Niespodzianka w Karninie. Piast pokonał wicelidera
egorzow.pl - Marcin
15/10/2016 17:16
Niespodziewaną wygraną Piasta Gorzów-Karnin zakończył się mecz 12. kolejki IV ligi lubuskiej. Gorzowianie zwyciężyli 1:0 z wiceliderem rozgrywek, Ilanką Rzepin. O rezultacie zdecydował błąd bramkarza.
Na początku obie drużyny dużo grały w środku pola. Jedyny strzał w pierwszym pięciu minutach, lecz niegroźny, oddał Mateusz Konefal. Nieco później okazję mieli goście, ale zabrakło zamknięcia akcji. Nielicznie zgromadzeni kibice mogli oglądać dużo walki na boisku. Głową w 13. minucie strzelał Hubert Kijak, który otrzymał dobre dośrodkowanie. Uderzył jednak w samo środek bramki i Artur Tumaszyk nie miał problemu ze złapaniem piłki. Kolejne sytuacje Piast miał już chwilę później, ale nie trafił Bartłomiej Szamotulski. "Czerwono-czarni" w pierwszym kwadransie toczyli wyrównany pojedynek z wiceliderem tabeli, a nawet delikatnie przeważali, gdyż stwarzali sobie więcej okazji do strzałów, podczas gdy ataki Ilanki były rozbijane. W pewnym momencie na uderzenie z daleka zdecydował się więc Mikołaj Kawecki, ale piłka przeleciała nad poprzeczką. Z czasem walka się bardziej wyrównała, atakować zaczęli też przyjezdni. W 30. minucie za dużo bawił się piłką golkiper rzepinian, co wykorzystał Remigiusz Brzytwa i dość niespodziewanie to ekipa z Karnina prowadziła 1:0. Przed przerwą dwukrotnie próbował jeszcze Konefał, ale strzelał również Andrzej Pawłowski z Ilanki. Było blisko, ale piłka odbiła się od słupka. Ostatecznie Piast dowiózł prowadzenie do szatni.
Wraz z początkiem drugiej części meczu tempo gry nieco spadło. Znów oba zespoły walczyły w środku pola, ale brakowało składnych akcji. Po kilku minutach ataki zaczęli przypuszczać goście. Miejscowym brakowało pomysłu na grę, a przyjezdni tworzyli sobie kolejne sytuacje, ale brakowało skuteczności. W 71. minucie próbowali gorzowianie, ale po dośrodkowaniu piłki nie opanował zawodnik Piasta. Do końca zawodnicy obu drużyn naciskali, ale żadna bramka już nie padła. Świetną okazję miał Marcin Awiżeń, ale przekombinował w pojedynku z bramkarzem. Dla "czerwono-czarnych" była to nieco gorsza połowa, szczególnie jej początek, ale udało się utrzymać korzystny wynik, mimo wielkiego naporu Ilanki Rzepin.
Kolejny mecz Piast Gorzów-Karnin zagra za tydzień na wyjeździe. Rywalem będzie Spójnia Ośno Lubuskie.
Po meczu powiedzieli:
Jerzy Wandelt (trener Piasta Gorzów-Karnin):Na pewno nie musiało być tak nerwowo w końcówce. Nam nikt nie jest w stanie strzelić bramek, jeśli nie zrobimy błędów. Pierwsza połowa była znowu idealna tak, jak w Świebodzinie. Graliśmy po piłkarsku. W drugiej połowie narobiliśmy sobie bałaganu, nie wykorzystaliśmy tego, co powinniśmy i było gorąco. Gra zaczyna się kleić, ale najdziwniejsze jest to, że tak jest przez góra 45 minut. W drugiej połowie nie utrzymujemy tego, co było w pierwszej części.
Kamil Michniewicz (trener Ilanki Rzepin):Widać było, że gospodarzom bardzo zależało na tym meczu. W pierwszej części byli zespołem lepszym i nie podlega to dyskusji. Cieszę się, że ekipa odpowiedziała. W drugiej połowie była reakcja i ten mecz wyglądał zupełnie inaczej. Szkoda tylko, że tego dnia się nie udało, mimo wielu sytuacjach. Gratuluję drużynie Piasta, bo zagrała naprawdę bardzo odważnie, z ogromną wolą walki i skupiamy się na następnym meczu. Sprawdziło się to, co mówiliśmy w zapowiedzi. Spodziewaliśmy się trudnego meczu. Wygrał Piast, trzeba się z tym pogodzić i myśleć o następnym spotkaniu.
Komentarze opinie