Gdy wszyscy myśleli, że Piast Gorzów-Karnin znalazł się w przysłowiowym dołku, to okazało się, że ktoś jest w jeszcze gorszej formie. I to nie byle kto, bo gorzowianie zremisowali na wyjeździe ze Stelmetem UKP Zielona Góra, który jest przecież w czubie tabeli III ligi dolnośląsko-lubuskiej. W sobotę kolejny wyjazdowy pojedynek gorzowskiego III-ligowca, tym razem z Lechią Dzierżoniów.
12 kwietnia Zagłębie II Lubin przerwało passę "czerwono-czarnych", którzy w ośmiu meczach z kolei nie odnieśli porażki. Tydzień później podopiecznych Tomasza Jeża na ich własnym boisku wynikiem 1:7 pogrążył Stilon Gorzów. W środę jednak Piast zaskoczył, remisując 1:1 z zielonogórzanami. Ekipa z Karnina musiała odrabiać straty po golu Artura Małeckiego z rzutu karnego. To się udało jeszcze w pierwszej połowie za sprawą Karola Gardzielewicza. W sobotę drużyna z Łagodzińskiej może zaskoczyć po raz kolejny, ponieważ Lechia Dzierżoniów także nie jest w wysokiej formie.
Trzecia obecnie drużyna rozgrywek gra ostatnio bardzo chimerycznie, a jej słabości dobitnie wykazał Stilon Gorzów, który rozbił ekipę Zbigniewa Soczewskiego 4:0. Wszystko rozstrzygnęło się już w pierwszej części spotkania. W drugiej Lechia próbowała jeszcze coś zdziałać. Mimo usilnych ataków nie udało się przebić najlepszej obrony w lidze, a do tego stracili jeszcze czwartą bramkę. Piast taką dobrą defensywą pochwalić się nie może, chociaż gorzowianie byli w stanie odpierać ataki Formacji Port 2000 Mostki, która napierała przez całe 90 minut. Podobnie było w kilku innych pojedynkach. Dzierżoniowanie z kolei od 21 marca nie wygrali ani jednego spotkania, nie licząc minimalnego zwycięstwa z Orłem Ząbkowice Śląskie w Pucharze Polski. Przegrali z Piastem Żmigród 1:2, u siebie z Karkonoszami Jelenia Góra 0:2, zremisowali z Foto-Higieną Gać 1:1, a w środę dostali wspomniane już lanie od Stilonu.
Nie można jednak lekceważyć rywala i opierać się jedynie na ostatnich wynikach. Trudno stawiać Piasta Gorzów-Karnin w roli faworyta, ale do gry powinien już wrócić Bartłomiej Szamotulski. Zabraknie z kolei Bartosza Werbskiego. Ta dwójka eks-Stilonowców daje sporo możliwości w ataku dla "czerwono-czarnych". Szamotulski będzie jednak próbował coś zdziałać razem z kolejnym byłym zawodnikiem Stilonu, Maciejem Sędziakiem. Wynik pozostaje więc sprawą otwartą, ale 13. zespół III ligi dolnośląsko-lubuskiej będzie się musiał nieźle namęczyć, by wywieźć z Dzierżoniowa jakieś punkty.
Początek meczu w sobotę, 25 kwietnia, o godzinie 17 na Stadionie im. Jerzego Michałowicza przy ul. Wrocławskiej 47 w Dzierżoniowie.
Komentarze opinie