Reklama

Pierwsza połowa ustawiła mecz. Stilon - Lechia 4:0

egorzow.pl - Marcin
22/04/2015 18:50
Stilon Gorzów w meczu 25. kolejki III ligi dolnośląsko-lubuskiej pewnie pokonał Lechię Dzierżoniów 4:0. Goście bez walki jednak się nie poddali, ale ekipa z Olimpijskiej dobrze kontrolowała to starcie.

W wyjściowym składzie gospodarzy zabrakło zawieszonego Dawida Dłoniaka, za którego powinien grać Maciej Wolarek, ale on z kolei odniósł kontuzję barku w końcówce meczu z Piastem Gorzów-Karnin. Debiut zaliczył więc Gabriel Kodzis. Spotkanie w środku tygodnia mocno niestety wpłynęło na frekwencję na trybunach, gdzie zagościło ledwie 300 osób.

Stilon rozpoczął dość dobrze, ale zabrakło wykończenia. Ładnie dośrodkował Tomasz Szwiec, jednak wybił to bramkarz przyjezdnych. Lechia w pierwszych minutach nie mogła dojść dalej jak 25 metrów od bramki Kodzisa. W czwartej minucie świetnie wypuszczony został Paweł Posmyk, ale w ostatniej chwili piłkę wykopał mu Filip Barski. Super-snajper nie pomylił się jednak pięć minut później, kiedy z prawej strony piłkę dośrodkowywał Mateusz Trachimowicz i było już 1:0 dla "niebiesko-białych". Po tym golu goście nadal nie dawali sobie zbytnio rady z obrońcami miejscowych. Strzał Damiana Niedojada z 13. minuty wylądował obok bramki gorzowskiego bramkarza. Kolejną okazję Stilon miał po kwadransie gry, ale Krzysztof Sztandera obronił uderzenie Kordiana Ziajki. Swojej szansy z rzutu wolnego nie wykorzystał też Łukasz Maliszewski, a chwilę po nim Damian Szałas z kontry. Podopieczni Artura Andruszczaka wyraźnie zaznaczyli swoją przewagę, dopuszczając ekipę z Dzierżoniowa do bardzo nielicznych sytuacji. Lechia miała też spore problemy z komunikacją w zespole. Niesamowita akcja miała miejsce w 34. minucie, kiedy znów świetne podanie otrzymał Posmyk. Następnie wyminął bramkarza i lekko kopnął piłkę, ale obrońcy zdołali to uratować. Nic już jednak gościom nie pomogło po rzucie rożnym. Odrobina zamieszania wystarczyła, by gola strzelił Posmyk! Dzierżonowianie zaczęli mocniej atakować, ale to gospodarze jeszcze przed przerwą podwyższyli na 3:0 za sprawą Daniela Mrozka.

Oba zespoły dość równo rozpoczęły drugą połowę. Po trzech minutach z dystansu strzelał Piotr Pietkiewicz, ale piłka przeleciała nad poprzeczką. Lechia tym razem naciskała, choć Stilon nie pozostawał dłużny. Obrońcy gości szybciej zatrzymywali jednak akcje "niebiesko-białych". Gra niezbyt układała się miejscowym, dlatego do wprowadzonego zaraz po przerwie Rafała Świtaja dołączył po niespełna 10 minutach Radosław Somrani, który zmienił Trachimowicza. Obraz gry pozostawał jednak niezmieniony i obie drużyny raz po raz atakowały. Brakowało jednak dokładnych podań i wykończenia. Jedną z lepszych okazji Stilon miał w 62. minucie, ale Mrozek nie trafił w bramkę po podaniu od Posmyka. W 70. minucie kolejny rzut rożny mieli gospodarze. Niesamowicie zakotłowało się po bramką Sztandery, a do piłki ostatecznie dopadł Ziajka, mocno uderzając futbolówkę, która zatrzepotała w siatce. Bramka dodała skrzydeł piłkarzom Stilonu, którzy ponownie przejęli inicjatywę. Do końca spotkania pod bramką Kodzisa nie było całkowicie spokojnie. Zaliczył w tym czasie dwie bardzo dobre interwencje i ostatecznie zachował czyste konto, a gorzowianie pewnie wygrali z Lechią Dzierżoniów.

Przez większość pojedynku zdecydowaną przewagę miał Stilon Gorzów. Goście jednak nieco się obudzili wraz z początkiem drugiej połowy i przeprowadzili kilkanaście ataków. Brakowało jednak skuteczności i wykończenia. Szkoda, że w końcówce kontuzji doznał jeszcze Radosław Somrani, który boisko opuścił na noszach. Mówi się o urazie kręgosłupa.

- Nie spodziewaliśmy się, że strzelimy trzy bramki do przerwy. Wierzyliśmy w zwycięstwo i od samego początku wyszliśmy zdeterminowani. Narzuciliśmy agresywny pressing, co zaowocowało kolejnymi golami. Jesienią brakowało nam "dziewiątki", która znalazła się teraz w osobie Pawła Posmyka. On daje gole i jakość. Radek ma problem z kręgosłupem. Dostał zastrzyk przeciwbólowy i zobaczymy jak zareaguje - podsumował trener Artur Andruszczak.

- Kilka strzałów było, ale niegroźnych. Myślę, że pokazałem się z dobrej strony. Wiedziałem, że zagram, ale stres bł. Mam 17 lat, a III liga to już coś. W Stilonie obrona jest chyba na najwyższym poziomie w lidze, dlatego nie miałem nic do roboty - skomentował z kolei debiutant na pozycji bramkarza, Gabriel Kodzis.

Kolejny mecz Stilon Gorzów ponownie rozegra na Olimpijskiej już w sobotę. Rywalem będzie Śląsk II Wrocław.

Stilon Gorzów - Lechia Dzierżoniów 4:0 (3:0)
Posmyk 9", 35", Mrozek 42", Ziajka 70"

Stilon: Kodzis - Trachimowicz (53" Somrani), Bil, Kucharski, Szwiec, Wiśniewski, Mrozek (73" Błajewski), Maliszewski (70" Timoszyk), Szałas (46" Świtaj), Ziajka, Posmyk
Trener: Artur Andruszczak

Lechia:Sztandera - Buryło, Pietkiewicz, Ochota (46" Cegiełka), Niedojad (60" Roszak), Maciejewski (69" Paszkowski), Bolisęga, Barski, Korkuś, Słonecki, Leśniarek
Trener: Zbigniew Soczewski

Żółte kartki: Szałas, Szwiec, Mrozek, Somrani - Cegiełka
Sędzia: Maciej Dudek (Żagań)

Autor: Marcin Malinowski
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do