Reklama

Nerwowo, ale prowadzenie utrzymane. Zwycięski Stilon

egorzow.pl - Marcin
29/09/2018 17:46

Stilon Gorzów - Zagłębie II Lubin 1:0

Pięć spotkań - tyle trwała seria porażek Stilonu Gorzów w III lidze grupie III. W 10. kolejce udało się tę złą passę przełamać, wygrywając 1:0 z Zagłębiem II Lubin po bramce z początku meczu.

 

To już powoli staje się tradycją, że zanim nasz dziennikarz przemieści się ze Stadionu Warty na Olimpijską, to w starciu "niebiesko-białych" pada bramka. Tym razem gola zdobyli podopieczni Kamila Michniewicza, mimo przewagi gości. Groźniejsze sytuacje, jeśli już do nich dochodziło, stwarzali jednak miejscowi. Lubinianom trzeba przy tym przyznać, że mieli dużo więcej z gry, utrzymując się przy piłce przez zdecydowaną większość czasu.

 

Kolejne minuty to duża ilość walki i po kilka sytuacji z obu stron. W 40. minucie dwa rzuty rożne pod rząd miał Stilon, ale nic z tego nie wynikło. Około 180 sekund później uderzenie głową jednego z gorzowskich graczy nieznacznie minęło poprzeczkę. Ostatecznie w tej części więcej goli już nie padło.

 

Emocji nie brakowało także od początku drugiej części spotkania. Ponownie dobrze grali przyjezdni, tworząc sobie także kilka okazji. Nieco cofnięty był z kolei Stilon, przez co Zagłębie poczuło swoją szansę. Kontakty z piłką miejscowych ograniczały się głównie do wybijania "futbolówki" i bramka wisiała w powietrzu. Gorzowianie skutecznie się jednak bronili i zaczęli wprowadzać zmiany, by dać trochę świeżych sił. Na ławkę udał się chociażby strzelec gola, Sebastian Jarosz.

 

To dało z czasem efekty pojedynczych, acz niezbyt groźnych, ataków gospodarzy. Przy dobrze spisującej się obronie wiara w zespole zdawała się wzrastać i okazji pojawiało się coraz więcej. Brakowało jednak dobrego dogrania. Z dystansu w 76. minucie próbował Łukasz Maliszewski, ale przestrzelił. Brawa jednak za decyzję! W końcówce mecz wyraźnie nam się otworzył i obie drużyny zagrażały swoim przeciwnikom, choć były spore problemy z decydującymi podaniami.

 

Sporo nerwów kosztowały piłkarzy i kibiców te ostatnie minuty. Lepiej niż ostatnio spisywał się jednak Jacek Skrzyński, choć i strzały nie były tak trudne do obrony. Walka toczyła się do ostatnich sekund. Goście szukali okazji, by doprowadzić do remisu. Stilon Gorzów utrzymał jednak prowadzenie i mógł cieszyć się z pierwszego od dawna ligowego zwycięstwa. Pucharowa wygrana poniosła! Na dodatek to mogą nie być jedyne punkty, które zdobędą w najbliższych dniach "niebiesko-biali". Walkowera może bowiem otrzymać Stal Brzeg za grę nieuprawnionym zawodnikiem. Ta sprawa powinna wyjaśnić się wkrótce. Za tydzień pojedynek z inną ekipą rezerw, Miedzią II Legnica, na wyjeździe.

 

 

Po meczu powiedzieli:

Kamil Michniewicz (trener Stilonu Gorzów): Gratuluję mojemu zespołowi, bo wiadomo w jakim stanie ostatnio byliśmy. Dużo się wydarzyło przez ten tydzień, dużo żeśmy sobie poukładali. Dziękuję włodarzom klubu, którzy obdarzyli mnie bardzo dużym zaufaniem w tym tygodniu. Rozmawialiśmy już o tym, co będzie w przyszłości. Wiemy, że ta jesień jest dla nas bardzo ważna ze względu na to, jak to na początku wyglądało. Każde punkty są na wagę złota. Udało nam się strzelić i cofnęliśmy się do obrony. Nie ukrywamy tego, bo tak chcieliśmy ten mecz zagrać. Wiedzieliśmy, z jakim rywalem się mierzymy. Ogromna jakość piłkarska, jeśli chodzi o zespół pana Adama. To bardzo fajnie poukładany zespół i tylko w taki sposób mogliśmy się im przeciwstawić. Nie wstydzimy się tego, bo to było skuteczne. Wynik jest dla nas korzystny i wyglądało to lepiej w obronie. Drużyna Zagłębia był stroną dominującą, ale jeśli chodzi o czysto klarowne sytuacje, to bardzo dobrze spisywała się nasza linia defensywna, która znakomicie wywiązała się ze swoich zadań. Złapaliśmy lekki oddech i jedziemy dalej. Jeszcze przed nami dużo spotkań, w których musimy zostawić serducho na boisku. Zgadzam się z tym, że cały zespół mądrze biegał. W poprzednich spotkaniach mieliśmy dużo problemów w tym elemencie. Próbowaliśmy zagrać troszkę wyżej. W meczu z Ruchem Radzionków to wyszło i fajnie wyglądało. Później to się gubiło. Tutaj skupiliśmy się, żeby w pierwszej fazie, począwszy od napastnika, być na linii podania. Zagłębie gra doskonale po odbiorze piłki, ma dobre pierwsze podanie, takie zdobywające, prostopadłe. Chcieliśmy to od razu odcinać. Obrona zaczyna się od napastnika i chcieliśmy, żeby to było zagęszczone i przez ten środek piłki nie docierały. Jasno sobie określiliśmy, w których strefach jak mamy się przesuwać i biegać. Chcieliśmy przede wszystkim zneutralizować atuty Zagłębia i cieszę się, że to się udało.

