21 stycznia na boisku w Małyszynie KS Stilon Gorzów rozegrał pierwszy wewnętrzny mecz kontrolny. Spotkanie rozpoczęło się o 14.30 i rozegrano dwie połowy po 30 minut każda. Okazję do zaprezentowania się miał każdy zawodnik, który założył na dzisiejsze spotkanie trykot Stilonu Gorzów.
Piłkarze w tej chwili pracują przede wszystkim nad kondycją, a ten pierwszy mecz na dużym boisku ma dać im chwilę oderwania od codziennych zajęć w hali czy siłowni. W naszym mniemaniu wszystko co dzisiaj oglądaliśmy jest w tej chwili w fazie rozwoju i nie można wyciągać z tej wewnętrznej gierki jakichś daleko idących wniosków. Brakuje jeszcze czucia piłki i to było widać, ale nieźle wyglądaliśmy fizycznie przez cały mecz pomimo tego, że jesteśmy w środku okresu przygotowawczego. Życzyłbym sobie, aby zima była dla nas łaskawa podobnie jak do tej pory. Dzisiaj trochę deszczu i zimna, ale biorąc pod uwagę, że wykorzystujemy jedynie nasz skromny potencjał to już i tak za wiele. Spoglądam w górę z myślą, aby nie padał śnieg, bo wtedy korzystać będziemy z gościnności innych ośrodków ze sztuczną nawierzchnią bądź zamkniemy się w hali. Jestem osobiście zwolennikiem treningu na otwartych obiektach, a pod dachy powinniśmy chować się jak najrzadziej - zakończył podsumowując dzisiejszą grę Jacek Ziemecki, wiceprezes Stilonu Gorzów.
Stęskniłem się niesamowicie za Stilonem na boisku i nie ukrywam, że chciałbym, aby sezon rozpoczął się choćby w najbliższą sobotę. Poważniej teraz to, w dzisiejszym meczu najładniej prezentowała się wg mnie formacja ofensywna. Wyróżniał się w środku Artur Andruszczak, który ewidentnie wprowadzał bardzo dużo spokoju w grę. Szkoda tylko, że tak zimno i deszczowo, bo wierzę, że i kibice pojawiliby się. Mam nadzieję, że w Strzelcach za tydzień zobaczę naszych i krystalizującą się pierwszą jedenastkę - wypowiedział się dla nas Paweł, długoletni kibic Stilonu Gorzów.
Komentarze opinie