciu z siedmiu domowych spotkań...4:0.
Mnóstwo wygranych, wzrost frekwencji, napływ sponsorów i pewnym krokiem zmierzanie do III ligi – taki był rok 2012 w wykonaniu Niebiesko-Białych. Jaki będzie 2013?
Komentarze opinie