 

Adam Buczek (trener Zagłębia II Lubin): Straciliśmy niepotrzebnie bramkę w pierwszej połowie, ale błędy się przytrafiają. Mimo olbrzymiej przewagi w drugiej połowie, gdzie z drużyny można być zadowolonym, bo stworzyła wiele sytuacji, ale nie wykorzystała ich. Nieraz tak w piłce bywa. Zabrakło może trochę szczęścia, skuteczności. Do samego dążyliśmy do tego, żeby zdobyć bramkę, zmieniając też ustawienie w drużynie. Gratulacje dla Stilonu, a my wyjeżdżamy z niesmakiem, że po takim meczu nie wywozimy choćby punktu.

 

Patryk Nidecki (Stilon Gorzów): Powiedzieliśmy sobie krótko, że mamy wejść na boisko, grać w kontakcie, robić swoje, trzymać się stref i zostawić serducho. Konsekwentnie to robiliśmy. Rywal poukładany taktycznie, dużo grał piłką, fajne, niekonwencjonalne podania. Pokazaliśmy jednak, że też jesteśmy poukładani i potrafimy się przeciwstawić takim zagraniom.

 

Łukasz Moneta (Zagłębie II Lubin): Gratuluję Stilonowi zwycięstwa. Nie pierwszy raz gram w III lidze, więc wiem, jak wyglądają takie mecze. Drużyny często bazują na agresji, walce i stałych fragmentach. Wiedzieliśmy, co nas tutaj czeka. Szkoda straconych punktów, bo mieliśmy ogromną przewagę, ale zabrakło troszkę szczęścia i skuteczności. Stilon w drugiej części praktycznie nie wyszedł ze swojej połowy. Tym bardziej jesteśmy rozczarowani. Trzeba skupić się na kolejnym meczu. Mamy swoje cele. Każdy gra o coś innego.

 

 

Stilon Gorzów - Zagłębie II Lubin 1:0 (0:0)

Jarosz 7'

 

Stilon: Skrzyński - Nidecki, Taranenko (75' Drame), Pietrakowski, Kaczmarczyk, Okuszko (64' Chyrek), Maliszewski, Bednarski, Świtaj (61' Pakuła), Łaźniowski, Jarosz (69' Kunowski)

Trener: Kamil Michniewicz

 

Zagłębie: Forenc - Borkowski (88' Ryś), Piątkowski, Oko, Bogacz, Poręba (82' Nahrebecki), Gołębiowski (66' Sobków), Mucha (78' Soszyński), Nowak, Żyra, Moneta

Trener: Adam Buczek

 

Sędzia: Paweł Kucharczyk (Wrocław)

Żółte kartki: Okuszko 63', Jarosz 65', Kunowski 85' (wszyscy Stilon)

Widzów: około 200

 

Wyniki pozostałych spotkań 10. kolejki III ligi gr. III:

Warta Gorzów - Lechia Dzierżoniów 0:0

Pniówek Pawłowice Śląskie - Stal Brzeg 1:1

Rekord Bielsko-Biała - Ślęza Wrocław 1:1

Foto-Higiena Gać - Ruch Zdzieszowice 2:1

Piast Żmigród - Górnik Polkowice 3:2

Agroplon Głuszyna - Ruch Radzionków 0:2

Górnik II Zabrze - Gwarek Tarnowskie Góry 0:3

MKS Kluczbork - Miedź II Legnica 1:2

 

Autor: Marcin Malinowski

Fot.: Dawid Lis

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do