Dnia 7 kwietnia gorzowska piłka ręczna straciła jednego z najbardziej zasłużonych ludzi. Z ciężką chorobą przegrał trener Piotr Gintowt. Miał 47 lat.
Urodzony w 1967 roku w Gorzowie Piotr Gintowt ukończył II Liceum Ogólnokształcące w tym mieście. W tej samej szkole był później nauczycielem wychowania fizycznego. Gdy uczniowie dowiedzieli się o jego chorobie natychmiast ruszyły akcje zbiórek pieniędzy. Jedną z nich przeprowadzono także podczas corocznego meczu siatkówki między I a II LO, który rozgrywany jest w pierwszy dzień wiosny.
Piotr Gintowt jako zawodnik grał w Zniczu Pruszków, choć wcześniej trenował lekkoatletykę i zapowiadał się także na dobrego sprintera, dokumentując to zdobyciem złotego medalu Mistrzostw Polski Juniorów. Po zakończeniu okresu czynnego zawodnika zajął się szkoleniem. Pod jego skrzydłami młodzież rozwijała się w AZS AWF i GSPR. W 2012 roku przejął drużynę seniorską po rezygnacji Pawła Kaniowskiego. Gorzowska drużyna zmagała się z ogromnymi problemami finansowymi i jej szeregi opuścili najlepsi zawodnicy. Z tych doświadczonych pozostała zaledwie garstka. Wtedy do gry wkroczyli wychowankowie Piotra Gintowta.
W ostatnim dla seniorskiego szczypiorniaka w Gorzowie sezonu GSPR Gorzów przegrywał mecz za meczem. Do rundy rewanżowej już nie przystąpili, a rozgrywki I ligi zakończyli remisem we własnej hali ze Spójnia Gdynia. Młodzi zawodnicy zebrali jednak wiele doświadczenia, które przeniosło się na grunt zmagań juniorskich i dało gorzowianom największy sukces w miejskiej historii piłki ręcznej. Zespół rocznika 1994 awansowała do półfinałów Mistrzostw Polski Juniorów, a do finału zabrakło bardzo niewiele. Po rozpadzie GSPR wychowankowie Gintowta szybko znaleźli angaż w innych drużyna i tak Marek Baraniak gra obecnie w I-ligowej Pomezanii Malbork, Krzysztof Nowicki w Kusym Szczecin, a Marcin Jaśkowski, Jakub Cenin i syn trenera Tomasz w walczącym o I ligę AZS-ie UZ Zielona Góra.
Oprócz zbiórki pieniężnej uczniów przyjaciele i środowisko piłki ręcznej w Gorzowie zorganizowało mecz pomiędzy drużynami z Gorzowa i Świebodzina, podczas którego można było zakupić cegiełki dla walczącego z chorobą szkoleniowca.
janki do hiro - jesteś gnoj.. i życzę tobie to samo co przeszedł Piotrek w chorobie .
hiro a na co sie zawinął ???
mariusz Błędy w wychowankach, ale wychował wielu dobrych graczy. Żal ściska