Reklama

Piast powalczył, ale do punktu zabrakło sił

17/09/2014 21:28
Piast Gorzów-Karnin po raz kolejny nie zdołał zdobyć punktu w III lidze. Tym razem podopieczni Tomasza Jeża ulegli przed własną publicznością spadkowiczowi z II ligi - Stelmetowi UKP Zielona Góra. Czerwono-czarni grali w dziesiątkę od 45. minuty, kiedy to ukarany nią został Łukasz Wawrzyniak. W drugiej połowie gorzowsko-karnińska jedenastka nie zagrała źle, ale w ostatnich minutach zabrakło jej sił, przez co szósty raz w tym sezonie schodziła z boiska pokonana.

O pierwszej połowie można by napisać jedynie tyle, że się odbyła. Przyjezdni byli stroną przeważającą, ale podopieczni Tomasza Jeża dobrze się bronili. Zespół prowadzony przez Michała Grzelczyka nawet zdołał trafić do bramki Piasta, jednak arbiter odgwizdał pozycję spaloną. Żółto-niebiescy dobrą okazję do pokonania Piotra Gawlika mieli także w 34. minucie, ale golkiper czerwono-czarnych poradził sobie z uderzeniem Patryka Kłopota z rzutu wolnego. Najważniejszą sytuacją w pierwszej części spotkania była jednak ta, kiedy w 45. minucie drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartką ukarany został Łukasz Wawrzyniak. Pierwszy trzy kwadranse starcia pomiędzy dwoma lubuskimi ekipami zakończyły się bezbramkowym remisem.

Dużo więcej działo się już po zmianie stron. Zielonogórzanie mogli trafić już w 52. minucie, ale mocne uderzenie Daniela Gałacha z pola karnego zostało wybronione przez bramkarza miejscowych. Odpowiedź gorzowsko-karnińskiego zespołu nadeszła dziesięć minut później, kiedy to będący w niezłej sytuacji Michał Pakuła - przy próbie przelobowania Roberta Kuty - strzelił tuż nad poprzeczką. Akcję później było już jednak 1:0 dla podopiecznych Michała Grzelczyka. Szarżujący prawym skrzydłem Piotr Andrzejczak wrzucił piłkę w pole karne, a Kacper Dworak pokonał Gawlika, który chyba zbyt szybko zaczął wychodzić z bramki, przez co dał się zaskoczyć. Miejscowi jednak się nie załamali i dążyli usilnie do wyrównania, które nadeszło w 77. minucie. Bartosz Werbski zdecydował się na mocne uderzenie z blisko trzydziestu metrów, po czym piłka odbiła się od poprzeczki i wpadła „za kołnierz” zaskoczonego obrotem sytuacji bramkarza. Zmęczeni grą w dziesiątkę gospodarze stracili jednak drugą bramkę już cztery minut później. Po dośrodkowaniu z prawej strony doszło do sporego zamieszania w polu karnym Piasta, w którym najlepiej odnalazł się Artur Małecki i głową skierował piłkę do bramki. Podopieczni Tomasza Jeża mogli jeszcze odpowiedzieć akcję później, ale bramkarz Stelmetu UKP zdołał zatrzymać strzał Werbskiego. Ostatecznie gorzowsko-karnińska jedenastka poległa u siebie ze Stelmetem UKP 1:2.

Czerwono-czarni w weekend zmierzą się na stadionie przy ulicy Łagodzińskiej z Lechią Dzierżoniów.


Tomasz Jeż (trener Piasta): To był mecz na bardzo słabym poziomie z obu stron. Postawiliśmy w drugiej połowie wszystko na jedną kartę, staraliśmy się wykorzystać to, co mieliśmy. Sytuacje bramkowe dla przeciwnika nie były tak groźne, młody bramkarz niepotrzebnie wyszedł i zatrzymał się w połowie dystansu na przedpolu. Nie popisali się zawodnicy w środku. Martwi, że kolejny raz dostajemy czerwoną kartkę i kończymy w 10. To efekt braku umiejętności gry 1 na 1. Jeżeli ktoś motorycznie nie jest przygotowany, tak to wygląda. Chłopaki zostawili na boisku wszystko co mieli, walczyli do końca. Ilość żółtych kartek była jednak przesadna. Sędzia wyniku nie wypaczył, ale się też nie popisał.

Michał Grzelczyk (trener Stelmetu UKP): Spodziewaliśmy się, że nie będzie to mecz lekki, łatwy i przyjemny. Wiemy, że gospodarze mają nóż na gardle i walczą w każdym meczu o każdy punkcik, bo tego potrzebują jak tlenu. Po tej fali wznoszącej mój zespół podszedł zbyt pewnie do niektórych rzeczy, aczkolwiek, choć nigdy nie czepiałem się do aspektów poza grą, to dzisiaj muszę zwrócić uwagę na przygotowanie płyty boiska i ciśnienie w piłkach. Mogę sobie pozwolić na takie stwierdzenie, bo dzisiaj futbolówka nam przeszkadzała i nie mogliśmy pokazać tego, co potrafimy. Nasza dyspozycja wciąż nie jest taka, jaką bym chciał widzieć na boisku. Dalej mówimy o walce o utrzymanie, niczego tutaj nie zmieniam. Będę to powtarzał każdemu z moich zawodników. Po każdym zwycięskim meczu staramy się wylewać na siebie kubełek zimnej wody. Wiemy, czym taki awans i pobyt w II lidze się kończy. Niestety, naszego klubu po takiej rocznej eskapadzie nie stać na powrót tam i nie mamy zespołu dość silnego kadrowo, żebyśmy mogli powalczyć o awans.


Piast Gorzów-Karnin - Stelmet UKP Zielona Góra 1:2 (0:0)
Werbski 77" – Dworak 64", Małecki 81"

Piast: Gawlik, Zdrojewski, Brzytwa, Gilarski, Grzech (74" Kiwak), Kaczmarek, Kożuchowski (80" Łuś), Pakuła, Startek, Wawrzyniak, Werbski.

Stelmet UKP: Kuta, Andrzejczak (86" Piorun), Gałach (57" Mycan), Górecki, Haraś, Kłopot, Małecki, Olejniczak, Skrzyński (69" Pietruszyński), Sucharek, Zawistowski (46" Dworak).

Czerwona kartka: Łukasz Wawrzyniak 45" (za drugą żółtą).

Konrad Baranowski
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do