Powoli dobiega końca pierwsza runda zmagań grupy A I ligi mężczyzn w piłce ręcznej. Szczypiorniści GSPR Gorzów po raz ostatni zagrają przed własną publicznością. Nie wiadomo jednak, czy będzie to ostatnie spotkanie przed świętami czy w ogóle.
O problemach gorzowskiego szczypiorniaka wiadomo nie od dziś. Klub wszędzie szuka oszczędności i stara się o kolejnych sponsorów. O tym, że na wiosnę Gorzów może nie mieć drużyny w I lidze mówi się otwarcie. Cała sytuacja powinna wyjaśnić się jeszcze przed świętami. Przedtem jednak gracze z Grodu nad Wartą poszukają szansy na pierwsze w tym sezonie zwycięstwo. Naszym najbliższym rywalem będzie Vetrex Sokół Kościerzyna.
Ekipa prowadzona przez Bartłomieja Peplińskiego może pochwalić się dwoma zwycięstwami, które odniosła we wrześniu. Były to pojedynek inauguracyjny z Warmią w Olsztynie (28:26) oraz u siebie z Kar-Do Spójnia Gdynia (23:20). Od tamtego czasu Sokół przegrywał mecz za meczem. Dzięki zdobyciu czterech punktów plasuje się 11. miejscu w tabeli, czyli o dwa oczka wyżej od zamykającego zestawienie GSPR-u. Te dwa zespoły oddziela Grunwald Poznań, który awansem rozegrał dziś spotkanie z SMS Gdańsk i po raz drugi w sezonie wygrał. Najlepszym strzelcem Vetrexu jest Maciej Reichel. W dziesięciu spotkaniach zdobył 47 goli. Ostatnie dwa mecze w wykonaniu kościerzynian nie był złe. Postraszyli lidera rozgrywek KPR Legionowo. Do przerwy był remis 14:14, a cały mecz zakończył się zwycięstwem KPR 31:26. Tydzień później Sokół gościł w Gdańsku, gdzie przegrał 28:35 z SMS-em. Największy wpływ na wynik oprócz wspomnianego już Macieja Reichela miał jego brat, Jakub oraz Seweryn Żynda i obrotowy Kamil Ringwelski, który jeszcze w tamtym sezonie jako zawodnik wypożyczony z Pogonii Szczecin grał w barwach GSPR-u Gorzów.
Gorzowski zespół, złożony głównie z zawodników młodych i niedoświadczonych, z każdym spotkaniem jest coraz bardziej ograny. Widać postęp, lecz wciąż brakuje pozytywnego wyniku. Często brakuje sił lub koncentracji. W 10. kolejce dobrze zaczęliśmy mecz z SMS-em Gdańsk u siebie. Trzybramkową stratę z początku spotkania goście szybko jednak odrobili. Potem dużo do powiedzenia mieli sędziowie, niesłusznie wyrzucając naszych z boiska na dwie minuty. Gdańszczanie wygrali 25:19. Przed tygodniem pojechaliśmy zaś do Malborka. Tradycyjnie już w dość okrojonym składzie, choć tym razem szansę gry dostali kolejni wychowankowie. Zabrakło jednak tych doświadczonych, z których pojechał jedynie Ryszard Patalas. Od Pomezanii dostaliśmy srogą lekcję, przegrywając 27:42.
Po ostatnim meczu w hali ZS nr 20 Robert Jankowski opowiadał, jak to wszystko dobrze wychodzi na treningach w hali przy ul. Słowiańskiej. Umiejętności te giną jednak wraz z przyjściem meczu. Jak będzie tym razem? Miejmy nadzieję, że kolejne treningi stworzyły jeszcze lepszy kolektyw i zdołamy wydrzeć punkty drużynie, która w poprzednich sezonach biła się o awans, a teraz ma niewiele mniejsze problemy niż Gorzów.
Początek pojedynku w sobotę, 8 grudnia, o godzinie 18 w hali Zespołu Szkół nr 20 przy ul. Szarych Szeregów 7. Zachęcamy do przyjścia na mecz, gdyż tej drużyny na wiosnę możemy już nie zobaczyć w I lidze.
Komentarze opinie